Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Bohater Obrony Lwowa oraz zapomniane mogiły żarowskiego cmentarza

Drukuj
Utworzono: sobota, 21, luty 2015

Jak mówi definicja Cmentarz to instytucjonalnie ukształtowany wycinek przestrzeni o programowo założonym grzebalnym przeznaczeniu, zorganizowanym zaś wedle pewnych dyrektyw – reguł kulturowych, związanych tak ze zrytualizowaniem form grzebania zmarłych, jak i z istnieniem pewnej tradycji sposobu utrwalania pamięci o nich. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa coemeterium, o tym właśnie znaczeniu, które z kolei jest zlatynizowaną formą greckiego κοιμητήριον =miejsce spoczynku od κοιμοῦμαι = spać. Na kształt i umiejscowienie cmentarza miała zawsze wpływ tradycja religijna, względy sanitarne, położenie geograficzne, skład lokalnej społeczności. Cmentarz komunalny w Żarowie, przy ob. ul. Armii Krajowej u wylotu na Świdnicę założony został na początku XX wieku, a decyzję taką powzięto jeszcze w 1890 roku, kiedy stary cmentarz przy ówczesnej drodze do Piotrowic (ob. ul. 1 Maja) okazał się zbyt mały w stosunku do potrzeb dynamicznie rozwijającej się osady. W latach 20-tych na nowym cmentarzu wybudowano z czerwonej cegły neogotycką kaplicę. Murowana z cegły na kamiennym cokole o rozczłonkowanej bryle, założona została na planie krzyża greckiego. Ramiona krzyża nakryte są dachami dwuspadowymi. Nad skrzyżowaniem naw znajduje się masywna wieża nakryta ceramicznym dachem brogowym. Wystrój zewnętrzny kaplicy bogaty jest w detal ceramiczny. Cmentarz służył niemieckim mieszkańcom Żarowa przez niespełna 45 lat. Po wojnie stał się rzecz jasna miejscem spoczynku ludności polskiej, która tutaj na Ziemie Odzyskane, do Żarowa napływała już od czerwca 1945 roku, z niemal wszystkich zakątków II Rzeczypospolitej, a także tutaj znaleźli się reemigranci z państw Europy Zachodniej. Pod względem liczebnym największą grupę stanowili przybysze z Małopolski - ob. województwa małopolskie i świętokrzyskie. Nowi mieszkańcy Żarowa stanowili mieszankę pod względem kulturowym. Początkowo było ich niewielu, bo pod koniec sierpnia 1945 roku, zaledwie 28. Na początku 1946 roku – ponad 1000, w czerwcu 1946 r. - ok. 1500, na pocz. 1947 r. - ponad 2500, w końcu 1947 r. - ponad 3300. W 1948 roku stan liczebny ludności polskiej, przekroczył przedwojenny "niemiecki" stan zaludnienia Żarowa.

Jak się okazuje pierwszy pochowany na żarowskim cmentarzu Polak, wcale nie był osobą tutaj osiedloną i zamieszkała. Wedle ustaleń był to Kazimierz Żurowski, który urodził się 16 grudnia 1897 roku we Lwowie. Po wojnie zameldowany był w Krakowie. Urzędnik wyznania rzymsko-katolickiego, który zmarł w Żarowie 20 czerwca 1947 roku i tutaj spoczywa. Napisy z tabliczki umieszczonej na granitowym krzyżu mówią: Legionista, Obrońca Lwowa 1918, Kazimierz Żurowski *16 XII 1897 +20 IV 1947. Obok tej mogiły spoczywa Michalina Wróblowa z Żurowskich ze Lwowa *8 III 1857 +25 IV 1950. Oba nagrobki jak informują umieszczone na nich tabliczki, ufundowane zostały przez Zarząd Główny Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Idąc tym tropem poprosiliśmy Z.G. Towarzystwa o szersze informacje związane z ową fundacją tablic nagrobnych. W uprzejmej odpowiedzi otrzymaliśmy archiwalny numer czasopisma Semper Fidelis (listopad-grudzień 6 [107] 2008), które jest wydawane przez wspomniane Towarzystwo we Wrocławiu. Na str. 24-25 zamieszczono fotografie wraz z opisami z uroczystości poświęcenia obu nagrobków jaka miała miejsce na cmentarzu w Żarowie dnia 21 października 2008 roku. Na str. 26 umieszczony został krótki artykuł autorstwa pani Teresy Konopki – krewnej żony Kazimierza Żurowskiego. Oto co zostało w nim zawarte:

