Mieczysław Trzepla z Imbramowic - więzień obozów koncentracyjnych i ofiara pseudonaukowych eksperymentów medycznych
Proces lekarzy hitlerowskich przed Amerykańskim Trybunałem Wojskowym przeprowadzony po zakończeniu wojny, wyjawił światu zbrodnie o niespotykanej dotychczas skali. Ich ogrom i okrucieństwo sprawiły, że do dziś trudno uwierzyć, iż popełnili je nie zwykli szaleńcy, lecz wykształceni ludzie posiadający niejednokrotnie tytuły profesorskie. Wprawdzie spośród pracujących ówcześnie w Niemczech blisko 90 000 lekarzy tylko około 350 dopuściło się nieetycznych badań nadużywając w tym celu swojego zawodu, niemniej jednak jest to poważna liczba, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę rozmiary popełnionych przestępstw. Wykorzystywanie więźniów do eksperymentów zgadzało się z hitlerowską koncepcją mówiącą o tym, że wrogowie państwa powinni przysłużyć się Rzeszy albo pracą albo śmiercią podczas badań naukowych. Przyczyniło się to do powstania całego aparatu umożliwiającego wykorzystanie "zbędnego elementu ludzkiego" do różnorodnych doświadczeń. Zbrodnicze eksperymenty medyczne niemieccy lekarze hitlerowscy przeprowadzali w wielu obozach koncentracyjnych od wybuchu II wojny światowej, aż do jej zakończenia. Planowane doświadczenia medyczne przeprowadzano w ośmiu obozach: Buchenwald, Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Dachau, Mathausen-Gusen, Natzweiler-Struthof, Neuengamme i Sachsenhausen. Były one prowadzone za zgodą kierownictwa SS i organizowane przez administrację służby zdrowia SS. Oprócz planowanych doświadczeń w wyżej wymienionych obozach prowadzone były także te nieplanowane, czyli bez wiedzy kierownictwa SS przeprowadzane z własnej inicjatywy zgodnie z zainteresowaniami specjalistycznymi poszczególnych lekarzy obozowych. Rodzaje ich, zakres i liczba więźniów użytych do doświadczeń są trudne do ustalenia, a niekiedy wręcz niemożliwe. Doświadczenia nieplanowane przeprowadzano prawdopodobnie także w innych obozach takich jak: Mittelbau-Dora, Gross-Rosen, Stutthof, Majdanek i Flosenburg. Ogólnie doświadczenia wykonywane na więźniach podzielić można na pięć głównych grup. I – doświadczenia z dziedziny chorób zakaźnych, II – eksperymenty z zakresu problematyki rasowej, III – doświadczenia z zakresu medycyny wojennej, IV – doświadczenia terapeutyczne, V – inne różne doświadczenia medyczne.
Do większości doświadczeń więźniowie byli zmuszani (nawet jeśli tak nie było to dobrowolne zgłoszenia wynikały z obietnic złagodzenia kary, później niespełnionych), często musieli brać w nich udział wielokrotnie, pomimo protestów. Nadzorczyni w obozie żeńskim w Ravensbruck o nazwisku Bintz miała powiedzieć do jednej z operowanych kobiet: „Śmierć jest zwycięstwem. Musisz za to cierpieć i nigdy nie opuścisz obozu.” Nie liczył się wiek ani płeć „królików doświadczalnych”. Jedne z najpotworniejszych prób przeprowadzał dr Mengele w obozie oświęcimskim na bliźniętach, zazwyczaj dzieciach, które później mordowano. Każde z badań było wykonywane w sposób okrutny, w niektórych przypadkach w warunkach dalekich od aseptycznych, np. operacje na kobietach w Ravensbruck przy pracach badawczych nad regeneracją kości, mięśni, nerwów i transplantacją kości. Wynikało to z przeświadczenia o próbach na ludziach, jako sposobie egzekucji oraz niższości rasowej osadzonych. Obrazowym przykładem na to twierdzenie jest cytat dr Grafe, który asystował przy doświadczeniach z durami: „Doświadczenia nie będą prowadzone na więźniach, lecz tylko na Polakach, a Polacy właściwie nie są ludźmi”. Wielokrotnie zdarzały się przypadki celowego zaniechania leczenia, zazwyczaj wtedy, gdy „obiekt” nie rokował nadziei na wyzdrowienie lub należał do grupy porównawczej.
