Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Lwy von Korna - strażnicy pałacu w Siedlimowicach

Drukuj
Utworzono: poniedziałek, 13, kwiecień 2015

Twórca przedwojennej świetności pałacu w Siedlimowicach, dr filozofii Heinrich von Korn urodził się 6 kwietnia 1829 roku we Wrocławiu. Pochodził z rodziny znanych wrocławskich wydawców gazet i książek. Aktywnie uczestniczył on w życiu publicznym Wrocławia, był członkiem wielu stowarzyszeń oraz radcą miejskim. Należał do inicjatorów powstania Muzeum Starożytności Śląskich. Hojnymi darami z własnej kolekcji wspomagał Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu, do którego trafiły m. in. prace Adolpha von Menzela i Martena van Heemskerka. W 1892 roku sfinansował zakup budynku przeznaczonego następnie na Śląskie Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności. W prywatnych zbiorach Heinricha von Korn znajdowały się dzieła zarówno mistrzów dawnych (np. wspomnianego już Martena van Heemskerka), jak i współczesnych: Antona von Wernera czy Arnolda Böcklina. W 1867 roku od hrabiego von Pückler nabył pałac w Siedlimowicach. Z inicjatywy von Korna rezydencja, która od połowy XVIII w. stanowiła czteroskrzydłowe założenie barokowe, została gruntownie przebudowana w latach 1873-1875. W rezultacie powstał neorenesansowy, dwukondygnacyjny pałac, pokryty dwuspadowym dachem z bogato zdobionymi lukarnami. Całość założona była na planie litery L. W tym samym czasie dobudowano do pałacu od strony północnej czterokondygnacyjną wieżę z cebulowatą kopułą, a od strony wschodniej kaplicę i niewielką oranżerię. Elewacje pałacu zdobił bogaty tynkowany detal w postaci pilastrów, obramień otworów okiennych, boniowania, dekoracyjnych szczytów, sterczyny, a także gryfów i maszkaronów. Główny portal ozdobiono herbem z dewizą rodziny von Korn, brzmiącą „CANDIDE ET CAUTE”, czyli "Zacnie i Przezornie". U wejścia do gruntownie odnowionej i rozbudowanej rezydencji, posadowiono dwie kamienne rzeźby przedstawiające lwy w pozycji stojącej z głowami zwróconymi ku sobie. Heinrich von Korn jako miłośnik i znawca sztuki, także tej starożytnej z pewnością dobrze znał symbolikę zwierzęcia, którym nakazał przyozdobić schody prowadzące do własnego pałacu. Wybór ten był zatem przemyślany.

Heinrich von Korn twórca świetności pałacu w Siedlimowicach

 

Pałac w Siedlimowicach ok. 1905 r. Wejścia strzegą dwa kamienne lwy (archiwum autora)