Ponad 60 lat temu, w czerwcu 1947 r. miał skromny pogrzeb. Nie było orkiestry, salw kompanii honorowej, przemówień. Za trumną szła żona, jej ciotki i ich sąsiedzi. Żył 50 lat, nagła śmierć zaskoczyła go w Żarowie koło Świdnicy. A przecież miał spocząć wśród kolegów – 600 km na wschód – Na Campo Santo, najpiękniejszym cmentarzu wojskowym w Europie, tam, "gdzie lwowskie śpią orlęta". Był legionistą i obrońcą Lwowa, za odwagę i przelaną krew w obronie swego rodzinnego miasta i niepodległej Polski otrzymał: Krzyż za Obronę Lwowa, odznakę "Orlęta", Krzyż Walecznych, Krzyż Legionowy, Krzyż Niepodległości. W niepodległej II RP śp. Kazimierz Żurowski, ur.16.12.1897 r. wybrał służbę publiczną. W Policji Państwowej pracował na posterunkach nieopodal Lwowa, m.in. w Rodatyczach, Mszanie, a od 1930 r w Gródku Jagiellońskim. W 1935 r. w kościele oo. Franciszkanów we Lwowie poślubił Janinę Gołębiowską, nauczycielkę, też lwowiankę. Nie mieli potomstwa. W ostatnich latach okupacji powrócił wyniszczony z głębi ZSRR. Po wojnie podjął pracę w ZUS-ie. W czerwcu 1947 r. przyjechał z żoną do Żarowa w odwiedziny do samotnych ciotek żony (też lwowianek), z których jedna – śp. Eleonora Gołębiowska pracowała jako nauczycielka, a druga – Michalina była emerytowaną pracownicą "Ossolineum" we Lwowie. Tu zmarł na atak serca i spoczął jako pierwszy po wojnie na miejscowym cmentarzu. Chociaż ojciec śp. Kazimierza był mistrzem rzeźbiarskim i właścicielem zakładu kamieniarskiego we Lwowie, synowi nie dane było otrzymać okazałego pomnika nagrobnego. Rodzinie udał się jednak umieścić na mogile napis: "legionista, bohater obrony Lwowa. Te cztery słowa sprawiły, że po śmierci ciotek, sąsiadów, kresowiacy i mieszkańcy Żarowa nie mijali tego grobu obojętnie. To na wniosek p. Janiny Maślaniec, przy poparciu TMLiKPW w Świdnicy reprezentowanego przez Prezesa Karola Liwirskiego, Zarząd Główny TMLiKPW podjął uchwałę i ufundował nowy nagrobek na mogile śp. Kazimierza Żurowskiego. Odnowiono też sąsiedni grób p. Michaliny Wróblowej, wdowy po nauczycielu gimnazjum we Lwowie.

Pierwszy Polak, który po II wojnie światowej spoczął na żarowskim cmentarzu - Kazimierz Żurowski. Legionista i Bohater obrony Lwowa z 1918 roku. Na fotografii w przedwojennym mundurze Policji Państwowej z odznaczeniami (za Semper Fidelis, 6[1017] 2008)

 

 

Na uprzejmą prośbę Zarządu Głównego Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich z Wrocławia, wykonaliśmy w ubiegłym tygodniu dokumentację fotograficzną znajdujących się na żarowskim cmentarzu grobów Eleonory i Michaliny Gołębiowskich. Dokumentacja została przesłana do Zarządu Głównego, a oba groby lwowianek miejmy nadzieję, że już wkrótce doczekają się nowych nagrobków.

Prośba Zarządu Głównego dała impuls do wykonania dalszych fotografii zapomnianych mogił znajdujących się na żarowskim cmentarzu komunalnym. Jak się okazuje jest ich całkiem sporo. Wiele pochodzi z lat 40-70-tych, a odnaleźć można nawet i późniejsze, które dziś pozbawione są już całkowitej opieki. Spoczywają w nich Żarowianie, urodzeni jeszcze pod zaborem "trzech czarnych orłów" lub w pierwszych latach odrodzonej II Rzeczypospolitej. Ci ludzie przeżyli dwie światowe wojny i przyjechali tutaj, do Żarowa, aby zacząć nowe życie, pracować, czasem spędzić ostatnie lata starości. Są i tacy, którzy jak informują napisy zakończyli życie przedwcześnie w tragicznych okolicznościach. Niektórzy byli samotni i bezdzietni, kiedy zmarli lub wyjechali stąd ich najbliżsi bądź sąsiedzi, mogiły te zostały zupełnie zapomniane. Dzisiaj przedstawiają często bardzo smutny i przygnębiający widok, który oddać mogą jedynie fotografie, jakie zamieszczamy poniżej. Wiele grobów pozbawionych jest informujących tabliczek, kto w nich spoczywa, na wielu nie ma już bowiem nagrobka, a czasami nawet krzyża. Pozostały jedynie porośnięte trawą niewielkie kopczyki, na których ktoś obcy z własnej woli zapala czasem znicz pamięci. Właśnie ku pamięci zapomnianych i często bezimiennych Żarowian, spoczywających na tutejszym cmentarzu napisane zostały te słowa i wykonane fotografie.

 

 

 

 

 

Fotografie i opracowanie
Bogdan Mucha

© 2022 Żarowska Izba Historyczna

Friday the 29th. By BlueHost Review and Affiliate Marketing.