Strona główna
W sakiewce dawnych mieszkańców gminy Żarów, cz.2: Grosze praskie
W roku 1267 Świdnica wymieniana jest jako osada miejska, której rozwój postępował dosyć szybko. W 1284 roku powstała szkoła, dynamicznie rozwijało się rzemiosło, oraz handel. Ten ostatni wspomagało nadane w 1285 roku tzw. Prawo mili. Również w tym roku rozpoczęto budowę murów miejskich. Lata 1290-1392 to okres dynamicznego rozwoju miasta. Było to wynikiem pełnienia przez Świdnicę w tych latach stolicy suwerennego księstwa. Miasto było zamożne, posiadało prawo bicia własnej monety od 1290 roku, tzw. florenów. Posiadało również ważne obiekty handlowe i administracyjne, mianowicie zamek, dom kupiecki oraz kramy. W 1300 roku wprowadzono tzw. Prawo łaski z okresu którego pochodzi wiele kapliczek, krzyży pokutnych i różnego rodzaju relikwii zachowanych na Ziemi Świdnickiej. Upadek miasta nastąpił po wielkim pożarze w 1313 roku. Od jego okresu Świdnica była drugim miastem, które prowadziło księgi miejskie. Rozwijał się system fortyfikacji miejskich. Mury obronne uposażone były w bramy miejskie: Dolną, Strzegomską, Witoszowską, Kraszowicką, Poszewniczą i Kapturową. Ów system obronny wzbogacił się w latach 1323–1485 o przybramne kaplice. Mimo oblężenia księstwa w 1345 roku nie poddało się ono. Świdnica za panowania Bolka II znacznie się rozbudowała. W latach 1329–1336 rozbudowano miejski ratusz, w 1330 r. położono kamień węgielny pod nowy kościół oraz wydano nakaz aby wszyscy świdniccy mieszczanie mieli jakiś wyuczony zawód (1340). W 1344 roku rozpoczęto brukowanie miejskich ulic. W 1380 roku fortyfikacje miejskie powiększyły się o nową Bramę Mikołajską. Sądnym dniem okazał się 31 lipca 1361 roku, kiedy to olbrzymi pożar trawi całe miasto. W wyniku tego w 1363 roku Świdnica była lokowana na nowym prawie magdeburskim. Spowodowało to podjęcie decyzji o odbudowie i rozbudowie miasta. Pod koniec panowania Bolka II, w 1368 roku księstwo rozciągało się od Czech po Wielkopolskę, Górny Śląsk i przedmieścia Berlina. Miasto Świdnica słynęło z produkcji piwa. W Pradze, Toruniu, Wrocławiu, Brzegu, Oleśnicy, Heidelbergu, Pizie czy Krakowie istniały specjalne „Piwnice Świdnickie” gdzie to wyśmienite piwo serwowano. W latach 1380–1382 doszło to konfliktu na rynkach europejskich po których świdnickie piwo ostatecznie wywalczyło sobie miejsce na stołach europejskich domostw i dworów. Jednak miasto słynęło także z innych wyrobów takich jak noże, sukno, płótna. Odbywały się tutaj także duże targi bydła. Rozwijało się także winiarstwo. U schyłku XIV wieku Świdnica była drugim miastem na Śląsku po Wrocławiu posiadając 0,9 km² i 6 tysięcy mieszkańców. W obrębie murów miejskich było prawie 500 budynków a drugie tyle na przedmieściach. Panowanie Czech objęło lata 1392–1742, choć już za życia księżnej Agnieszki czescy starostowie z ramienia króla Wacława IV sprawowali współrządy z Agnieszką. Było ono wynikiem zawartego układu sukcesyjnego przez Bolka II. Traktat ten mówił iż w razie swej bezpotomnej śmierci władze przejmują Czesi. Do 1419 r. królem i księciem świdnickim i jaworskim był Wacław IV, w latach 1420–1437 – jego brat Zygmunt, potem krótko jego zięć – Albrecht Habsburg, a następnie jego syn Władysław (zm. 1457). Kolejni władcy to Jerzy z Podiebradów (zm. 1471), katolicki antykról czeski Maciej Korwin (zm. 1490), Władysław II Jagiellończyk (zm. 1516), Ludwik II Jagiellończyk (zm. 1526) i w końcu Ferdynand I Habsburg (zm. 1564). Świdnica dorobiła się także swojej monety. W latach 1517–1528 w piwnicach ratusza bito półgrosze świdnickie które miały mniejszą wartość od ówczesnych półgroszy polskich. Fakt ten doprowadził do wielkiej afery i reformy monetarnej w 1526 roku.
