Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Podwodna Tajemnica 3 - ciąg dalszy poszukiwań

Drukuj
Utworzono: niedziela, 25, maj 2014

Podwodna Tajemnica, taki kryptonim noszą poszukiwania półgąsienicowego transportera opancerzonego z czasów II Wojny Światowej, jakie prowadzone są od czerwca 2013 roku na niewielkim kamieniołomie pomiędzy miejscowościami Siedlimowice i Mrowiny. O tym, że pojazd znajduje się na dnie zalanego wyrobiska wiemy od wielu osób, których opowieści pobudzały wyobraźnię już od dawna. Pierwsza próba odnalezienia zatopionego pojazdu podjęta została pod koniec czerwca 2013 roku. Płetwonurkowie z Centralnego Ośrodka Nurkowego Sea Lion w Wałbrzychu wrócili wówczas spod wody z niczy, bowiem warunki panujące na dnie wyrobiska były niesamowicie ekstremalne, przy prawie zerowej widoczności. Kolejna próba podjęta pod koniec listopada przyniosła odkrycie stalowej płyty na 8 metrach głębokości, na której zalega drewniany wóz, który spadł do kamieniołomu już po wojnie. W międzyczasie pojawił się naoczny świadek – mieszkaniec Żarowa pan Józef Nowakowski, który widział osobiście unieruchomiony pojazd na przełomie lat 40/50-tych XX w. Wedle jego relacji transporter był uszkodzony, bez gąsienic, nosił ślady po walce i stał nad krawędzią kamieniołomu, lecz po drugiej stronie od miejsca dotychczasowych poszukiwań. Idąc tym tropem oraz weryfikując wersję pana Józefa Nowakowskiego, w sobotę 24 maja 2014 r. po raz trzeci miała miejsce już akcja poszukiwawcza podjęta przez Płetwonurków z CON, przy wsparciu technicznym Ogólnopolskiego Miesięcznika Odkrywca. Pogoda nie rozpieszczała Nas i tym razem, przynosząc co jakiś czas opady deszczu. Płetwonurkowie skupili się tym razem na penetracji miejsca, które wskazał pan Józef. Pod wodą byli dłużej niż dotychczas. Postawione na powierzchni boje sygnalizowały miejsce poszukiwań. Entuzjazm wśród zgromadzonych licznie przedstawicieli mediów, lokalnych miłośników historii i tajemnic wybuchł z chwilą kiedy jeden z nurków po wynurzeniu oznajmił, że znalazł coś metalowego, bardzo sporej wielkości i zanurzył się ponownie w asyście pozostałych trzech kolegów z powrotem pod wodę.

Długie chwile wyczekiwania i mnogie hipotezy, na co mogli natrafić wałbrzyscy płetwonurkowie, taka była atmosfera panująca na brzegu. W końcu wyszli na powierzchnię, niosąc ze sobą elementy odkrytego pojazdu i tego co się w nim znajduje. Niestety jak się okazało nie były to fragmenty oczekiwanego przez wszystkich transportera typu SdKdfz, lecz wieko całkiem sporej beczki, która zalega na kolejnym drewnianym wozie gospodarskim. Cóż emocje szybko opadły i nadszedł czas analizy oraz postanowień co z dalszymi pracami poszukiwawczymi. Informujemy więc, że takie zostaną podjęte już niebawem w czerwcu. Tym razem skupimy się na miejscu, w którym w listopadzie 2013 r. płetwonurek Michał Mioduszewski natrafił na sporej wielkości stalową płytę. W trakcie kolejnej próby skorzystamy ze sprzętu pływającego oraz specjalistycznego, który mamy nadzieję uchwyci metalowe przedmioty o sporych gabarytach jakie spoczywają na dnie kamieniołomu. Tak więc po raz kolejny nie mówimy "do widzenia", lecz do zobaczenia podczas kolejnych poszukiwań.

 

 

Opracowanie
Bogdan Mucha