Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Wilhelm Wolff - dziennikarz, polityk i rewolucjonista z Tarnawy

Drukuj
Utworzono: poniedziałek, 20, marzec 2017

W terminologii historycznej, pod pojęciem "Wiosna Ludów", kryję się seria ludowych zrywów rewolucyjnych i narodowych jakie miały miejsce w Europie w latach 1848-1849. W kontekście „Wiosny Ludów” można wyróżnić trzy główne nurty: społeczny – dotyczący warstw społecznych chcących polepszenia warunków bytowych, ustrojowy – dotyczący społeczności chcących udziału w rządzeniu państwem, narodowy – dotyczący narodowości walczących o autonomię, niepodległość lub uznanie w danym państwie. Wiosna Ludów objęła niemal całą Europę. Do wystąpień nie doszło w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz w Imperium Rosyjskim, zaś na Półwyspie Iberyjskim doszło jedynie do wystąpień chłopskich. Te ostatnie, mające charakter społeczny miały miejsce także w najbliższej okolicy leżącego wówczas na pruskim Śląsku Żarowa. Od lata 1815 roku ordynatem – właścicielem majątku rodowego w Łażanach był Ludwig Hermann Friedrich Nikolas von Burghauss. Po zakończeniu w 1826 roku narzuconego rozporządzeniami władz państwowych pierwszego etapu reform uwłaszczeniowych, hrabia von Burghauss nie potrafił ich kontynuować. W majoracie łazańskim utrzymano wysokie świadczenia feudalne, co spowodowało, że stosunki na linii dwór-poddani były bardzo złe. W 1848 roku doszło do rozruchów chłopskich. Poddani ze wszystkich dóbr von Burghaussa zebrali się w Piotrowicach i udali pod pałac łazański, domagając się zniesienia wszystkich świadczeń na rzecz dworu. Rozruchy uspokoiło dopiero przybycie wezwanego przez hrabiego oddziału wojskowego ze Świdnicy. Wkrótce potem von Burghauss zawarł z poddanymi ugodę przewidującą zniesienie wszystkich świadczeń na w miarę korzystnych dla chłopów warunkach. Być może wzburzonym mieszkańcom z dóbr łazańskich, znana była wówczas postać Fryderyka Wilhelma Wolffa – dziennikarza i polityka o lewicowo-rewolucyjnych poglądach.

 

 

Wilhelm Wolff (21.06.1809 - 9.05.1864) 

 

Ten urodzony w Tarnawie, pow. świdnicki (w dawnej literaturze błędnie Tarnawa w pow. ząbkowickim) w 1809 roku syn drobnego śląskiego rolnika, już w młodości zetknął się z feudalnymi zależnościami wiejskiej ludności od pruskiego junkierstwa (wielcy właściciele ziemscy w dawnych Prusach, Meklemburgii i Holsztynie). Doświadczenia te miały zasadniczy wpływ na jego dalsze życie oraz ukształtowały postawę w licznych publikacjach. Po ukończeniu gimnazjum w Świdnicy, Wolff studiował filologię klasyczną na Uniwersytecie Friedricha-Wilhelma we Wrocławiu. Studiów jednak nie ukończył, gdyż w 1834 roku jako członek Korporacji Studenckiej "Raczeks", został aresztowany pod zarzutem naruszenia ustawy o druku i obrazie majestatu królewskiego. Po przejściu przez różne więzienia, osadzony został w Twierdzy Silberberg (Srebrna Góra), gdzie dzielił celę m.in ze znanym pisarzem Fritzem Reutersem. Zimne i wilgotne kazamaty odbiły się na zdrowiu Wolffa w takim stopniu, że wypuszczono go z więzienia w dniu 30 lipca 1838 roku. W kolejnych latach pracował jako guwernant. W dalszym ciągu publikował krytyczne noty prasowe, czego rezultatem była groźba kolejnego aresztowania, przed którym uratowała go na początku 1846 roku ucieczka do Londynu, a potem do Brukseli. Tam poznał Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, z którymi zaprzyjaźnił się i prowadził działalność wydawniczą. Został reporterem w gazecie Deutsche-Brüsseler-Zeitung, która brała czynny udział w pracach Komunistycznego Komitetu Korespondencyjnego. Występował również jako rzecznik Stowarzyszenia Niemieckich Robotników i był jednym z założycieli Związku Komunistów – tajnej organizacja propagandy komunistycznej, utworzonej w 1847 roku, która postulowała m.in. zjednoczenie Niemiec i ustanowienie republiki demokratycznej.