Mieczysław Trzepla z Imbramowic – więzień obozów w Oświęcimiu, Neuengamme i Dachau
W Jego życiorysie spisanym w Żarowie dnia 5 maja 1978 roku czytamy: Ja Trzepla Mieczysław ur. 23. VIII. 1917 r. w Zabierzowie Bocheńskim, pow. Bochnia, woj. Kraków syn robotnika Kazimierza i Anny Trzeplów, siedem klas Szkoły Podstawowej ukończyłem w Zabierzowie Bocheńskim, 2 lata chodziłem do Szkoły Handlowej w Niepołomicach. W latach od 1935 do 1937 pracowałem w Niepołomicach przy melioracji. Od 1937 do 1940 r. pracowałem jako ekspedient w Kółku Rolniczym w Zabierzowie Boheńskim. 19. VII. 1940 r. zostałem aresztowany przez gestapo w domu rodzinnym pod zarzutem że należę do organizacji Vi-ci, że namawiam młodzież Zabierzowa aby nie jechała na roboty rolne do Niemiec. Przesłuchiwano mnie przez przez gestapo w Bochni gdzie zmaltretowano mnie i przewieziony zostałem następnie do więzienia w Tarnowie. Stąd 28. VII. 1940 r. zostałem przewieziony do obozu koncentracyjnego Oświęcim, czerwony trójkąt, numer więźnia 3485. 29. IV. 1941 r. zostałem przeniesiony do obozu koncentracyjnego Neuengamme, numer więźnia 5189, gdzie pracowałem przy regulacji rzeki Elby. 29. V. 1941 r. przeniesiony zostałem do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie otrzymałem czerwony trójkąt i numer więźnia 25764, pracowałem w różnych komandach obozowych. W 1942 r. zostałem skierowany na blok 5-ty gdzie przeprowadzano na mnie eksperymenty medyczne zamrażania człowieka 3-krotnie z tego powodu straciłem dużo zdrowia. Wyzwolony zostałem 29. IV. 1945 r. przez wojska Aliantów. Po oswobodzeniu jeden i pół roku pozostałem na leczeniu w Monachium, gdzie przechodziłem operację gałki ocznej. W 1946 r. zostałem wysłany na leczenie do Altenstadt ponieważ miałem zajęte wnęki płuc. Do kraju powróciłem pod koniec 1946 r. w listopadzie. Osiedliłem się w Będzinie, woj. Katowice. Pracowałem wówczas w Mysłowicach w firmie kosmetycznej "Amor", był to rok 1947. Na ziemie odzyskane do Imbramowic przyjechałem wczesnym 1948 r. i pracowałem jako zaopatrzeniowiec w GS Domanice. Potem przeniesiono mnie do GS Żarów, gdzie pełniłem funkcję instruktora w samorządzie. Pod koniec 1956 r. poszedłem pracować do MHD w Świdnicy, gdzie pracowałem jako kierownik sklepu z artykułami chemicznymi do 1961 r. W 1961 r. poszedłem z powodu choroby na rentę. Od 1962 r. do 1966 r. byłem honorowym prezesem Kółka Rolniczego i pracowałem społecznie.
Reportaż Heleny Małachowskiej - "I pozostał po nim sad", Imbramowice 18.08.1980 r. (źródło: www.polskieradio.pl)
W zaświadczeniu wydanym przez Polskie Biuro Informacyjne przy Międz. Biurze Inform. w obozie konc. Dachau z dnia 28 listopada 1945 roku przeczytać można: Niniejszym zaświadcza się, że Pan Trzepla Mieczysław, więzień polityczny byłego O.K.Dachau, Nr. 25764, urodzony 23.8.1917, brał czynny udział w akcji doświadczalnej z niską temperaturą "Ahnenerbe RFSS" od dnia 18.8.1942 do 25.9.1942 roku. We wspomnianym czasie przechodził on jedno lekkie i dwa ciężkie doświadczenia (60 do 90 minut w wodzie o temperaturze 4 stopni). W czasie doświadczeń zachowywał się wzorowo. Zaświadczenie niniejsze wystawia się na podstawie oryginalnego atestu Stabsart'a Dr. Rascher'a.
Certyfikat/zaświadczenie Mieczysława Trzepli - byłego więźnia KL Dachau
Fragment karty osobowej ZBoWiD Mieczysława Trzepli
Stowarzyszenie Badawczo-Dydaktyczne Dziedzictwo Przodków (niem. Forschungs- und Lehrgemeinschaft das Ahnenerbe e.V.)