Lew uchodzący za "króla" zwierząt na ziemi już od wieków był rozpowszechnionym zwierzęcym symbolem, najczęściej o znaczeniu solarnym lub w ścisłym związku ze światłem, m.in. zapewne ze względu na jego siłę, jego złoto-żółtą barwę i przypominającą promienie słońca grzywę, która otacza jego głowę. Związek ze światłem wyraża się również w przypisywanej mu właściwości nie zamykania nigdy oczu. Dalszymi cechami kształtującymi jego symboliczne znaczenie są odwaga, dzikość i rzekoma mądrość. Jako symbol władzy i sprawiedliwości spotykamy jego przedstawienie często u tronów władców i przed ich pałacami. W Chinach i Japonii lew, podobnie jak smok, uchodził za istotę broniącą przed demonami, wskutek czego np. często przedstawiano go jako strażnika świątyni. Również świątynie egipskie, babilońsie i assyryjskie często były strzeżone przez rzeźby przedstawiające lwy. W Egipcie spotykamy przedstawienia dwóch odwróconych do siebie grzbietami lwów, które symbolizują wschód i zachód słońca, wschód i zachód, dzień wczorajszy i jutrzejszy. W kulcie Mitry lew symbolizuje słońce. Indyjski bóg Kryszna, jak również Budda są porównywani z lwem. Ze względu na jego niezmierną siłę był on, przede wszystkim w starożytności, bliski bogom płodności i miłości, takim jak Kybele, Dionizos (Bachus) i Afrodyta (Wenus). Biblia wspomina lwa często, spotykamy go tam zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu symbolicznym: Bóg przypomina lwa w swej mocy i sprawiedliwości, plemię Judy porównywane jest z lwem, sam Chrystus nazywany jest „Lwem Judy". Z drugiej jednak strony również diabeł łączony jest z drapieżnym lwem. W czasach średniowiecza widziano w lwie także symbol Zmartwychwstania Chrystusa, m.in. ze względu na wyrażany przez wielu autorów pogląd, że lwy rodzą się martwe i po trzech dniach budzone są do życia tchnieniem swego ojca. Przedstawienia ryczących lwów mogą również wskazywać na zmartwychwstanie zmarłych w dniu Sądu Ostatecznego. Do negatywnego, groźnego aspektu silnych lwów odnoszą się średniowieczne przedstawienia ukazujące lwy pożerające ludzi lub inne zwierzęta: najczęściej symbole zgubnych, groźnych albo karzących mocy. W równie negatywnej formie spotykamy siłę lwa także w przedstawieniach lub mitologicznych opowieściach o walkach z lwami i polowaniach na lwy, w których lew zostaje pokonany jako reprezentant nieokiełznanej dzikości przez jakiegoś herosa (Herakles, Samson). Lew uskrzydlony jest atrybutem i symbolem Ewangelisty Marka. W heraldyce spotykamy lwa najczęściej w odniesieniu do jego siły, często jako zwierzę heraldyczne (herbowe) i dźwigające tarczę herbową. Lew jest 5 znakiem Zodiaku, jego żywiołem jest ogień (1).

Fotografia z 1976 roku. Opuszczony i nieużytkowany obiekt popada w coraz większą ruinę. Wejście pozbawione zostało już schodów oraz kamiennych lwów (M.Kujawa, H.Grad, 1976)

 Fotografia z 2013 roku. Komentarz wydaje się zbędny. Taki los podzieliło wiele podobnych obiektów na Dolnym Śląsku (fot. UM Żarów)

Heinrich von Korn zmarł 20 marca 1907 roku w pałacu w Siedlimowicach. Ustawione z jego inicjatywy dwa kamienne monumenty "strzegły" nieprzerwanie pałacowej budowli oraz jej tajemnic przez następne ponad pół wieku. Ich 100 letnia warta została brutalnie przerwana ok. 1974 roku. Wtedy właśnie zostały przeniesione do Bogatyni. Jak czytamy w Katalogu Parku w Siedlimowicach, autorstwa Mirosława Kujawy i Heleny Grad: Z porównania stanu obecnego ze stanem historycznym wynika, że na obszarze parku nastąpiły znaczne zmiany, związane ze zniszczeniem budynku pałacu i faktycznym nieużytkowaniem terenu parku w okresie po II wojnie światowej. Do dnia dzisiejszego przetrwała większość elementów założenia parkowego, ale w postaci zmienionej. Zniszczeniu uległ budynek pałacu, który obecnie znajduje się w stanie ruiny. Znaczna część drobnych elementów architektonicznych została wywieziona z Siedlimowic do Bogatyni. W opracowaniu tym zawarta została ponadto fotografia podupadającego pałacu, który pozbawiony został już obu kamiennych rzeźb, stojących wcześniej u wejścia głównego (2). Szukając informacji o wspomnianym parku w Bogatyni, w ręce wpadło nam opracowanie z 2012 roku, autorstwa H.R. Gawrońskiego i M. Walendowskiego, zatytułowane Budowa zalewu w Bogatyni. Jak możemy przeczytać we wstępie: Przez 20 lat „realnego socjalizmu” w gospodarce obowiązywała doktryna „doganiania i przeganiania” kapitalizmu. W ramach tej doktryny inwestowano wyłącznie w przemysł ciężki. Elektrownię budowano do zaspokojenia potrzeb energetycznych tego przemysłu. Taka polityka gospodarcza powodowała brak nowych mieszkań, towarów, żywności ,budziło to niezadowolenie społeczne. W końcu lat sześćdziesiątych, rządząca ekipa Gomułki wprowadziła tzw. ”manewr gospodarczy” W ramach tego manewru dyrektorzy zakładów mogli podejmować decyzje o budowie „sposobem gospodarczym” obiektów konsumpcji zbiorowej. W ramach tych uprawnień ówczesny dyrektor Elektrowni zadecydował o budowie Zalewu w naszym mieście. Załoga Elektrowni pod przewodnictwem dyrektora z entuzjazmem przystąpiła do budowy, nie szczędząc pracy w „czynie społecznym”. Z inicjatywy dyrektora Mroza, z otoczenia pałacu w Radomierzycach zdemontowano kamienne elementy architektury ogrodowej i wbudowano je w otoczenie amfiteatru. Pałac w Radomierzycach w tym czasie popadał w ruinę i pełnił rolę owczarni. Konserwator zabytków zastrzegł ich zwrot, gdy będzie podjęta odbudowa pałacu. Natomiast fontanna i kamienne lwy przy stawie wędkarzy zostały pozyskane z pałacu w Rybarzowicach, który w tym czasie był rozbierany przez kopalnię z terenu odkrywki. Nieco później, na tych samych zasadach Elektrownia wybudowała kąpielisko Czerwona Woda w Zgorzelcu i Ośrodek Wypoczynkowy w Złotnikach (3).