 

Dawny folwark w Tarnawie. Tutaj wraz z rodziną pańszczyznę odrabiał Wilhelm Wolff 

 

Po francuskiej tzw. rewolucji lutowej 1848 roku, Wolff został deportowany z Belgii do Francji. Stamtąd powrócił na Śląsk i poparł w wyborach radykalnych kandydatów do parlamentu we Frankfurcie. Jako redaktor gazety Neue Rheinische Zeitung, kierował w szczególności rubryką "Z Rzeszy", gdzie zamieszczano wiadomości z małych krajów niemieckich. Podczas stanu oblężenia w Kolonii między 25 września a 4 października 1848 roku, Wolff podejrzany był o działalność spiskową i poszukiwany przez policję. Udało mu się jednak uciec do Bad Dürkheim. Później unikając procesu, spędził kilka miesięcy w Kolonii. W dniu 19 maja 1849 roku zakazane zostało wydawanie Neue Rheinische Zeitung. Mimo tego ostatni numer gazety z opublikowanymi czerwoną czcionką tekstami Wolffa, ukazywał się jeszcze przez jakiś czas. Podobnie jak większość innych redaktorów, Wolff przeniósł się następnie z Kolonii do Frankfurtu nad Menem. Tutaj 18 maja 1848 roku powołany został ogólnoniemiecki parlament, który na wniosek rządu pruskiego opuściła większość liberalnych i konserwatywnych pruskich parlamentarzystów. Wolff został mianowany przez partie lewicowe i demokratyczne, „zastępcą“ zmarłego liberalnego parlamentarzysty Gustawa Adolfa Haralda Stenzela i był członkiem Zgromadzenia Narodowego od 21 maja do 18 czerwca 1849 roku. Pełniąc tą funkcję kilkukrotnie w swoich przemówieniach nazywał członków rządu zdrajcami i bandytami oraz wzywał aby parlament stał się zalążkiem walki rewolucyjnej. Ostatecznie obrady parlamentu zostały przeniesione z Frankfurtu nad Menem do Stuttgartu, gdzie 31 maja 1849 roku ostatnich parlamentarzystów rozpędziło wojsko. Wolff podobnie jak wielu innych schronił się początkowo w Baden, a później wyemigrował do Zürichu, gdzie pracował jako guwernant. Nieprzychylne stanowisko Federacyjnej Rady Szwajcarii w stosunku do niemieckich uchodźców, stało się w czerwcu 1851 roku, powodem wyjazdu Wolffa do Londynu. Tam ponownie współpracował z Karolem Marksem i Fryderykiem Engelsem. Później przeniósł się do Manchesteru, gdzie od września 1853 roku aż do śmierci pracował jako guwernant. Zmarł 9 maja 1864 roku i pochowany został na cmentarzy Ardwick w Manchesterze. Karol Marks w pierwszym tomie swego słynnego “Kapitału” wydrukował dedykację: “Poświęcam Nieodżałowanemu Druhowi, Wiernemu, Mężnemu, Szlachetnemu Bojownikowi Proletariatu Wilhelmowi Wolffowi, urodzonemu w Tarnawie 21 czerwca r. 1809, zmarłemu na wygnaniu w Manchesterze 9 maja r. 1864″. Z najbardziej znanych publikacji Fryderyka Wilhelma Wolffa wymienić należy: „Nędza i zamieszki na Śląsku“, „Śląski Miliard“, „Ze Śląska, Prus i Rzeszy“.

