II Wojna Światowa
Do 1944 r. życie w położonych na dalekim zapleczu powiatach świdnickim i średzkim niewiele odbiegało od standardów pokojowych. Zaopatrzenie w przemysłowe i rolnicze towary konsumpcyjne było poprawne, funkcjonowały wszystkie służby komunalne. Powołanych do wojska mężczyzn zastąpili robotnicy przymusowi z krajów podbitych. Zatrudnieni byli w rolnictwie i przemyśle. Przy żarowskich zakładach szamotowych, chemicznych oraz środków spożywczych istniały od 1941 "osiedla" baraków, w których mieszkało łącznie ok.300 robotników "cudzoziemskich". Reprezentowali różne narodowości: Francuzi, Czesi, Rosjanie, Ukraińcy, nieliczni Polacy (dwie zmarłe Polki i jedna Rosjanka, pochowane zostały na starym cmentarzu przy dzisiejszej ul. 1 Maja) . W II 1945 r. zostali oni ewakuowani do Czech. Jak wynika z kwestionariusza sporządzonego w VIII 1946 r. przez polską administracje gminną dla potrzeb Komisji Badań Zbrodni Niemieckich w Polsce, na terenie gminy Żarów nie było filii obozów koncentracyjnych.
Brama wjazdowa byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego "KL Gross Rosen" (źródło)
Spokojną egzystencję zakłócały od 1943 r. coraz gorsze komunikaty z "frontu wschodniego". Straty niemieckie rosły, a wśród poległych było wielu mieszkańców Żarowa i okolic. W przypadku Pożarzyska - poległo lub zaginęło 21 osób, z tego 10 w 1945 r. W I 1945 r. rozpoczęła się nad Wisłą wielka ofensywa wojsk radzieckich. Armia Czerwona w szybkim tempie przesuwała się na zachód. Jeszcze w I przez Żarów i okoliczne miejscowości zaczęły przechodzić kolumny ewakuowanych mieszkańców wschodnich powiatów Śląska. Na początku lutego lokalne władze wydały rozporządzenie, aby wszyscy mieszkańcy powiatu świdnickiego przygotowali się do ewakuacji. W dniu 13 II oddziały radzieckie zdobyły Strzegom i niespodziewanie znalazły się na terenie dzisiejszej gminy Żarów zajmując Buków, Mielęcin Pyszczyn oraz Zastruże. Mieszkańcy tych wsi nie zdążyli uciec i po ustabilizowaniu frontu zostali przez Rosjan wysiedleni do innych miejscowości.
Linia frontu na Dolnym Śląsku w dniu 15 marca 1945 roku
Do innych miejscowości rozkazy ewakuacji dotarły odpowiednio wcześniej. Przerażone szybkimi postępami Armii Czerwonej władze powiatu świdnickiego zarządziły 12 II ewakuację Żarowa, Pożarzyska i pozostałych wsi. Rozpoczęła się 13 II rano, a cała operacja, nazywana w literaturze niemieckiej "Treck", była źle przygotowana. Szczególnie odczuli to mieszkańcy Żarowa, którzy na mrozie i przy grubej pokrywie śnieżnej, najpierw przestali cały dzień, a następnie po godz.18.00 pomaszerowali do Świdnicy. Tam w prowizorycznych warunkach oczekiwali kilka dni na rozlokowanie w Sudetach. Mieszkańcy wsi poruszali się własnym transportem, często z inwentarzem żywym. Brakowało planu ich rozśrodkowania, określony był jedynie zasadniczy kierunek przemieszczania - na południe. W przypadku mieszkańców Pożarzyska część skierowano do powiatów wałbrzyskiego i kamiennogórskiego, inni przez Mieroszów dotarli na Czechy, kończąc swoją drogę za Pragą (Wtelno). W V 1945 r. cześć ewakuowanych ponownie uciekało, szukając schronienia przed Armią Czerwoną dalej na zachód. Ewakuacji nie podlegali mężczyźni od 14 do 16 roku życia, których wcielono do Volksturmu i skierowano do obrony Żarowa. Jednak w II nie doszło do walk o miejscowość, gdyż natarcie rosyjskie załamało się 14 II w wyniku silnego kontruderzenia niemieckiego w rejonie Strzegomia. Nie zostało już zimą wznowione, gdyż 24 II dowództwo radzieckie postanowiło zakończyć "operację dolnośląską" i przejść do defensywy.
Odbicie Strzegomia przez wojska niemieckie 9-11 marca 1945 roku
Na pond 2,5 miesiąca front ustabilizował się na Strzegomce, na północ od Łażan, Krukowa, Tarnawy, Imbramowic i dalej dochodząc do linii kolejowej. Odcinek ten był elementem zewnętrznego pierścienia oblężenia Wrocławia. Jego znaczenie wzrosło po odbiciu przez Niemców Strzegomia 14 III oraz podjęciu przez nich działań zaczepnych w okolicach Sobótki. Obawiając się dalszych niemieckich akcji zaczepnych Rosjanie wzmocnili swoje pozycje obronne rozbudowując umocnienia polowe i chroniące je pola minowe. To samo uczyniły oddziały niemieckie z 17 Armii Polowej. W rezultacie strefa frontowa została bardzo gęsto zaminowana, w przypadku terenów dzisiejszej gminy Żarów dotyczy to zwłaszcza okolic Krukowa. Do maja 1945 r. obie strony nie wykazywały większej aktywności bojowej, ograniczając się do ostrzału artyleryjskiego pozycji drugiej strony. Nie był on przy tym zbyt intensywny, skoro tylko nieznacznie ucierpiał położony kilka kilometrów za linią frontu Żarów, a mosty na Bystrzycy zostały zniszczone dopiero w maju. Większe szkody wyrządziły pociski i ataki lotnicze w Pożarzysku, a to za sprawą znakomitego punktu orientacyjnego, jakim był górujący nad okolicą kościół obsadzony przez niemiecka artylerię. W wyniku ciężkiego ostrzału i nalotów zniszczona została również zabudowa cegielni w Imbramowicach (Ingramsdorfer Tonwerke), która przekształcona została we wcześniejszym okresie w zakłady naprawcze i polowe lotnisko „Messerschmitta”. W dniu 7 V Rosjanie przeszli do ofensywy. W pościgu za wycofującymi się bez stawiania oporu oddziałami niemieckimi zajęli jeszcze w tym samym dniu Żarów, a następnego Świdnicę. (Więcej informacji dotyczących II Wojny Światwej znajdą Pańtwo tutaj >>> >>>).
Opracowanie
Tomasz Ciesielski
(Monografia Historyczna gminy Żarów 2006)
Uzupełnienie (ilustracje z archiwum autora) oraz poprawa
Bogdan Mucha