Kamienne lwy ustawione na Zalewie w Bogatyni, 1974 rok (H.R.Gawroński, M.Walendowski, 2012)

 Fotografia z 1978 roku (za Fotogaleria Bogatynia źródło)

Nie ma tutaj co prawda informacji mówiących o rzeźbach przywiezionych z Siedlimowic, a wymieniono jedynie elementy architektury pałacu z Radomierzyc oraz fontannę i kamienne lwy pochodzące z podobnego obiektu w Rybarzowicach. Popełniono jednak i przy tym niedopatrzenie, błędnie podpisując archiwalne fotografie, na których wyraźnie widać rzeźby leżących lwów, a w zasadzie sfinksów (gdyż posiadają one tułów lwa i ludzką głowę), które zdobiły niegdyś ogród przed pałacem w Radomierzycach, a nie Rybarzowicach jak podali autorzy. O tym, że monumenty von Korna z Siedlimowic trafiły jednak do Bogatyni, utrwalają nas w przekonaniu fotografie zawarte w dalszej części opracowania. Dwa kamienne lwy ustawiono na terenie tamtejszego zalewu, flankując tym samym szerokie schody wiodące wprost do wodnego zbiornika. Tam znajdowały się, no właśnie do kiedy ? Przeglądając wszelkie dostępne dzisiaj fotografie, nie natrafiliśmy bowiem na żadne ujęcie interesujących nas kamiennych rzeźb. Teren zalewu w styczniu 2008 roku miasto Bogatynia odkupiło od poprzedniego właściciela, którym przez wiele lat była Elektrownia Turów. Z informacji zawartej na portalu www.zabytkidolnegoslaska.com.pl wyczytać można: Jak podaje w swojej książce "Losy rezydencji dolnośląskich w latach 1945-1991" Romuald Łuczyński, nad brzegiem stawu znalazły się balustrady i rzeźby pochodzące z pałacu w Radomierzycach, kwiaton z Dębowego Gaju, ozdobne kraty i kolumny pałacu w Modłej. Wszystko w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków! To specyficzne lapidarium już w latach 80-tych XX wieku było poważnie zniszczone. Dzisiaj zostały tylko smętne resztki postumentów, tralek i innych zniszczonych elementów, a sam ośrodek mimo, że wciąż zachował swój naturalny urok, jest zdewastowany i zaniedbany. Co się stało ze wszystkimi elementami kamieniarskimi i rzeźbami które go dawniej "zdobiły" ? Jak podaje Słownik Geografii Turystycznej Sudetów tom. 2 - kamieniarka miała być zwrócona do pałacu w Radomierzycach w przypadku podjęcia na miejscu remontu. W bogatyńskim ośrodku pozostały po niej już tylko ślady. To nie jest jedyny przykład artystycznych ambicji dawnych dyrektorów elektrowni "Turów". Według niektórych informacji, lwy zdobiące dawniej wejście do pałacu w Siedlimowicach powinny znajdować się dzisiaj przed biurowcem elektrowni. Niestety nie udało się tej informacji zweryfikować na miejscu. Być może w Bogatyni i okolicach znajdują się jeszcze inne fragmenty dolnośląskich pałaców (4).