O Wilhelmie Wolffie tak pisał Stanisław Ziemba w artykule „Ślązak Wolff – przyjaciel Marksa“, który opublikowany został na łamach Trybuny Tygodnia (Nr 34 [68] z 22.9.1951):

 

 

Wilhelmowi Wolffowi poświęcił Karol Marks pierwszy tom swego „Kapitału“. Jak wynika z dedykacji Marksa, Wolff urodził się w Tarnau, czyli polskiej Tarnawie, leżącej w pobliżu Ząbkowic na południowy zachód od Brzegu. Wilhelm Wolff był zatem Ślązakiem, co jest faktem mało znanym. Jeszcze mniej wiadomo o tym, że jego działalność społeczna i rewolucyjna związana była w pewnych okresach, jak najściślej ze Śląskiem. Biograf Karola Marksa – Mehring, zalicza Wolffa do jego najbliższych przyjaciół jak i do przyjaciół Fryderyka Engelsa. Ojciec Wolffa był Niemcem, matka – Polką. Ojciec był chłopem pańszczyźnianym, a równocześnie gospodarzem karczmy, w której odbywały się rozprawy sądu wiejskiego. To „stanowisko“ nie zwalniało go jednak, ani jego rodziny od odrabiania pańszczyzny dla wielmożnego pana 4-5 razy tygodniowo. Wcześnie też młody Wilhelm zapoznał się z pańszczyźnianą niedolą. Ale z tego okresu, głównie dzięki matce „pozostał w nim gniew na całe życie“ przeciwko wyzyskowi i nieludzkiemu traktowaniu. „talent i wiedza u tego chłopca dały się wcześnie poznać“ - mówił Engels. Ileż jednak trudu musiało kosztować dostanie się do gimnazjum w Świdnicy, a następnie na uniwersytet we Wrocławiu gdzie zajął się filologią klasyczną. Jaśnie pan i jego urzędnicy woleli przecież zrobić z chłopca wiejskiego pastucha niż posłać go do szkoły. Nie skończył jednak uniwersytetu. Studia przerwało aresztowanie za przynależność do demokratycznego stowarzyszenia. Włóczono go latami po różnych więzieniach wreszcie osadzono w fortecy Srebrna Góra. Po zwolnieniu, na ukończenie uniwersytetu, w myśl obowiązujących przepisów, był już za stary. Chciał się poświęcić zawodowi nauczycielskiemu ale byz dyplomu było to niemożliwe. Nic nie znaczył fakt, że jako znawca języków umiał więcej od wielu dyplomowanych nauczycieli. „Demagog jak nazywano Wolffa i jemu podobnych – pisze Engels – musiałby umrzeć z głodu lub w rodzinnej wsi odrabiać pańszczyznę, gdyby w Prusach nie było Polaków“.

