Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Tropem zapomnianych miejsc i budowli

Drukuj
Utworzono: poniedziałek, 18, wrzesień 2023

Codziennie poruszamy się tymi samymi drogami, idziemy do pracy, do szkoły niemal nie zwracając uwagi na otoczenie. Tymczasem Ziemia Żarowska oraz pobliska okolica kryje w sobie wiele tajemnic historii oraz interesujących miejsc. Wiele z nich pozostaje nadal Nam nie znanych. Są to miejsca i obiekty, których dawny blask i świetność przeminęły bezpowrotnie. Nasycone historią własną oraz ludzi, którzy je wznosili i koło nich mieszkali. Miejsca, które niegdyś pełniły ważną rolę w życiu codziennym. Obecnie często są zarośnięte, czasem trudno dostępne, jeszcze częściej zniszczone upływem czasu lub świadomym działaniem ludzkiej ręki. Warto dziś o nich wspomnieć, aby choć na moment powróciły z otchłani zapomnienia.

W latach 1675-1810 wieś Zastruże była posiadłością klasztoru cystersów w Krzeszowie. Pod koniec XVIII wieku, a dokładnie w roku 1794 z polecenia opata Petrusa II Keylicha wzniesiony został w Zastrużu kamienny most na rzece Strzegomce. Zdobiła go figura św. Jana Nepomucena z okolicznościowym napisem na cokole brzmiącym: IOANNIS NEPOMVCENI / CVLTVI / DE VOVEBAT / PERVS A CRVSSENVS. Most ten zwano potocznie mostem Nepomucena „Nepombrücke” lub mostem Jana "Johannisbrücke". Jego konstrukcja ze względów na duże wartości architektoniczne i krajobrazowe została zachowana w pierwotnej postaci w 1914 r., kiedy budowano nową drogę łączącą Kruków z Zastrużem. Most przetrwał niestety jeszcze tylko 14 lat, gdy w czerwcu 1928 roku zniszczyła go wielka powódź. Rok później na jego miejscu wrocławskie przedsiębiorstwo budowlane Böhm & Hüdig wybudowało nowy, betonowy most. Dwa rysunki techniczne tego mostu, datowane na 7 maja 1929 r. znajdują się w zbiorach Herder-Institut für historische Ostmitteleuropaforschung w Marburgu. Co interesujące oba szkice przedstawiają most ozdobiony figurą św. Jana Nepomucena. Tego stanu rzeczy nie potwierdza jednak widok mostu z pocztówki datowanej na lata 30-te XX w. W 1945 r. konstrukcja została zniszczona w trakcie działań wojennych. Po wojnie most został przebudowany.

Tak wyglądał pierwotnie kamienny most z 1794 r. na Strzegomce w Zastrużu. Napis brzmi: Most Jana na granicy z Krukowem

Rysunki techniczne mostu, datowane na 7 maja 1929 r. Zbiorach Herder-Institut für historische Ostmitteleuropaforschung w Marburgu

Most na fragmencie pocztówki z lat 30-tych XX w.

Widok współczesny - 08.2013 r. (fot. B.Mucha)

Widok współczesny - 08.2013 r. (fot. B.Mucha)

Tuż nieopodal wspomnianego wyżej mostu rósł niegdyś potężny dąb o blisko 7 metrowym obwodzie pnia, zwany potocznie 1000-letnim dębem "Die 1000-jährige Eiche", który był ozdobą zastrużańskiego parku. Do pnia potężnego drzewa w 1815 r. przybito tabliczkę z wierszem, będącym rodzajem zapytania o sens życia i miejscu w nim natury. Jak głosi opowieść, przebywający w tym miejscu w 1828 r. książę Karol – syn króla Fryderyka Wilhelma III i królowej Luizy, stał się inicjatorem powstania drugiego wiersza, również umieszczonego na starym dębie, będącego odpowiedzią na wcześniejsze pytania. Żywot starego drzewa zakończył się podczas straszliwej burzy, kiedy od uderzenia pioruna pień historycznego dębu został rozłupany. Wedle opisów w 1930 r. zachowany do wysokości 2 m pusty pień dębu wypełniony był cegłami. Przymocowane były do niego dwie duże żelazne tablice zawierające wersy obu wierszy umieszczonych odpowiednio w 1815 i 1828 r. Pień 1000-letniego dębu utrwalony został na pocztówce z początku XX w. O tym osobliwym pomniku przyrody wspomina również prof. dr. Theodor Schube w swoim opracowaniu pt. Die wichtigsten Natur – Denkmäler, 1928 Breslau, gdzie podaje lokalizację drzewa 30 m na północny zachód od Johannisbrücke jest 3 metrowej wysokości pień dębu o obwodzie 6,54 m. Potwierdza to plan parku w Zastrużu z 1835 r., gdzie drzewo oznaczono jako tzw. Rieseneiche, czyli olbrzymi dąb.