Porównanie: RADOMIERZYCE (pierwotnie przy pałacu) - sfinksy (tułów lwa z głową ludzką) w pozycji leżącej, SIEDLIMOWICE (pierwotnie przy pałacu) - lwy w pozycji stojącej, RYBARZOWICE (pierwotnie przy pałacu) - lwy w pozycji leżącej 

Fotografia z przełomu lat 70/80-tych ? na zalewie w Bogatyni (H.R.Gawroński, M.Walendowski, 2012)

O pomoc w ustaleniu faktów poprosiliśmy lokalny portal informacyjny http://bogatynia.info.pl . Odpisał nam pan Marcin Siennicki informując: lwów już w Bogatyni nie ma, kiedy zniknęły i gdzie trafiły tego nie wiem. Być może do pałacu w Radomierzycach, bo część eksponatów była zabrana właśnie stamtąd. Przed biurowcem elektrowni nie ma żadnych pomników (poza św. Maksymilianem Kolbe). To pewne. Pan Marcin przesłał nam dodatkowo dwie aktualne fotografie miejsca nad zalewem w Bogatyni, gdzie w 1974 roku znajdowały się kamienne rzeźby. Dzisiaj miejsce to świeci pustką. W roku 2009 roku policjanci Wydziału Kryminalnego z komisariatu na wrocławskim Rakowcu odzyskali 8 skradzionych zabytkowych figur z piaskowca – 2 posągi przedstawiające mitycznych bogów greckich oraz 6 wazonów z kwiatami (tzw. gazony). Rzeźby pochodzące z pałacu w Radomierzycach skradziono z zakładu renowacji zabytków we Wrocławiu, gdzie zostały oddane w celu przeprowadzenia niezbędnych prac konserwatorskich (5). Co stało się z dwoma lwami von Korna, tego nie wiadomo. Czy rzeczywiście zostały przewiezione do Radomierzyc ?? Bogatyńscy internauci twierdzą, że właśnie tam zostały złożone na terenie przypałacowym. Problem jednak w tym, że zabytkowy obiekt jest aktualnie własnością prywatną, niedostępną i bez możliwości zwiedzania. Może ktoś posiada fotografie znajdujących się tam rzekomo kamiennych monumentów ? Prosimy o pomoc.

Fotografie udostępnione nam przez pana Marcina Siennickiego (http://bogatynia.info.pl). Miejsce, w którym niegdyś stały kamienne rzeźby, dzisiaj świeci pustką

 Niedostępny dla zwiedzających pałac w Radomierzycach. Czy tam właśnie spoczywają kamienne lwy z Siedlimowic ? (fot. za www.pl.wikipedia.org źródło)