Czytaj więcej: W sakiewce dawnych mieszkańców gminy Żarów, cz.2: Grosze praskie
Kapsuła czasu z kaplicy w Żarowie i jej zawartość
Na tą chwilę czekaliśmy niecierpliwie ponad dwa tygodnie. W piątkowe przedpołudnie 28 października 2016 roku w Archiwum Państwowym we Wrocławiu otworzona została miedziana tuba, którą znaleziono uprzednio podczas remontu pokrycia dachowego kaplicy cmentarnej w Żarowie. Podczas otwierania znaleziska obecni byli: burmistrz Żarowa Leszek Michalak, przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Konieczny, radna Barbara Zatoń, radni Mieczysław Myrta i Tadeusz Reruch, specjalista d/s zbiorów muzealnych archeolog Bogdan Mucha, przedstawiciel żarowskiego Stowarzyszenia "Labiryntarium" Maciej Wabik, a także pracownicy Archiwum Państwowego, na czele z dyrektorem placówki dr Januszem Gołaszewskim. Metalowa tuba o wymiarach 20 cm długości, 6,7 cm średnicy i wadze 0,467 kg, przecięta została specjalnym narzędziem i otworzona zgodnie z procedurami obowiązującymi przy tego typu znaleziskach. Wewnątrz szczelnie zamkniętego 113 lat temu pojemnika znajdował się swego rodzaju rulon złożony z dwóch grubszych papierowych otulin, skrywających spisany odręcznie dokument z 5 sierpnia 1903 roku. Tłumaczenie niniejszego dokumentu publikujemy poniżej. Niestety w myśl przepisów zawartych w Ustawie z dnia 14 lipca 1983 roku o Narodowym Zasobie Archiwalnym i Archiwach, wydobyty w metalowego pojemnika dokument zasilił na stałe zbiory Archiwum Państwowego we Wrocławiu. Nam pozostała metalowa tuba, papierowa otulina oraz doskonale przygotowana kopia dokumentu w najwyższej rozdzielczości. Zarówno pojemnik oraz kopię dokumentu z jego tłumaczeniem już niebawem będzie można oglądać na wystawie w Żarowskiej Izbie Historycznej. Warto przy tym dodać następujące przemyślenia. Podczas ukończenia budowy żarowskiej kaplicy cmentarnej, które miało miejsce 113 lat temu dawni Żarowianie skrupulatnie zadbali o to, aby papierowy dokument przetrwał w nienaruszonym stanie dla przyszłych mieszkańców. Tubę wykonano z grubej blachy miedzianej i solidnie zalutowano. Osoby, które wymieniono w dokumencie nie przypuszczały, że ponad wiek później, czytający owe słowa, będą obywatelami innego państwa, innej narodowości, ale nadal mieszkańcami tego samego miasta – Żarowa, dawnego Saarau. Pozostawiony dla potomnych dokument składa się z czterech stron przypominających wyrwaną ze środka zeszytu kartkę. Zapisano jedynie stronę pierwszą, pozostawiając pustymi trzy kolejne. Czy właśnie to puste miejsce pozostawiono celowo ku temu, aby podczas przyszłych remontów kaplicy i odkryciu dokumentu, przyszli mieszkańcy mogli ów papier uzupełnić własną treścią ? Wydaje się to bardzo prawdopodobnym i daje dużo do myślenia przed ponownym, współczesnym wypełnieniem "kapsuły czasu", które będzie miało miejsce po ukończeniu remontu kaplicy. Może warto właśnie podtrzymać tradycję i zapełnić kolejną stronę kopii dokumentu informacją o przebiegu współczesnych prac i dokonanym znalezisku, wzbogaconym o materiał fotograficzny w tradycyjnej papierowej formie.
Czytaj więcej: Kapsuła czasu z kaplicy w Żarowie i jej zawartość
IV Żarowska Prelekcja Historyczna - 23 października 2016 r.