Pień 1000-letniego dębu na fragmencie pocztówki z pocz. XX w.

Pan parku pałacowego w Zastrużu z 1835 r. Czerwoną strzałką w powiększeniu oznaczony tzw. Rieseneiche, czyli olbrzymi dąb

Współcześnie - 08.2013 r. Po dniu starego dęba nie pozostał najmniejszy ślad (fot. B.Mucha)

Do 1932 r. dzisiejszy Buków leżał w granicach Kreisu Striegau, czyli powiatu strzegomskiego, potem aż do 1945 r. podlegał administracji Kreisu Neumarkt (Środa Śląska). Już w XIX w. powstał w miejscowości „Związek Wojenny” tzw. Kriegsverein, skupiający weteranów wojen pruskich z Danią, Austrią i Francją, którzy zamieszkiwali Buków, Bogdanów i kilka innych pobliskich miejscowości. Na przełomie XIX i XX w. Związek zmienił nazwę na Landwehr Kameradenverein. Dziełem członków bukowskiego Związku Wojennego, był pomnik Bismarcka tzw. Bismarck Denkmal, ustawiony na skraju lasu przy drodze łączącej Buków z Bogdanowem (obecnie w pow. średzkim tuż przy granicy z pow. świdnickim). Pomnik przetrwał o dziwo do dnia dzisiejszego w pierwotnej postaci. Jest to forma głazu wykonana w piaskowcu i ustawiona na ceglanym podeście o wymiarach 134,5x74,5 cm. Na głazie wyryty jest czytelny napis Bismarck oraz dwie skrzyżowane gałązki dębowe, pomiędzy którymi umieszczony był pierwotnie medalion z podobizną Otto von Bismarcka, wykonany zapewne w brązie lub też w mosiądzu. Odlew ten wyrwano po II wojnie światowej, czego dowodem jest pozostałość czterech otworów mocujących. Nic w tym zresztą dziwnego, gdyż pierwszy kanclerz zjednoczonego cesarstwa niemieckiego, potem premier i minister spraw zagranicznych, był niezwykle wrogo nastawiony do Polaków, o czym świadczą słowa ... Bijcie Polaków, ażeby aż o życiu zwątpili. Mam wielką litość dla ich położenia, ale jeżeli chcemy istnieć, to nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić, które pisał w liście do swojej siostry dnia 26 lutego 1861 r. Nienawiść do Bismarcka była przyczyną niszczenia wszelkich śladów jego dawnego kultu na ziemiach odzyskanych, a więc pomników, tablic czy też konstrukcji wieżowych. Przetrwały tylko nieliczne najczęściej w formie tzw. Bismarcksteinu, czyli kamienia/głazu Bismarka. Pośród nich jest ten, który do dziś stoi przy drodze Buków-Bogdanów.

 

Pomnik Bismarcka przy drodze Buków-Bogdanów. Widok współczesny 09.2013 r. (fot. B.Mucha)

Luisen-Hohe, czyli Wzniesienie Luisy o wys. 192 m n.p.m., jakie znajduje się nieopodal Siedlimowic przy drodze do Domanic, to nazwa i miejsce dawno zapomniane. Współczesne mapy nic o nim nie mówią. Tymczasem historia tego miejsca sięga 1867 r. kiedy Heinrich von Korn zakupił pałac w pobliskich Siedlimowicach. Jego starsza córka Luisa Maria upodobała sobie pobliskie wzniesienie jako miejsce częstych spacerów i wypoczynku. Wkrótce na jego szczycie troskliwy ojciec wybudował dla swej ukochanej córki pawilon widokowy. Wzniesienie od imienia córki von Korna nazywano potem Luisen-Hohe. Taka właśnie nazwa widnieje na większości map topograficznych sprzed 1945 r., gdzie dodatkowo skrótem Pavl oznaczono wspomnianą budowlę. Po II wojnie światowej z dawnego pawilonu widokowego von Kornów nie pozostał nawet najmniejszy ślad. Sąsiednie, niższe nieco wzniesienie, kryje wewnątrz stary kamieniołom ze skalną ścianą o wysokości grubo ponad 2 m. Na obrzeżu, tuż przy drodze spoczywają godne uwagi dwa sporej wielkości głazy.