W 1935 roku Heinrich Himmler (Reichsführer SS), Richard Walter Darré (Reichsbauerführer) oraz holenderski pseudonaukowiec Herman Wirth zakładają Towarzystwo Badawcze nad Pradziejami Spuścizny Duchowej, Niemieckie Dziedzictwo Przodków (niem. Studiengesellschaft für Geistesurgeschichte‚ Deutsches Ahnenerbe e.V. ). W 1937 roku Towarzystwo to zmieniło nazwę na Stowarzyszenie Badawczo-Dydaktyczne Dziedzictwo Przodków (niem. Forschungs- und Lehrgemeinschaft das Ahnenerbe e.V.). Z początkiem 1939 roku organizacja została włączona do SS. Podczas II wojny światowej Ahnenerbe wspierała eksperymenty medyczne przeprowadzane na więźniach obozów koncentracyjnych i prowadziła planowe grabieże dorobku naukowego i kulturowego w państwach okupowanych przez III Rzeszę. Z początku Ahnenerbe wspierała badania holenderskiego pseudonaukowca Hermana Wirtha, który poszukiwał potwierdzenia swoich teorii o historii ludu niemieckiego. Zamierzeniem Himmlera było przekształcenie instytucji w poważną jednostkę badawczą i Wirth został usunięty z towarzystwa w 1937 roku, a sama organizacja została przekształcona w instytucję badawczo-dydaktyczną z nowym prezesem na czele – Waltherem Wüstem, specjalistą w zakresie indoeuropeistyki. Początkowym celem Ahnenerbe było udowodnienie nazistowskich teorii o wyższości rasy aryjskiej przez badania historyczne, etnograficzne, antropologiczne i archeologiczne. Z czasem Ahnenerbe zaczęła rozbudowywać działy zajmujące się badaniami w zakresie nauk przyrodniczych. Himmler zamierzał przekształcić Ahnenerbe w akademię nauk SS, jednak wybuch wojny uniemożliwił realizację tych planów. Przed 1939 rokiem Ahnenerbe zorganizowała kilka ekspedycji naukowych, m.in. na Bliski Wschód, do Boliwii i Tybetu. W 1938 roku ekspedycję do Tybetu poprowadził zoolog Ernst Schäfer (członek SS od 1933 roku), a wszyscy jej uczestnicy rekrutowali się z szeregów SS, m.in. antropolog Bruno Beger. Podczas wojny organizacja prowadziła planowe grabieże kolekcji naukowych i bibliotek, materiałów archiwalnych, artefaktów archeologicznych i różnych innych dzieł sztuki. Przeprowadzała również eksperymenty medyczne na więźniach obozów koncentracyjnych (m.in. w Dachau). Wspierała m.in. działalność anatoma Augusta Hirta, gromadzącego kolekcję czaszek i szkieletów więźniów różnych typów antropologicznych, wieku i płci – w 1943 roku 29 kobiet i 57 mężczyzn (więźniów Auschwitz) zostało wyselekcjonowanych przez Bruno Begera, przewiezionych do KL Natzweiler-Struthof w Alzacji i uśmierconych. W powojennym procesie lekarzy przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze, Ahnenerbe uznano za organizację zbrodniczą, a jej kierownika Wolframa Sieversa skazano na śmierć za zbrodnie przeciwko ludzkości.
