Pomnikowe dęby w Imbramowicach
Od dawna stare i okazałe drzewa, swoim potężnym wyglądem wywierały na ludziach spore wrażenie. Wierzono bowiem, że mają one magiczną moc i zamieszkują je rozmaite duchy. Pod konarami takich drzew ludzie odprawiali obrzędy i modlili się. W wielu miejscach z pokolenia na pokolenie opowiadano, że sędziwe i wielkie drzewa rosły już tam, kiedy osiedlali się pierwsi ludzie. Dużą czcią otaczano zwłaszcza stare, rosłe dęby. Starożytni Grecy i Rzymianie wierzyli, że dąb jest siedzibą i wizerunkiem najwyższych bóstw, czyli odpowiednio Zeusa i Jowisza. Niektóre ludy uważały dęby za drzewa wyrocznie, z których „zachowania” wróżono o pogodzie i urodzajach. U plemion germańskich dęby poświęcano zazwyczaj bogu burz Donarowi, bowiem pioruny biły najczęściej w te drzewa, rzadko czyniąc im szkodę. Z kolei miejsca pogańskich kultów celtyckich i słowiańskich znajdowały się przeważnie w starych dębowych gajach. W czasach późniejszych motyw liści dębowych oraz żołędzi, często gościł w królewskich i rycerskich herbach, a także w emblematach mundurowych, jako symbolika siły, szlachetności i sławy.
Wystawa "Przepraszamy za usterki". Sprzęt mechaniczny i rtv z PRL-u
Pomimo stania w długich kolejkach do sklepu po wymarzony towar, pomimo wiecznych braków w zaopatrzeniu, sprzęt mechaniczny i RTV z Polski Ludowej wspomina się z nostalgią. Głównie ze względu na jego trwałość. Do dziś wielu z Was posiada zapewne sprzęt z tamtych lat, który nadal działa bez zarzutu. Większość urządzeń miała prostą konstrukcję, która musiała spełniać tylko jedną określoną rolę, dlatego też kupując dane urządzenie, była pewność, że posłuży nam przez długie lata. Pomimo, że design sprzętu z PRL-u był niezwykle prosty, toporny i całkowicie odbiega od dzisiejszego kanonu "piękna", to obecnie traktowany jest on jako kultowy. Niestety, oprócz swojej długowieczności, urządzenia z tamtej epoki miały wiele wad. Do podstawowej należał znaczny prądu, waga oraz częsty brak wygodny w obsłudze.
Czytaj więcej: Wystawa "Przepraszamy za usterki". Sprzęt mechaniczny i rtv z PRL-u
Z Otchłani Wieków. Odcinek 1: Góra Pyszczyńska
Rajd pieszy "Szlakiem barona de Monteverques"
Ludwig de Lopis baron de Monteverques, urodził się 14 lutego 1610 roku w Avinionie. Pochodził z hiszpańskiego rodu, przybyłego do południowej Francji, którego żyjąca na Śląsku linia wymarła bezpotomnie w 1739 roku. Nazwisko rodowe pochodziło od nazwy zamku położonego w hrabstwie Avinion. W wieku 25 lat Ludwig de Lopis baron de Monteverques wstąpił w szeregi armii cesarskiej, z którą przybył na ogarnięty wojną trzydziestoletnią Śląsk. Tutaj rozpoczęła się jego prawdziwa kariera prowadząca do niemałej fortuny. Bogactwo lokował w posiadłości ziemskie położone na obszarze księstwa świdnickiego. Wiadomo, że w 1650 roku odkupił od Heinricha von Reichenbach za kwotę 29 000 talarów, zniszczone podczas wojny trzydziestoletniej dobra ziemskie Domanice i Pożarzysko oraz położony na granicy Imbramowic i Domanic przysiółek Puschmühle z młynem wodnym. Trzy lata później generał armii cesarskiej nabył na kwotę 9000 talarów zniszczone podczas wojny Mrowiny wraz z przysiółkami. Sam rezydował na zamku w Domanicach. W zrujnowanych wojną wsiach, które były jego własnością, osadził na opuszczonych gospodarstwach zwolnionych ze służby wojskowej żołnierzy oraz ich rodziny. Przywrócił też w swoich dobrach działanie sądownictwa. Wiadomo, że w 1667 roku z jego inicjatywy wybudowano łaźnie w Domanicach i Pożarzysku. Zmarł dwa lata później 22 lutego 1669 roku. Jego ciało złożono w kościele franciszkanów p.w. św. Stanisława w Głogowie. Świdnicki adwokat Efraim Ignacy Naso zapisał w swojej kronice ... Imię pana zamku domanickiego będzie po wsze czasy niezapomniane.
Czytaj więcej: Rajd pieszy "Szlakiem barona de Monteverques"
Mieszkańcy Gminy Żarów - byli więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych, odznaczeni Krzyżem Oświęcimskim
Na mocy ustawy z dnia 14 marca 1985 roku, zostało ustanowione odznaczenie państwowe w postaci Krzyża Oświęcimskiego. Odznaczenie było wyrazem hołdu dla osób więzionych podczas II wojny światowej w niemieckich obozach koncentracyjnych za udział w walce o wyzwolenie spod okupacji, działalność patriotyczną, rewolucyjną i postępową, a także z powodu przynależności narodowej lub rasowej oraz z innych przyczyn politycznych, w hołdzie dla ich męczeństwa i odwagi. Nazwa odznaczenia pochodzi od obozu koncentracyjnego „KL Auschwitz”, który w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej pod nazwą „Oświęcim” był symbolem męczeństwa ludności polskiej. Krzyż nadawany był przede wszystkim obywatelom polskim, ale także osobom więzionym jako obywatele polscy, a w chwili nadania posiadającym obywatelstwo innego państwa oraz w szczególnych przypadkach obywatelom innych państw, więzionym z przyczyn politycznych, głównie uczestnikom ruchu oporu w obozach koncentracyjnych. Krzyż mógł być nadawany pośmiertnie. Odznaczenie przyznawała rada Państwa na wniosek: Związku Bojowników o Wolność i Demokrację – ZBoWiD (dla członków Związku), Prezesa Urzędu do Spraw Kombatantów (dla innych osób), Ministra Spraw Zagranicznych (dla obywateli polskich przebywających na stałe za granicą oraz obywateli innych Państw. Projektantem Krzyża Oświęcimskiego był znany medalier Edward Gorol.