Wzniesienie Luisy - tutaj stał niegdyś pawilon widokowy von Kornów. Widok współczesny - 01.2014 r. (fot. B.Mucha)

Stary kamieniołom i interesujące utwory skalne. Widok współczesny - 01.2014 r. (fot. B.Mucha)

Głazy na skraju lasu. Widok współczesny - 01.2014 r. (fot. B.Mucha)

Luisen-Hohe oraz sąsiednie wzniesienie z kamieniołomem na fragmencie mapy topograficznej z 1937 r., skala 1:25000

Jeszcze w początkach XX wieku nieodłącznym elementem wiejskiego krajobrazu był młyn wietrzny, czyli tzw. wiatrak. Również i w naszej pobliskiej okolicy nie brakowało tego typu budowli, a wymienić możemy tutaj wiatraki stojące niegdyś koło Bukowa, Łażan, Mikoszowej i Pyszczyna. Już w 1726 r. drewniany wiatrak znajdował się także w pobliżu Imbramowic, przy polnej drodze wiodącej na Pyszczyńską Górę. Kolejne informacje potwierdzające, jego funkcjonowanie pochodzą odpowiednio z lat 1785, 1800, 1833, 1896, 1937, 1942. Z roku 1908 znana jest natomiast ilustracja pochodząca z karty pocztowej, gdzie uwieczniono wspomnianą budowlę. Dzięki niej wiadomo, iż konstrukcja tego wiatraka była formą tzw. koźlaka, gdzie cały korpus budowli spoczywał na słupie specjalnej podstawy zwanej kozłem. Słup ten zwany sztembrem stanowił ponadto pionową oś, wokół której obracano całą konstrukcję wiatraka wraz z mechanizmem po to aby jego śmigła (skrzydła) przyjmowały odpowiednie położenie w stosunku do napędzającego je wiatru. Drewniany sztember podparty był czterema zastrzałami, a jego dolne zakończenie tkwiło w dwóch krzyżujących się podwalinach. Wiemy, że przed II wojną światową młynarzami pracującymi w imbramowickim wiatraku byli Paul Grammel i Fritz Schenk. Dziś po dawnej budowli pozostał jedynie niewielki zarośnięty pagórek.

 

Po lewej wiatrak w Imbramowicach na fragmencie pocztówki z ok.1908 r.; po prawej schemat budowy koźlaka

Fragment planu Imbramowic z 1942 r. Przy drodze na Pyszczyńską Górę oznaczono młyn wietrzny Windmühle

Miejsce w którym stał wiatrak. Widok współczesny - 12.2013 r. (fot. B.Mucha)

Tuż za budynkiem dzisiejszej świetlicy wiejskiej i sklepu spożywczego w Imbramowicach przy ul. Żarowskiej, wznoszą się tajemnicze ruiny budowli o masywnych, grubych ceglanych murach, które zwane są potocznie "starym domem". Z dwóch stron obiekt, do którego prowadzi betonowy most, otoczony jest przepływającym potokiem Tarnawką. Na pierwszy rzut oka, rzec by można, że są to pozostałości po budowli obronnej lub wodnym młynie. Tymczasem do 1945 r., był to zwykły wielorodzinny budynek mieszkalny. Nie jest znany niestety dokładny czas jego powstania, ale sądzić należy że jego początki sięgają co najmniej głęboko w XIX w. Wedle wspomnień jednej z mieszkanek Imbramowic: do wysiedlenia dom zamieszkiwali Niemcy. Zabrali ze sobą niewiele, pamiętam że pokoje były umeblowane, a stoły nakryte obrusami. Wszystko wyglądało jakby ktoś wyszedł i zaraz miał wrócić. Dom był solidny, ale wewnątrz jakby mroczny, nie rozświetlony. Nie wiem dlaczego nikt do niego się nie wprowadził. Może obawiano się przepływającej tuż obok rzeczki. Osadnicy zabierali z domu co chcieli i co było potrzeba: pościel, meble reszta została z czasem zniszczona. Przed 1945 r. budynek oznaczony był numerem 24 b. Z lat 1929-42 znani są wszyscy jego mieszkańcy: Josef Bönsch i Paul Bönsch, Ernst Deutschländer, Ernst Dutsch i Fritz Dutsch, Johann Giehl, Hermann Gietel, Gustav Glaß, Heinrich Jung i Josef Jung, Paul Klar i Richard Klar, Paul Nagel, Gustav Neumann, Luise Schammler, Anna Schmidt, Anna Scholz i Bernhard Scholz, Ernst Thomas, Reinhold Viering oraz Anna Vogel.