Dr. Sigmund Rascher – członek NSDAP i SS, zbrodniarz wojenny
Urodził się 12 lutego 1909 roku w Monachium jako syn w rodzinie lekarza. Studia medyczne odbywał w Monachium, Stuttgarcie i Fryburgu, ukończył je w 1937 roku. Na początku wojny pracował jako lekarz w Szkole Artylerii Przeciwlotniczej w Schongau. Wiosną 1941 roku powołano go na specjalne przeszkolenie dla lekarzy lotnictwa do Monachium, gdzie przy Instytucie Fizjologii tamtejszego Uniwersytetu istniała doświadczalna stacja medycyny lotniczej kierowana przez docenta (później profesora) Georga Augusta Weltza. Stację tę latem przejęło Luftwaffe przemianowując ją na Instytut Medycyny Lotniczej (Rascher pracował tam jako asystent). Instytut ten współdziałał z Oddziałem Medycyny Lotniczej w Niemieckim Zakładzie Badawczym Lotnictwa w Berlinie (cywilnym lecz pracującym dla sił zbrojnych) kierowanym przez dr Siegfrieda Ruffa. Rascher został na swoją prośbę przydzielony do pracy w obozie koncentracyjnym KL Dachau w celu przeprowadzenia na wyselekcjonowanych więźniach szeregu eksperymentów medycznych. Pracując w zespole (zwanym od jego nazwiska "Stacją R") z dr Rombergiem (wyznaczonym przez dr Ruffa) zajmował się m.in. badaniem wpływu gwałtownie zmieniającego się ciśnienia na organizm ludzki (o wynikach informowany był generalny inspektor sanitarny Luftwaffe prof. Erich Hippke). W czasie jego eksperymentów więźniowie byli przetrzymywani w komorach ciśnieniowych, w których systematycznie obniżano ciśnienie aż do poziomu odpowiadającemu temu, które występuje na dużych wysokościach (do 21 km n.p.m.). Rascher sterował obniżaniem ciśnienia osobiście. Podczas eksperymentów więźniowie często umierali, bądź odnosili trwałe uszkodzenia ciała. W tego typu „badaniach” brało łącznie udział około 200 osób, z których ok. 70-80 poniosło śmierć. Część z nich eksperymentator (jak donosił w raporcie dla SS) topił, gdy były nieprzytomne, dla wykonania sekcji mózgu. Dr Rascher przeprowadzał też eksperymenty badające wpływ niskich temperatur na ciało człowieka, podczas których więźniowie byli zanurzani w lodowatej wodzie albo trzymani nago na mrozie do -6 stopni Celsjusza i polewani wodą (z użytych do tego 360 zmarło 74). Następnie „badano” czy uda się ich rozgrzać za pomocą gorącej wody, naświetlania, elektroterapii, „aryjskich herbatek ziołowych” lub ciepła ludzkiego ciała „dostarczanego” przez więźniarki „oddelegowane” z obozu w Ravensbrück. Eksperymentator złożył przy tym skargę iż u jednej z dziewcząt zmuszonych do tych zabiegów zauważył nordycki typ urody, co obrażało jego "rasowe poczucie". Naukowa wartość tych badań była znikoma, jednak generalny inspektor sanitarny Luftwaffe podziękował kurtuazyjnie Himmlerowi za ich przeprowadzenie.
Zbrodniarz wojenny dr Sigmund Rascher
Innym doświadczeniami przeprowadzanymi przez Raschera były próby działania „Polygalu" (skrót od "polimer kwasu galakturonowego") - preparatu, który miał przyśpieszać krzepnięcie krwi (rzekomo miało to pomagać rannym na polu bitwy). Ofiarom przestrzeliwano różne narządy, wywołując mniejsze lub większe krwotoki, często śmiertelne i kontrolowano czas przeżycia po uprzednim zażyciu owego leku, składającego się ze sproszkowamych pektyn uzyskiwanych z buraków, fibryny wyekstrahowanej z krwi (pozyskiwanej od więźniów) oraz witamin. Środek ten okazał się bezwartościowy - doustne podawanie przetworów krwi dla poprawy hemostazy mija się z celem, gdyż w przewodzie pokarmowym ciała białkowe ulegają rozkładowi pod wpływem enzymów do aminokwasów i w tej postaci są dopiero wchłaniane. Gdyby zaś Rascher zdołał wytworzyć lek o zamierzonym działaniu, zapewne uogólniony proces krzepnięcia byłby groźniejszy niż lokalne krwawienie.