Uzupełnienie 1:
Po opublikowaniu powyższego materiału udało się natrafić na następujące informacje: do niewątpliwych sukcesów policji należy zaliczyć zatrzymanie piętnastoosobowej grupy przestępczej, która w latach 1993-1995 dokonała kilkudziesięciu kradzieży na terenach zachodnich województw. W trakcie dochodzenia udało się ustalić, że dokonano kradzieży z 27 miejscowości (m.in. z Biecza, Bogatyni, Konotopu, Jaromierza, Obry, Lubiniecka, Głogowa, Chlastawy, Rydzyny, Trzebiechowa, Klenicy). Niektóre miejsca odwiedzano kilkakrotnie. Lista skradzionych obiektów jest długa. Z zespołu pałacowo-parkowego w Bojadłach (dawne województwo zielonogórskie) skradziono cztery szyszki z balustrady przed pałacem, dwie kule z piaskowca z ogrodzenia pałacowego, dwie kute lampy z przełomu XIX/XX wieku, dwie wazy z bramy wjazdowej pałacu, barokowe drzwi wewnętrzne z pałacu (drzwi wysokości 270 cm i szerokości 160 cm), herb z kominka, dwie bramy cmentarne (jedna z muru zewnętrznego o wysokości 300 cm i szerokości 330 cm, oraz mniejsza z kwatery niemieckiej na cmentarzu). Z pałacu w Konotopie skradziono portal. Był tak duży, że sprawcy zabierali go na raty. Jeden z nich zeznał: kilka razy jeździliśmy do pałacu i tam łomami rozbijaliśmy portal na części. W Chlastawie z nagrobka Aleksandra Fryderyka Seydlitza (1750-1795) skradziono kolumnę z miniaturą, girlandami i urną. Z terenu przykościelnego w Obrze skradziono dwie drewniane rzeźby św. Rocha i Benona. Z parku rekreacyjnego w Bogatyni, znajdującego się pod opieką Elektrowni Turów skradziono cztery wazy ogrodowe duże i jedną małą oraz dwa lwy ogrodowe wykonane z marmuru. Z cmentarzy rabowano części nagrobków - kolumny, dekoracje nagrobka rzeźbione w formie pnia drzewa. W Kargowej skradziono 22 m ogrodzenia cmentarza!!! Swoistym uwieńczeniem działalności grupy była kradzież dwóch figur wojowników z dziedzińca gmachu Sądu Rejonowego w Głogowie! Lista strat jest bardzo długa. Tylko część skradzionych przedmiotów udało się odzyskać. Wiadomo, że pewna liczba obiektów opuściła granice Polski. Główny sprawca kradzieży przyznał, że część przedmiotów była sprzedawana Holendrowi, który organizował przerzuty przez granicę. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wielkość i wagę nielegalnie wywożonych obiektów, to należy zadać sobie pytanie o sprawność działania służb celnych. Sprawcy kradzieży wyjątkowo brutalnie postępowali z dużymi i ciężkimi rzeźbami, których ze względu na wagę nie byli w stanie ukraść. By rzeźby nie padły łupem lepiej przygotowanych grup przestępczych, uszkadzano je celowo odpiłowując ich fragmenty. Sprawcy liczyli, że nikt nie będzie chciał zabrać niekompletnej rzeźby, bez głowy, ręki czy nogi (6) 

Nie ma jednak pewności, które rzeźby zostały skradzione, gdyż na terenie zalewu w Bogatyni znajdowały się 4 rzeźby - dwie rzeźby (sfinksy o tułowiu lwa i ludzkiej głowie w pozycji leżącej) przeniesione z pałacu w Radomierzycach oraz dwie rzeźby pochodzące z pałacu w Siedlimowicach (lwy w pozycji stojącej)

Uzupełnienie 2: wedle informacji jednego z internautów kamienne lwy odnalezione zostały w Opolu. Jednak rzeźby (o nieustalonym pochodzeniu) znajdujące się obecnie na terenie opolskiego ogrodu zoologicznego swoją formą zupełnie odbiegają od egzemplarzy z Siedlimowic oraz Radomierzyce, co obrazuje poniższa fotografia (źródło)

  

Składamy serdeczne podziękowania dla pana Marcina Siennickiego, Sekcji Turystyki Rekreacyjnej Bog-Tur Bogatynia oraz mieszkańców Bogatyni za udzielone informacje

 

Przypisy:
(1) H.Biedermann, Leksykon symboli, Warszawa 2001
(2) M.Kujawa, H.Grad, Katalog parków woj. wałbrzyskiego: Park w Siedlimowicach, 1976
(3) H.R.Gawroński, M.Walendowski, Budowa zalewu w Bogatyni, Bogatynia 2012
(4) za http://www.zabytkidolnegoslaska.com.pl/index.php/zabytki-artykuly/blog/5516-lapidarium-przemyslowych-baronow
(5) za http://www.e-bogatynia.pl/artykuly/4031
(6) za http://nimoz.pl/pl/wydawnictwa/cenne-bezcenne-utracone/cenne-bezcenne-utracone-archiwum/2001/nr-42001/kradzieze-dobr-kultury-komu-portal-komu-kolumne-komu-rzezbe-komu-gazon

Opracowanie
Bogdan Mucha

© 2022 Żarowska Izba Historyczna

Saturday the 21st. By BlueHost Review and Affiliate Marketing.