Strona główna
Projekt pn. „Poszerzenie przestrzeni ekspozycyjnej Żarowskiej Izby Historycznej” z dofinansowaniem w programie „Infrastruktura Domów Kultury”
Na podstawie decyzji Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, prof. Piotra Glińskiego Narodowe Centrum Kultury rozstrzygnęło nabór do programu rządowego „Infrastruktura Domów Kultury”, zarządzanego przez NCK. W postępowaniu konkursowym spośród wszystkich aplikujących podmiotów zostało wyłonionych 110 beneficjentów, do których trafi łączna kwota dofinansowania 19 304 000,00 zł. Informacje dotyczące wyników naboru zostały opublikowane na stronie MKiDN.
Czytaj więcej: Projekt pn. „Poszerzenie przestrzeni ekspozycyjnej Żarowskiej Izby Historycznej” z...
XIX-wieczne graffiti na wieży kościoła w Pożarzysku
Pierwsza informacja o istnieniu kościoła i parafii w Pożarzysku pochodzi z końca XII wieku, a dokładnie z roku 1198. Owa wzmianka zawarta została w dokumencie spisanym przez biskupa wrocławskiego Jarosława, w którym potwierdził wymianę wsi stanowiących uposażenie kościoła w miejscowości Posarische (wówczas Pożarzysko). Nieznany z imienia i nazwiska proboszcz pożarzyski otrzymał wówczas Jauorau, Tissech, Petri villa (Stary Jawornik, Czechy i Piotrowice) w zamian za Osech, Lopenice, Ystebche, Wlostrouicu i Scharino (Osiek, Łopienice, Istebkę, Blizanowice, Żarów lub folwark Sanderhof). Bez wątpienia fundatorami i pierwszymi patronami kościoła w Pożarzysku byli możni rycerze z rodu Ilikowiców. Problem jednak w tym, że obecna świątynia, która góruje nad zabudowaniami Pożarzyska, datowana jest dopiero na połowę XIII wieku. Jaka była konstrukcja i usytuowanie pierwszego kościoła, który stał we wsi przynajmniej pół wieku wcześniej ?. Czy pierwszą świątynię w Pożarzysku mogły zniszczyć wojska mongolskie, które wiosną 1241 roku, podążały spod Legnicy przez Strzegom i Świdnicę na Węgry ?. Tego przynajmniej na razie nie wiadomo.
Czytaj więcej: XIX-wieczne graffiti na wieży kościoła w Pożarzysku
Projekt pn. „Mieszkańcy Ziemi Żarowskiej w szeregach antykomunistycznej organizacji Rzeczpospolita Polska Walcząca” z dofinansowaniem w Programie „Patriotyzm Jutra”
Muzeum Historii Polski po raz piętnasty przyznało dofinansowania w ramach programu „Patriotyzm Jutra”. Program ten służy odkrywaniu i upowszechnianiu wiedzy z zakresu historii Polski oraz wspiera inicjatywy angażujące społeczności w działania poświęcone pielęgnowaniu i promowaniu lokalnego dziedzictwa i kultury. W ramach Programu o dotację na realizację projektów z zakresu edukacji historycznej (tj. warsztaty, spacery historyczne, wystawy czasowe, gry terenowe, wywiady i spotkania ze świadkami historii, spektakle, działania artystyczne i edukacyjne, kampanie i akcje społeczne, a także portale internetowe promujące historię) mogą ubiegać się organizacje pozarządowe i samorządowe instytucje kultury z całej Polski, w szczególności: stowarzyszenia, fundacje, muzea regionalne, domy i lokalne centra kultury, biblioteki.
Charakterystyka Dolnośląskich Zakładów Chemicznych w Żarowie, z wyodrębnieniem zagadnień dotyczących produkcji litoponu, żółcieni chromowej, żółcieni cynkowej i błękitu żelazowego
W maszynopisie pt. "Charakterystyka Dolnośląskich Zakładów Chemicznych w Żarowie, z wyodrębnieniem zagadnień dotyczących produkcji litoponu, żółcieni chromowej, żółcieni cynkowej i błękitu żelazowego", spisanym 13 października 1963 roku, możemy przeczytać: Dolnośląskie Zakłady Chemiczne w Żarowie położone są w północnej części powiatu Świdnickiego, w województwie wrocławskim, w miejscowości Żarów. Żarów ma charakter małego miasteczka posiadającego 6.000 mieszkańców, ze stacją kolejową tej samej nazwy, położonej na trasie Wrocław-Kąty Wrocławskie-Jaworzyna Śląska. Zakłady zajmują teren o powierzchni 35 ha, położone są na północnym skraju miasta, z trzech stron otoczone są polami i łąkami. Odległość Zakładów od stacji kolejowej wynosi 0.6 km. W chwili przejęcia Zakładu w roku 1945 prawie większość maszyn i urządzeń produkcyjnych była w dużym stopniu zniszczona. Do uruchomienia zakładu przystąpiono w I dekadzie sierpnia 1945 r. Jeszcze w m-cu sierpniu 1945 r. uruchomiono kotłownię i turbozespół oraz rozpoczęto produkcję ultramaryny, poltioplastów /tiokole /, amoniaku skroplonego i kwasu siarkowego. W następnych m-cach 1945 r. uruchomiono kolejno: w m-cu wrześniu oddział przyśpieszaczy wuklanizacyjnych M-DM, w październiku benzolownię i nitracje benzenu oraz w listopadzie oddział aminozwiązków. W roku 1946 uruchomiono kolejno oddziały produkujące kwas solny, farby mieszane suche i pigmenty nieorganiczne. W maju 1947 roku uruchomieniem produkcji litoponu zakończono okres rozruchu Zakładów. Aparatura i urządzenia produkcyjne znajdujące się na zakładzie były przestarzałe i mocno zużyte, znaczna ich część zainstalowana została jeszcze w latach 1880-1900. Rozmieszczenie aparatury na oddziałach było niesamowicie zagęszczone. Przeważała praca ręczna, brak było magazynów, brak jakichkolwiek urządzeń wentylacyjnych, brak urządzeń ochronnych przy maszynach i wiele innych czynników gwarantujących bezpieczeństwo i higienę pracy.