Oprócz tych eksperymentów Rascher wyszukiwał więźniów z gładką skórą i tatuażami, których następnie zabijał, aby z ich skóry wyrabiać różne przedmioty. Ofiarowywał je lub sprzedawał oficerom SS lub ich żonom. Przeprowadzał swoje „badania” na rozkaz i za osobistym poparciem i zainteresowaniem Himmlera. Wykorzystując osobistą znajomość z Himmlerem, denuncjował wszystkich przeciwstawiających się jego "planom naukowym". Himmler odpowiadając na jedną z takich denuncjacji napisał 22 X 1942 roku „Ludzi, którzy dzisiaj odrzucają próby na ludziach, a chętnie godzą się na śmierć naszych dzielnych niemieckich żołnierzy z powodu oziębienia, oceniam jako zdrajców kraju. Nie będę oszczędzać nazwisk tych ludzi, aby wymieniać ich we wszystkich wchodzących w rachubę miejscach. Upoważniam Pana do przedstawienia tego mojego stanowiska w odpowiednich miejscach." Delator zamierzał dzięki tej protekcji zrobić karierę w SS (miał w tej organizacji zaledwie stopień sturmmanna, w styczniu 1944 roku uzyskał awans na hauptsturmführera) i uzyskać tytuł naukowy (Himmler uważając się za mecenasa nauki zalecał, aby z uwagi na ściśle tajny temat badań habilitację Raschera przeprowadzić jako tajną na Uniwersytecie Rzeszy w Strasburgu, Wolfram Sievers proponował do komisji powołać takich "ekspertów" jak August Hirt i Karl Gebhardt).
Pseudonaukowe badania wytrzymałości organizmu ludzkiego w niskich temperaturach
Eksperymenty tego typu przeprowadzano jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen. Wyniki ich nie są znane, wiadomo jednak, że więźniów trzymano w lodowatej wodzie a potem ich ogrzewano używając w tym celu wody ciepłej. W czasie działań wojennych problem wytrzymałości na zimno stał się dla Luftwaffe naglący, gdyż zestrzeleni nad morzem piloci często zamarzali czekając na pomoc. Należało więc sprawdzić w jakiej temperaturze oraz ile czasu organizm jest w stanie wytrzymać w tak ekstremalnych warunkach, czy i w jaki sposób można przeprowadzić akcję ratowniczą oraz w jaki sposób można zapobiec zamarznięciu. Na początku 1942 r. w Instytucie Medycyny Lotniczej w Monachium, kierowanym przez prof. Georga Weltza prowadzono doświadczenia na zwierzętach, jednakże z inicjatywy a także za pośrednictwem Karla Wolffa, oficera łącznikowego w sztabie Himmlera z niemieckim lotnictwem zaproponowano marszałkowi Erhardowi Milchowi przeprowadzenie ich na więźniach obozu w Dachau. Jako eksperymentatora zaproponowano lekarza Luftwaffe dr Siegmunta Raschera. Ponieważ nie stawiano żadnych przeszkód, doświadczenia rozpoczęto 15.08.1942 r. Do współpracy w badaniach Rascher zaprosił farmakologa prof. Adolfa Jarischa z Uniwersytetu w Insbrucku, prof. Holzlőhnera z Uniwersytetu Kilońskiego oraz dr Ericha Finke. Więźniów ubranych w kombinezony lotnicze oraz kamizelki ratownicze przetrzymywano w basenach z wodą o temperaturze 2,5 – 12 stopni C do momentu uzyskania temperatury ciała ok. 26 stopni C. Gdy temperatura obniżała się o jeden stopień, pobierano próbki krwi, moczu i płynu mózgowo-rdzeniowego. Ponadto przez cały czas trwania doświadczenia regularnie mierzono temperaturę ciała oraz pracę serca. Stwierdzono wzrost lepkości i poziomu hemoglobiny oraz leukocytozy. Odnotowano też zaburzenia rytmu serca, zaś największą liczbę zgonów zarejestrowano u tych więźniów, którzy mięli zanurzoną w wodzie potylicę. Natomiast badania mające ustalić najskuteczniejszą metodę przywracania normalnej temperatury ciała wykazały, że leczenie farmakologiczne jest w tym przypadku nieskuteczne, podobnie jak powolne ogrzewanie. Próbowano różnych metod: mechanicznych takich jak np.: nacieranie ciała, ogrzewanie promieniami słońca, lampą lub gorącą wodą oraz tzw. rozgrzewanie ciała „ciepłem zwierzęcym”. W ośmiu przypadkach wyziębionego więźnia położono między jedną lub dwoma nagimi prostytutkami z Ravensbrűck. Wkrótce okazało się jednak, iż ogrzewanie ciała tą metodą jest zbyt powolne i tylko nieliczni, którym stan fizyczny pozwalał na odbycie stosunku płciowego powracali do normalnej temperatury ciała. Ciała zmarłych, bądź uśmierconych więźniów przesyłano do Monachium, gdzie patolog prof. Ludwig Singer przeprowadzał ich sekcje.