Został prywatnym nauczycielem dzieci polskich i tak przetrwał kilka lat nie rezygnując z walki o postęp społeczny i sprawiedliwość. Walkę tę prowadził przede wszystkim piórem. Znali go wszyscy pruscy cenzorzy i uważali za najbardziej niebezpiecznego przeciwnika. Niebezpieczeństwo to kryło się dla nich w inteligencji Wolffa, która zawsze potrafiła wyprowadzić ich w pole, wystawiając na ogólne kpiny. Z tego też okresu datuje się jego działalność w bibliotece w Kórniku, gdzie porządkował archiwum i jak zbadał Julian Marchlewski – opracował znakomite wydanie „Zbioru praw litewskich od 1330 do 1529“, które ukazało się w Poznaniu w 1841, stając się cennym wkładem w naukę polską. On też był odkrywcą egzemplarza Statutu Wiślickiego, który wydał Działyński. Sprawy polskie były zawsze bliskie Wilhelmowi Wolffowi. Znajomość Polaków wyniósł z rodzinnej Tarnawy. Znał doskonale język polski – obok zresztą kilku innych, na sprawę polską miał pogląd jak Marks i Engels, którzy uważali, że zabór pruski na Polskę stał się jedynym z zasadniczych źródeł siły pruskiego junkierstwa a odbudowę Polski za nie podlegającą dyskusji konieczność. Za przekroczenie ustaw prasowych postawiono Wolffa w roku 1845 w stan oskarżenia. Udało mu się jednak uniknąć aresztowania. Wyjechał do Hamburga i Londynu. Tu działał w Komunistycznym Towarzystwie Oświaty Robotniczej, dał się poznać jako doskonały mówca i świetny publicysta. Z kolei przybył do Brukseli znajdując zatrudnienie w prasowym biurze korespondencyjnym o nastawieniu lewicowym. Tu też zapoznał się z Marksem i Engelsem a przyjaźń zawarta wtedy z nimi, przetrwała aż do jego przedwczesnej śmierci. Rewolucyjny poryw Wiosny Ludów skłonił Wolffa do powrotu na rodzinny Śląsk, aby działać w kierunku radykalnych wyborów. Jego wielkiej popularności, mocnej i przekonywującej wymowie udało się przeprowadzić z rolniczych środowisk kandydatury radykalnych chłopów polskich. Marcin Gorzolka z Wielkich Borków w pow. Oleskim, Chruszcz z Lubomii w pow. raciborskim, Stanisław Kiełbasa ze Świbia, czy Michał Mróz z Grodziska w pow. Strzeleckim, którzy otrzymali mandaty do Zgromadzenia w Berlinie w dużej mierze zawdzięczali to działalności Wolffa. To samo dotyczy woźnicy chłopskiego z gminy Laskowice w pow. Oleskim, słynnego ze swej rewolucyjnej postawy wobec magnatów i rządu – Krystiana Minkusa ,posła do frankfurckiego Zgromadzenia Narodowego.

Wolff utrzymywał z nimi żywy kontakt, radził im, udzielał wskazówek. Znał on również doskonale sprawy śląskiego robotnika i przemysłu, rozrastającego się wówczas z dynamiczną szybkością. On to nazywał śląskich przemysłowców „bandą Raubritterów“, żerujących w ohydny sposób na pracujących ludzie. On to z bezwzględną otwartością piętnował łajdacką politykę pruskich rządów wobec polskiego chłopa w latach potwornej nędzy śląskiej wsi. Kiedy Marks przystąpił do wydawania w Kolonii „Neue Rheinische Zeitung“, Wolff pośpieszył doń natychmiast ze swą publicystyczną i dziennikarską pomocą. Był jednym z głównych pracowników redakcji. Spod jego pióra wyszedł cykl artykułów pt. „Die schlesiche Miliarde“, obrazujący ogromny wyzysk chłopów, robotników przez magnatów i obszarników śląskich. „Śląski miliard“ jest niezwykle cennym przyczynkiem do dziejów proletariackiego Śląska. Po śmierci Wolffa, która zaskoczyła go na wygnaniu w Anglii, Fryderyk Engels zebrał artykuły z „Nowej Gazety Reńskiej“ i wydał je w broszurze, dodając od siebie życiorys przyjaciela. Broszura ta wyszła w roku 1886 w Szwajcarii, a dziś nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech należy do wielkich rzadkości. Omówienie jej treści wymaga osobnego artykułu.

 

Źródła:
Trybuna Tygodnia, nr Nr 34 (68) 22.9.1951
T.Ciesielski, Żarów. Historia miasta i gminy, Żarów 2006
https://de.wikipedia.org/
http://www.dearchiv.de/
https://www.marxists.org/
http://zhsf.gesis.org/
https://pl.wikipedia.org/

Opracowanie
Bogdan Mucha

© 2022 Żarowska Izba Historyczna

Sunday the 22nd. By BlueHost Review and Affiliate Marketing.