Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Podwodna Tajemnica 2 - 29 listopad 2013 r.

Drukuj
Utworzono: sobota, 30, listopad 2013

Stary kamieniołom pomiędzy Siedlimowicami a Mrowinami znów tętnił życiem. Nie zabrakło dużych emocji, pięknych kobiet, pasjonatów historii oraz tajemnicy jaką skrywa mroczna otchłań zalanego wyrobiska. Oto 29 listopada 2013 r. o godzinie 11:00 pod kryptonimem "Podwodna Tajemnica 2" rozpoczęły się kolejne poszukiwania wraku niemieckiego transportera SdKfz 250/251. Grupa poszukiwawcza płetwonurków z Centralnego Ośrodka Nurkowego w Wałbrzychu wsparta pomocą techniczną ekipy Ogólnopolskiego Miesięcznika "Odkrywca" zeszła pod wodę aby w końcu przynieść dobre wieści, na które wszyscy wyczekiwali z niecierpliwością. Zgodnie z prośbą wałbrzyskich płetwonurków dokładny termin poszukiwań znany był tylko wąskiemu gronu osób, a w szczególności Służbie Leśnej oraz Naszym stałym współpracownikom. Nie mniej jednak wieść o tym, że coś interesującego dzieję się na kamieniołomie rozeszła się w błyskawicznym tempie i wnet zjawili się sekundujący Nam do końca mieszkańcy pobliskiej i dalszej okolicy. Dzień był wyjątkowo zimny, a przenikliwy wiatr dał się wszystkim zgromadzonym porządnie we znaki. Jak się okazało woda w skalnym wyrobisku posiadała temperaturę zaledwie 4 stopni, a widoczność była ograniczona do 20 cm.

Sporym utrudnieniem był również brak zapowiadanej sondy do namierzania przedmiotów metalowych, która nie zdała wcześniejszych prób testowych. Niezawodna ekipa "Odkrywcy" w osobach pani redaktor naczelnej Izabeli Kwiecińskiej oraz pana Piotra Maszkowskiego dostarczyła jednak płetwonurkom dodatkowe oświetlenie do prac podwodnych. W mroczną i lodowatą toń kamieniołomu zanurzyło się dwóch śmiałków z Centralnego Ośrodka Nurkowego – Artur Świętoń i Michał Mioduszewski. Wsparcie techniczne zapewniał im na brzegu kolega po fachu Robert Gniot. Pod wodą byli niemal godzinę. Pierwsze doniesienia nie były zbyt obiecujące, determinacja z jaką ponawiali próby zanurzenia przyniosła wreszcie pożądany efekt. "... widziałem i namacałem drewniany dyszel oraz stare drewniane koło wozu z żelaznym okuciem, pod nim coś leży" – mówił Artur Świętoń. Jego kolega Michał Mioduszewski dodaje "... wystający drewniany patyk to dyszel wozu, na jego końcu wystaje żelazny trzpień, na dole są resztki stelaża, spływając w prawą stronę na głębokości 8 m, znalazłem kwadratową płytę, metalową płytę grubości 3-4 cm, która wystaje z dna pod kątem. Udało mi się jej kawałek ułamać, ma warstwę ok 1 cm przegniłej korozji, pod spodem jest błyszczący metal, ... wydaje mi się, że płyta ta może być element tego transportera".