O kaplicy cmentarnej z 1903 roku w Żarowie
Jak podaje Tomasz Ciesielski w publikacji Żarów. Historia Miasta i Gminy (str. 157, 2006 r.) ... Pierwszy cmentarz w Żarowie powstał w 1865 r. przy drodze do Piotrowic. Jego fundatorem był Karl von Kulmiz. Pod koniec lat 80-tych XIX w. okazał się zbyt mały w stosunku do potrzeb dynamicznie rozwijającej się osady. W 1890 r. Rada Gminy podjęła uchwałę o założeniu nowego cmentarza. Zrealizowano ją w początkach XX w. W latach 20-tych wybudowano na cmentarzu utrzymaną w stylu neogotyckim kaplicę z czerwonej cegły. Mury wspomnianej budowli wzniesiono na kamiennym cokole. Jej ściany zdobi bogaty detal ceramiczny. Rozczłonkowana bryła kaplicy założona została na planie krzyża greckiego, którego ramiona nakryto ceramicznymi dachami dwuspadowymi. Nad skrzyżowaniem naw znajduje się masywna wieża z dachem brogowym. Prawdopodobnie pierwszym opisem żarowskiej kaplicy jest krótki opis autorstwa Hugo Waltera, zamieszczony w berlińskiej gazecie branży budowlanej Baugewerkszeitung nr 46/1903. Relacja ta wzbogacona została o szkic obiektu w rzucie poziomym i pionowym. Autor artykułu, jako lokalny mistrz murarski i ciesielski podaje podstawowe informacje o kaplicy wznoszonej waśnie na cmentarzu komunalnym w Żarowie. Szczególną uwagę zwraca wzmianka dotycząca materiału użytego podczas budowy, a więc cegieł pochodzących z cegielni w Zebrzydowie (Seiferdau) oraz dachówek wytworzonych w Imbramowicach (cegielnia Ingramsdorfer Tonwerke). Rada Gminy zadecydowała, więc o sprowadzeniu budulca z poza Żarowa, gdzie cegłę produkowano w Fabryce Kulmiza już od roku 1850. Być może taki wybór surowca podyktowany był sprawami finansowymi. Relacja Hugo Waltera, datuje wzniesienie kaplicy cmentarnej w Żarowie ostatecznie na rok 1903 (wcześniej przyjmowano daty 1911-1913 lub lata 20-te XX w.). Niewykluczone, że egzemplarz gazety z artykułem Hugo Waltera znajduje się w metalowej "kapsule czasu", odkrytej niedawno podczas remontu kaplicy. O tym przekonamy się już w tym tygodniu, po otwarciu zaplombowanego znaleziska.
IV Żarowska Prelekcja Historyczna - 23.10.2016 r.
Późnym piątkowym popołudniem 21 października 2016 roku odbyła się kolejna, czwarta już odsłona Żarowskiej Prelekcji Historycznej. Zgromadzeni w GCKiS widzowie mieli niepowtarzalną okazję aby usłyszeć opowieści o czasach średniowiecza, kiedy Zakon Templariuszy wznosił nie tylko wspaniałe świątynie, ale także deponował w tajemnych miejscach ogromne bogactwa. O związkach Templariuszy ze strzegomską Bazyliką Świętych Apostołów Piotra i Pawła, ukrytych skarbach oraz świętych relikwiach opowiadał mieszkaniec Strzegomia – Krzysztof Kaszub. Radny miasta Strzegomia, historyk i grotołaz, który od lat bada dzieje swojego miasta, penetruje archiwa, zdobywa dokumenty, odkrywa nieznane wątki historyczne, ale jest także autorem książek „Strzegomskie kościoły i klasztory” oraz „Terra Sigillata de Strigonensis”. Obecnie pracuje nad książką poświęconą w całości architekturze strzegomskiej Bazyliki Mniejszej, ale jak sam mówi … po jej ukończeniu przyjdzie czas na pozycję poświęconą w całości II wojnie śląskiej z lat 1744-1745 i mającej wówczas miejsce wielkiej bitwie pod Strzegomiem, gdzie starły się ze sobą armie Prus i Austrii. Podczas IV Żarowskiej Prelekcji Historycznej, pan Krzysztof Kaszub w płynny sposób przeniósł słuchaczy z odległych czasów średniowiecza w te bardziej nam współczesne II wojny światowej, które były utrwalone w pamięci kilku starszych uczestników spotkania. Prelegent mówił o nieznanym dotychczas obozie Lager 122 Striegau i tajnym podziemnym kompleksie „Balthazar”. Czy osoby internowane z różnych zakątków podbitej przez III Rzeszę Europy, faktycznie pracowały przy budowie rozległych strzegomskich podziemi ? Czym był kompleks znany pod kryptonimem „Balthazar” oraz jakie było jego przeznaczenie ? Wiele zagadek oraz interesująca dyskusja z licznymi pytaniami po wystąpieniu naszego Gościa ze Strzegomia.