Pseudonaukowe badania wytrzymałości organizmu ludzkiego w niskich temperaturach w obozie koncentracyjnym Dachau. Takim poddawany był Mieczysław Trzepla
Zbrodnicze eksperymenty nadzorował osobiście dr. Sigmund Rascher (po prawej)
Ostateczne wyniki pierwszych serii doświadczeń zaprezentowano na specjalnej konferencji poświęconej fizjologii i patologii oziębiania, odbywającej się w Norymberdze w dniach 26-27.10.1942 roku postulowano w nim by kamizelki ratownicze pilotów niemieckich zawierały kołnierze ochraniające kark i potylicę. Jako najskuteczniejszą metodę przywrócenia normalnej ciepłoty ciała uznano szybkie ogrzewanie poprzez ciepłą kąpiel. Po konferencji w Norymberdze prof. Holzlőhner oraz Finke zrezygnowali z kontynuacji badań, w przeciwieństwie do Raschera, który wykorzystując wyniki doświadczeń, pragnął uzyskać tytuł dr habilitowanego.
Zimą 1942/1943 przeprowadzono na zlecenie Grawitza kolejną serię doświadczeń, polegającą na oziębianiu mroźnym powietrzem. Miały one na celu rozstrzygnięcie naukowego sporu dotyczącego kwestii szybkości ogrzewania zamarzniętych. Przeznaczonych do tego celu więźniów, rozebranych do naga, pozostawiano na noc na mrozie. W pierwszym etapie przykrywano ich prześcieradłem, lecz wkrótce zrezygnowano z tego. Również i tutaj badano temperaturę ciała. Jednakże badania nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, toteż Rascher postulował przeniesienie ich do Auschwitz, gdzie warunki atmosferyczne były bardziej sprzyjające tego typu doświadczeniom. Ponadto krzyki więźniów, biorących w nich udział budziłyby tam mniejsze poruszenie niż w Dachau z uwagi na rozległość terenu. Himmler wyraził zgodę na przeniesienie eksperymentów do Oświęcimia, wyrażał jednak powątpiewanie w ich przeprowadzenie, z uwagi na zbliżająca się wiosnę.
W wyniku wykonanych eksperymentów odrzucono powolną metodę ogrzewania jako nieskuteczną. Współczesna medycyna przychyla się do tego stwierdzenia, nie mniej jednak tylko częściowo, bowiem ma ono zastosowanie jedynie w przypadku oziębienia krótkotrwałego a nie długotrwałego, jakie stosował w swoich doświadczeniach Rascher. Ogółem w badaniach związanych z wytrzymałością organizmu na niskie temperatury, trwających od sierpnia 1942 do kwietnia 1943 roku brało udział ok. 360 osób, z czego zmarło 74.
Posiadacie niepotrzebne starocie (przedmioty, fotografie, dokumenty lub inne rzeczy) ?? Posiadacie wiedzę na temat interesujących miejsc, budowli, a może znacie jakąś ciekawą historię ?? Podzielcie się z nami swoją wiedzą lub starociami z domowych strychów, głębokich szuflad oraz rodzinnych albumów. Wszelkie informacje, skany fotografii i dokumentów możecie przesyłać bez wychodzenia z domu na adres mailowy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.. Skany bądź fotografie, oględziny wszelkich dokumentów i przedmiotów możemy wykonać również od ręki w Gminnym Centrum Kultury i Sportu w Żarowie przy ul. Piastowskiej 10A. Utrwalmy wspólnie w słowie pisanym oraz wzbogacimy historię Naszej Małej Ojczyzny.
Źródła i Fotografie:
A.Mitscherlich, F.Mielke, Nieludzka medycyna, Warszawa 1963
S. Sterkowicz, Zbrodnicze eksperymenty medyczne w obozach koncentracyjny Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1981
M.H.Kater, Das' Ahnenerbe' der SS 1935- 1945: Ein Beitrag zur Kulturpolitik des dritten Reiches, Oldenbourg Wissenschaftsverlag, 2006
L. Golec, Nieludzkie eksperymenty w medycynie lotniczej, Polski Przegląd Medycyny Lotniczej, nr 3 (11), lipiec-wrzesień 2005
V. Spitz, Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach, Zakrzewo 2009
Dokumentacja ZBoWiD Świdnica-Żarów
https://polskiedzieje.pl/
http://www.majdanek.com.pl/
https://furtherglory.wordpress.com/
https://en.wikipedia.org/
https://pl.wikipedia.org/
Opracował
Bogdan Mucha