Niestety ok. 20 cm widoczność nie pozwoliła zarejestrować podwodnej kamerze zarysu płyty metalowej, którą namierzył i której kawałek odłamał Michał Mioduszewski. Teraz możemy jedynie spekulować czy widziany i dotykany przez płetwonurka obiekt był faktycznie częścią poszukiwanego transportera. Po cichu i nie śmiało mówić można oczywiście o elementach kadłuba, choćby takich jak roztwarte podwójne drzwi umieszczone na wierzchu przedziału silnikowego lub osłony górnego uzbrojenia pojazdu. Opancerzenie transporterów typu Sdkfz 250 i 251 stanowiły płyty pancerne utwardzane powierzchniowo o grubości 0,8-1,5 cm. Pojazdy produkowano w różnych wersjach i z różnym uzbrojeniem. Przy obecnym etapie poszukiwań należy jednak wstrzymać się od zbyt daleko wybiegających hipotez oraz wniosków. Wiemy, że w ostatnich dniach wojny, w maju 1945 roku, na drodze (oraz w jej sąsiedztwie) Mrowiny – Siedlimowice przez pewien czas stacjonowała niemiecka jednostka zmotoryzowana. Kilkukrotnie już dobiegały do Nas sygnały, że w przypadku kamieniołomu w Siedlimowicach możemy mieć do czynienia nawet z pojazdem o znacznie większych gabarytach niż transporter Sdkfz 250/251. Jak jest naprawdę, pokażą dalsze poszukiwania. Nasza ciekawość nie została bowiem zaspokojona a jedynie pobudzona jeszcze bardziej. Artur Świętoń w podsumowaniu piątkowych poszukiwań napisał: "29.11.2013 po raz drugi udaliśmy się na poszukiwania zatopionego opancerzonego transportera Sd.kfz 251 z II Wojny Światowej do Siedlimowic. Tym razem warunki jakie zastaliśmy pod wodą były odrobinę lepsze niż za pierwszym razem. Woda miała 4 stopnie i aż 20 cm widoczności. Pod wodą udało nam się namierzyć stary wóz konny, który według lokalnych historii znajduje się na transporterze. Odrobinę niżej natrafiliśmy na stalową płytę, najprawdopodobniej jeden z boków maszyny. Niestety, wraz z upływem czasu i przeszukiwaniu mułu, stert gałęzi i liści widoczność pogarszała się, co przyczyniło się do zakończenia drugiego etapu naszych poszukiwań. Śmiało mogę powiedzieć, iż akcja zakończyła się sukcesem i z każdym krokiem jesteśmy coraz bliżej rozwikłania tej podwodnej zagadki.Chciałbym bardzo serdecznie podziękować za pomoc i wsparcie ekipie z Magazynu "Odkrywca", panu Bogdanowi Mucha a także Michałowi Mioduszewskiemu i Robertowi Gniot oraz wszystkim pozostałym osobom . Duże podziękowania dla Ilony Paterak za wspaniałe zdjęcia, dzięki którym możemy dokumentować to przedsięwzięcie. W imieniu swoim i Centralnego Ośrodka Nurkowego - Sea Lion jeszcze raz serdecznie dziękuję. W pierwszej połowie 2014 r rozpoczniemy trzeci etap naszych poszukiwań".

Relacja z poszukiwań w styczniowym numerze Ogólnopolskiego Miesięcznika "Odkrywca". Niezwykle cieszącym jest fakt, że powstała naprawdę zgrana ekipa poszukiwawcza, wliczając w to oczywiście zaprzyjaźnione media oraz prasę. To ludzie ambitni z pasją, głodni przygody, poznawania i odkrywania tajemnic historii oraz jej przekazywania innym. W tym gronie ruszymy na kolejne odkrywcze wyprawy. Przed Nami bowiem dalsza część "Podwodnej Tajemnicy", a w kolejce czekają już poszukiwania zaginionego samolotu, penetracje dawnej kopalni, poszukiwania wojennych mogił i wiele innych. To wszystko razem sprawia, że 2014 rok zapowiada się niezwykle interesująco. Tak więc po raz kolejny nie mówimy "do widzenia" lecz "do zobaczenia".

Składamy serdeczne podziękowania niestrudzonym płetwonurkom z Centralnego Ośrodka Nurkowego - Sea Lion, zawsze w pełni zaangażowanej i pomocnej redakcji Ogólnopolskiego Miesięcznika "Odkrywca", wytrwałym i odpornym na zimno redaktorom portalu Doba.pl, fotografującym całość przedsięwzięcia: Ilonie Paterak Mioduszewskiej, Michałowi Korzekwie, Tomkowi Siwickiemu, ponadto Eugeniuszowi Stodolakowi ze Stowarzyszenia Historycznego GRH "Pancerni Strzegom oraz tym wszystkim, którzy dzielnie marzli w piątkowy dzień razem z Nami na kamieniołomie - DZIĘKUJEMY

Miejsce poszukiwań - dawny kamieniołom pomiędzy Siedlimowicami a Mrowinami

Trwa narada przed rozpoczęciem poszukiwań

W dyskusji z ekipą Miesięcznika "Odkrywca"

Przygotowania do nurkowania

Dwóch śmiałków z Ośrodka nurkowego Sea Lion wchodzi do 4 stopniowej wody

Jeszcze chwila i znikną pod powierzchnią wody

W oczekiwaniu na wieści z głębin

W końcu wychodzą

Pierwsze relacje na gorąco

Kronika Filmowa gminy Żarów w odmiennym składzie - daliśmy radę

W ogniu pytań Piotr Maszkowski z Miesięcznika "Odkrywca"

Doba pl. nie dała za wygraną

Więcej fotografii na profilu facebook Żarowskiej Izby Historycznej

Materiał filmowy już niebawem

Opracowanie
Bogdan Mucha