Czytaj więcej: IV Żarowska Prelekcja Historyczna - 23.10.2016 r.
O kapsułach czasu ukrytych na obszarze gminy Żarów
Brzeg, Frombork, Krzanowice, Nowa Sól, Złocieniec i w końcu Żarów. To w tych miejscowościach ukryto niegdyś przesłania dla przyszłych pokoleń w postaci tzw. kapsuł czasu. Odkryte podczas tegorocznych prac remontowych ukazały swoją zawartość datowaną na 80, 175 czy nawet na ponad 200 lat. Niecierpliwie oczekujemy na otwarcie tej ostatniej, która odnaleziona w naszym mieście zawiera z pewnością informacje pozostawione przez dawnych Żarowian dla przyszłych pokoleń. Nie wiemy dokładnie kiedy zaplombowana, metalowa tuba, trafiła do kopuły wieńczącej dach kaplicy cmentarnej przy obecnej ul. Armii Krajowej w Żarowie. Przypuszczamy jedynie, że mogło to stać się w latach 1911-1913. Odpowiedź na to pytanie poznamy po ujawnieniu zawartości interesującego znaleziska. Kapsuły czasu to zjawisko, które nie jest obce na Ziemi Żarowskiej. Pierwsze przesłanie w czasie (kronika i inne dokumenty oraz monety), ukryto tutaj już w latach 40-tych XVIII wieku w metalowym guzie wieńczącym hełm wieży kościoła ewangelickiego w Mrowinach (niem. Konradswaldau). Otworzona podczas remontu wieży w 1817 roku kasetka uzupełniona została wówczas o kolejne materiały (kronikę i dokumenty), które ujawniono ponownie po 148 latach w 1965 roku w związku z rozbiórką podupadłej i opuszczonej świątyni. Chronologicznie pod względem odkrycia, kolejną kapsułą czasu jest kilkukrotnie opisywana już butelka z umieszczonym wewnątrz listem, spisanym 2 października 1923 roku. Butelkę odnaleziono w 1987 roku w murze okalającym pyszczyńską posiadłość von Matuschków. Kopia wspomnianego listu znajduje się w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej. Pierwszą kapsułę czasu w Żarowie (niem. Saarau) odkryto w 2006 roku podczas remontu elewacji i pokrycia dachowego kamienicy przy ul. Armii Krajowej 48. Skopiowana zawartość metalowej tuby z 1883 roku, uzupełniona została współczesnymi materiałami i na powrót trafiła do metalowej kuli wieńczącej dach narożnej wieży budynku. Kolejne "przesłanie w czasie" odkryto w 2010 roku w Przyłęgowie (niem. Preilsdorf). Podczas prac związanych z rozbiórką starego fundamentu, na którym spoczywał niegdyś pomnik poległych podczas I wojny światowej mieszkańców wsi, odkryto butelkę, wewnątrz której znajdował się list spisany w 1924 roku, liczne banknoty, kartki żywnościowe oraz drobne monety. Zbiór ten przekazany został do Żarowskiej Izby Historycznej.