Ruiny tzw. "starego domu" w Imbramowicach. Widok współczesny - 06.2013 r. (fot. Andrzej Bielec)

Fragment mapy Imbramowic z 1942 r. Strzałkami oznaczono dzisiejsze ruiny budynku nr 24b oraz opisywaną poniżej Villę Pätzold

Nieopodal wspomnianych ruin "starego domu" wznosi się okazały dwukondygnacyjny budynek w formie dworu z reprezentacyjnym kolumnowym wejściem w ryzalicie wschodniej elewacji. Budowla na przedwojennych mapach oraz kartach pocztowych opisywana jest jako Villa Pätzold. Kiedy dokładnie powstała, tego nie wiadomo. Być może wzniesiono ją w miejscu starszych budowli będących rycerską siedzibą kolejnych właścicieli tzw. Dolnych Imbramowic wraz z folwarkiem. Nazwa Pätzold nie jest jednak przypadkowa, gdyż kupiecka rodzina Pätzoldów była właścicielem miejscowego sklepu z winiarnią oraz gospody Gasthaus u. Auasspanung. Znani są kolejni członkowie tego rodu: Gottlieb Pätzold, George Friedrich Pätzold (ur. 29.10.1777 w Imbramowicach, zm. 07.06.1835 w Imbramowicach), Johann Gottfried Pätzold (ur. 28.10.1808 w Imbramowicach, zm. 21.05.1879 w Imbramowicach), Ernst Pätzold, Wilhelm Pätzold, Dorothea Pätzold, Anna Pätzold, Johann Heinrich Pätzold (ur. 19.09.1837 w Mrowinach, zm. 20.03.1907 we Wrocławiu) oraz ostatnia z rodu Pauline Katherine Gertrud Pätzold (ur. 07.03.1875 we Wrocławiu, zm.19.08.1947 w Berlin-Charlottenburg). Villa Pätzold przestała być rodową siedzibą imbramowickich kupców przed 1929 r. Nazwiska Pätzold nie potwierdza bowiem miejscowa książka adresowa mieszkańców z tego czasu. W latach 30-tych XX wieku obiekt został przejęty przez władze państwowe, po czym poddano go przebudowie, w której zamiast dotychczasowego dachu tarasowego, pojawiło się dodatkowe użytkowe poddasze nakryte dachem mansardowym. Tym samym budowla została zaadoptowana na potrzeby Reichsarbeitsdienst (RAD), czyli Służby Pracy Rzeszy. Mało kto wie, że znajdował się tutaj żeński Obóz Służby Pracy Rzeszy 8/56 (RADwJ), którego pełna nazwa brzmiała Reichsarbeitsdienst für weibliches Jugend (RADwJ) Lager 8/56 Ingramsdorf. Po sąsiedzku w Dzikowej, gm. Mietków, zlokalizowany był RADwJ Lager 6/51 Ebersdorf.

Villa Pätzold na fragmencie pocztówki z końca XIX w.

Villa Pätzold w początkach XIX w.

Po przebudowie, siedziba RADwJ Lager 8/56 Ingramsdorf. Widok z lat 30-tych XX w.

Pod nazwą Reichsarbeitsdienst (RAD), kryje się masowa organizacja przystosowania obywatelskiego i wojskowego młodzieży w III Rzeszy, która w trakcie II wojny światowej wykonywała funkcje pomocnicze wobec Wehrmachtu. Celem organizacji było kształtowanie postaw młodzieży wobec państwa poprzez pracę. Początkowo do organizacji wstępowali ochotnicy. W dniu 26 czerwca 1935 roku wprowadzono w III Rzeszy zarządzenie o obowiązku sześciomiesięcznej pracy na rzecz państwa, a obowiązek miał być wypełniony poprzez pracę w Reichsarbeitsdienst. Zarządzeniu temu podlegali mężczyźni w wieku od 18 do 25 lat, a od 4 września 1939 także kobiety. Organizacja wykonywała pracę na rzecz państwa w różnych dziedzinach życia gospodarczego wyznaczanych przez Ministerstwo Pracy. Po wybuchu II wojny światowej głównym zadaniem Reichsarbeitsdienst stało się wykonywanie prac na rzecz Wehrmachtu, wtedy też RAD zaczęto traktować jako formację pomocniczą Wehrmachtu. Wykonywała ona szereg pracy na rzecz armii, a zwłaszcza zajmowała się budową umocnień. W 1944 roku część oddziałów RAD zaczęto wykorzystywać do obsługi baterii przeciwlotniczych oraz wcielać do Volkssturmu. Przy jakich pracach uczestniczyli wychowankowie RADwJ Lager 8/56 Ingramsdorf oraz RADwJ Lager 6/51 Ebersdorf, tego na razie nie wiemy. Po II wojnie światowej budynek dawnej Villi Pätzold, został przejęty przez PGR i nie zamieszkały popadał stopniowo w ruinę. Od przeistoczenia się w coś podobnego do sąsiednich ruin "starego domu" budynek uratował pan Edward Skowroński, wykupując go i dokonując niezbędnego remontu. Ostatnia przebudowa miała miejsce w 1966 r. o czym informuje data zamieszczona nad wejściem. Obecnie jest to wielorodzinny dom mieszkalny.

Widok współczesny - 01.2014 r. (fot. B.Mucha)

Ilustracje i fragmenty map z archiwum autora

Opracowanie
Bogdan Mucha