Czytaj więcej: O kapsułach czasu ukrytych na obszarze gminy Żarów
IV Żarowska Prelekcja Historyczna
Od lat bada dzieje miasta, penetruje archiwa, zdobywa dokumenty, odkrywa nieznane wątki historyczne. Jest autorem książek: „Strzegomskie kościoły i klasztory”, „Terra Sigillata de Strigonensis”. Współpracował przy tworzeniu strzegomskiej monografii autorstwa Magdaleny Hennig. Jest autorem publikacji dotyczących okolicy oraz przewodników, folderów i artykułów prasowych. Projektodawca dokumentacji krzyży pokutnych rozmieszczonych na ziemi strzegomskiej, doprowadził do odsłonięcia tablic upamiętniających ważne wydarzenia z dziejów miasta. Obecnie pracuje nad książką poświęconą w całości architekturze strzegomskiej bazyliki pod wezwaniem św. Apostołów Piotra i Pawła. Krzysztof Kaszub, który od wielu lat bada tajemnice swojego miasta opowie podczas IV Żarowskiej Prelekcji Historycznej o templariuszach i tajemnicach strzegomskich podziemi. Uchyli również rąbka tajemnicy odnalezionych ostatnio dokumentów. Z kolei o zabytkach, ukrytych skarbach, odkryciach archeologicznych oraz o życiu dawnych mieszkańców gminy Żarów opowie specjalista d/s zbiorów muzealnych, archeolog Bogdan Mucha – autor książki "Ziemia Żarowska. Od prehistorii do współczesności". SERDECZNIE ZAPRASZAMY wszystkich zainteresowanych na IV Żarowską Prelekcję Historyczną, która odbędzie się w piątek 21 października 2016 r. w sali konferencyjnej Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Żarowie przy ul. Piastowskiej 10A o godz. 18:00. Wstęp bezpłatny.
Żarowska kapsuła czasu z 1883 roku
Latem 2006 roku, przeprowadzony został remont elewacji i pokrycia dachu budynku Banku Spółdzielczego w Żarowie, znajdującego się przy ul. Armii Krajowej 48. Jak czytamy w Gazecie Żarowskiej nr 29 z dnia 25 sierpnia 2006 r. (nr dostępny do wglądu w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Żarów): "Podczas remontu dokonano demontażu wieży wraz z górną częścią metalową, do której należy między innymi kula o średnicy 50 cm. Wewnątrz kuli znaleziono puszkę metalową w kształcie walca o długości 21 cm i 6,7 cm średnicy. 15 września Wojewódzki Urząd Zabytków zorganizował spotkanie w Żarowie, podczas którego dokonano komisyjnego otwarcia tejże puszki. Znajdowały się w niej dokumenty pisane odręcznie w języku niemieckim z datą 10 października 1883 r. Było tam też zdjęcie o wymiarach 10 na 6 cm podpisane Anton Schubert. Oprócz tych dokumentów w puszce znaleziono trzy egzemplarze gazet: Schlesische Zeitung nr 685 (lub 693 – druk jest niezbyt wyraźny) i 705 z 1883 r. oraz jeden egzemplarz gazety Sarauer Anzeiger nr 81/1883 – jest to najprawdopodobniej odpowiednik Gazety Żarowskiej". Odkryte dokumenty, gazety i fotografia zapieczętowane były w tzw. kapsule czasu. Czy podobne znaleziska są dosyć częste ? Czym była owa kapsuła czasu ?
Znaleziska ze stacji kolejowej w Imbramowicach
Wedle terminologii kolejarskiej, stacja kolejowa to posterunek ruchu następczy zapowiadawczy, w obrębie którego, oprócz toru głównego zasadniczego, znajduje się co najmniej jeden tor główny dodatkowy, a pociągi mogą rozpoczynać i kończyć swój bieg, krzyżować się i wyprzedzać, jak również zmieniać skład lub kierunek jazdy. Stacje stanowią budowle kolejowe w formie połączonych za pomocą rozjazdów układów torowych oraz urządzeń sterowania ruchem kolejowym i urządzeń łączności. Zasadniczymi elementami stacji są: układy torowe, posterunki techniczne (nastawcze i dyspozytorskie), techniczne wyposażenie stacji (obiekty i urządzenia do obsługi pasażerów i ładunków), obiekty towarzyszące (lokomotywownie, wagonownie). Na stacjach odbywają się początkowe i końcowe operacje procesu przewozowego w zakresie czynności: technicznych (przyjmowanie, wyprawianie i przepuszczanie pociągów; obróbka pociągów i wagonów obejmująca manewry, oględziny techniczne taboru oraz próbę hamulców; zmiana lokomotywy i drużyn pociągowych), handlowych (odprawa pasażerów i ich bagażu; odprawa ładunków; obsługa bocznic), gospodarczych (oczyszczenie, obrządzanie i naprawa bieżąca taboru; obsługa składów materiałów oraz inwentarza dla potrzeb kolei; zaopatrzenie i obsługa socjalna pracowników kolejowych; czynności administracyjne). Ruchem pociągów, pojazdów pomocniczych, manewrami taboru na stacji kieruje dyżurny ruchu. Duże stacje mogą być podzielone na rejony stanowiące osobne posterunki zapowiadawcze. Istnieje następujący podział stacji kolejowych ze względu na: rodzaj przewozów (osobowe, towarowe, osobowo-towarowe), pracę techniczno-ruchową (rozrządowe, ładunkowe, postojowe, przeładunkowe), położenie (krańcowe, węzłowe – na których łączą się szlaki z trzech lub więcej kierunków, pośrednie – znajdujące się między stacjami krańcowymi), wielkość pracy (małe – obsługa ruchu pasażerskiego i towarowego w miejscowościach do 20 000 mieszkańców, na odcinkach między stacjami węzłowymi; średnie – obsługa ruchu pasażerskiego i towarowego z wyodrębnieniem torów pasażerskich i towarowych, w miejscowościach o liczbie mieszkańców 20-100 000; duże – obsługa ruchu pasażerskiego i/lub towarowego na wyspecjalizowanych grupach torów lub oddzielnych stacjach, w miejscowościach powyżej 100 000 mieszkańców), układ torów stacyjnych (czołowe, przechodnie, mieszane), organizację przesyłek w ruchu towarowym (rozrządowe, manewrowe, obsługiwane), pod względem ruchu pociągów (krańcowe – tj. początkowe i końcowe dla danej relacji pociągu; pośrednie – które znajdują się między stacjami krańcowymi.
Czytaj więcej: Znaleziska ze stacji kolejowej w Imbramowicach
Zapraszamy na wystawę "Kgf – Abr – Kdo 43, 1171a, 1196. Jeniecki system obozowy"
Jeden z więźniów obozu jenieckiego w Żarowie na Dolnym Śląsku (niem. Saarau), z pochodzenia Francuz relacjonuje: Do Stalagu VIII A Görlitz trafiłem wraz z innymi towarzyszami broni w połowie lipca 1940 roku. W pierwszych miesiącach spanie było pod namiotami, gdyż nie było baraków mogących pomieścić tak dużą liczbę ludzi. Pracowaliśmy przy ich wznoszeniu do października, więc zima była już bezpieczna. Potem przydzielony zostałem do pracy na kolei, gdzie obsługiwaliśmy wagony towarowe. Praca była ciężka na mrozie i śniegu. Wiosną 1941 roku trafiłem do grupy, która miała zostać przeniesiona w inne miejsce. Było nas ponad 400 w tym połowa Belgów. Transport odbywał się wagonami towarowymi pod eskortą żołnierzy. Wywieziono nas na wschód ale podroż trwała tylko kilka godzin. Przywieziono nas do miejscowości gdzie jak się potem okazało były fabryki w których większość z nas miała pracować. Z bocznicy kolejowej prowadzono nas niedaleko na obrzeża miasta do obozu pod lasem, gdzie stały już 4 drewniane baraki na podmurówce. Jeden barak miał pomieścić 100 osób. Poza tym były baraki dla wartowników, magazyny i barak szpitalny. Oddzielną część stanowiły 4 baraki odgrodzone od reszty podwójnymi drutami kolczastymi, pomimo tego że cały obóz był takimi otoczony. Oprócz tego wokół były wartownie. W obozie pilnowano nas w nocy, bo w dzień wszyscy szli lub byli wywożeni do pracy. Dostaliśmy robocze ubrania z numerami i literami oznaczającymi narodowość F lub B. Część z nas pracowała w fabryce cegły, niektórzy w młynie, wielu w lesie i na kolei tak jak ja. Znowu ładowałem wagony ale traktowano nas tutaj lepiej. Znajdowaliśmy się w Saarau. Do części odgrodzonej obozu przywieziono Rosjan było ich ponad 300. Nie mieliśmy z nimi kontaktu. Niektórzy z nas znali niemiecki i czasem można było czegoś się dowiedzieć. Stąd było wiadomo kim są i że prowadzano ich do pracy w fabryce chemicznej. Co jakiś czas przywożono nowych, a ich liczba nie ulegała zmianie. Wiele razy widziałem jak na dworcu transport był dzielony i część wywożono gdzieś samochodami, które wracały po niecałej godzinie czasu. Musiały w pobliżu być chyba inne obozy. Strażnicy pochodzili stąd z batalionu wartowniczego Schweidnitz.
Czytaj więcej: Zapraszamy na wystawę "Kgf – Abr – Kdo 43, 1171a, 1196. Jeniecki system obozowy"