Nowe wystawy w Żarowskiej Izbie Historycznej: 17.04. - 12.05.2023
Niemieckie działa pancerne i niszczyciele czołgów pod Żarowem
W 1935 roku pułkownik Erich von Manstein – szef sztabu III Dowództwa Okręgu Wojskowego w liście do szefa Sztabu generalnego Wojsk Lądowych, generała pułkownika Becka, przedstawił koncepcję jednostek „artylerii szturmowej” (Sturmartillerie), której głównym zadaniem miałoby być bezpośrednie wsparcie atakujących oddziałów piechoty. Po dopracowaniu szczegółowych wymagań, 15 czerwca 1936 roku firma Daimler-Benz AG otrzymała rozkaz zaprojektowania opancerzonego pojazdu wsparcia piechoty, uzbrojonego w armatę 75 mm ze swobodą ruchu w płaszczyźnie poziomej przynajmniej 25°. Cały pojazd miał być opancerzony, chroniąc załogę przed bezpośrednim ogniem wroga, a całkowita wysokość pojazdu nie miała przekraczać wysokości przeciętnego mężczyzny. Był to początek narodzin, produkowanego od 1940 roku pancernego działa szturmowego, znanego jako Sturmgeschütz III (StuG III).
Czytaj więcej: Niemieckie działa pancerne i niszczyciele czołgów pod Żarowem
Wystawy w Żarowskiej Izbie Historycznej
W znakomitej książce Marcina Kula pt. „Nośniki pamięci historycznej”, , przeczytać można: Większość ludzi zapytana o nośniki pamięci historycznej wskaże pamięć indywidualną i tradycję rodzinną, tradycję grupową i narodową, dzienniki i pamiętniki spisywane przez ludzi, podręczniki, opracowania i powieści historyczne, różne inne dzieła literackie i dzieła sztuki o materii dawnej, filmy i telewizyjne audycje o przeszłości, zabytki, pomniki i muzea, herby, domowe pamiątki, zdjęcia, groby i cmentarze. Bardziej wykształceni wskażą jeszcze archiwa, Bibliotekę Narodową, Filmotekę, dokumenty z epoki, średniowieczne kroniki i, powiedzmy, księgi parafialne bądź księgi urzędów stanu cywilnego. Erudyci przypomną sobie afrykańskich opowiadaczy tradycji („griotów”) lub skandynawskich opowiadaczy sag. Ktoś może wskaże nawet stare książeczki do nabożeństwa, gdzie niejedna rodzina zapisywała daty urodzin i, zwłaszcza, daty zgonów swych bliskich, oraz marginesy ksiąg z tradycyjnych żydowskich bibliotek, gdzie też zapisywano wydarzenia ważne w życiu rodziny. Wszyscy spośród wymieniających rzeczone nośniki pamięci będą mieli oczywiście rację - tyle, że niepełną. Przeszłość odzwierciedla się bowiem praktycznie w każdym przedmiocie i zjawisku, które trwa do dziś. W konsekwencji nośnikiem pamięci o przeszłości, przynajmniej potencjalnym, jest dosłownie wszystko.
Pomnik wojenny w Łażanach
11 listopada 1918 roku po godzinie 5:00 w pociągu stojącym w lesie pod Compiègne delegacje ententy z marszałkiem Ferdinandem Fochem na czele i Niemiec podpisały rozejm, który wszedł w życie tego samego dnia o godzinie 11:00. Rozejm zakładał m.in. wycofanie wojsk niemieckich z Francji, Belgii, Alzacji i Lotaryngii, wydanie części uzbrojenia państwom ententy oraz anulowanie traktatu brzeskiego. Trwająca 4 lata wielka wojna, zwana później I wojną światową dobiegła końca i przyniosła Polakom upragnioną Niepodległość. Ten na pozór krótki odcinek czasu z lat 1914-1918, dla milionów walczących żołnierzy, okazał się straszliwą hekatombą śmierci. Wojna na której każdy dzień przypadało średnio 5 000 zabitych, a czasem dziesięć razy więcej, zebrała szczególnie krwawe żniwo na polach Francji i Belgii. Na ośmiu walczących wypadał jeden zabity, a co trzeci był ranny, często w stopniu dożywotniego kalectwa. Cesarstwo Niemieckie okupiło udział w tej okrutnej wojnie śmiercią ponad 1,8 mln (wedle innych źródeł ponad 2 mln) powołanych pod broń żołnierzy (jeden zabity przypadał na 35 mieszkańców tego państwa). W każdej niemal miejscowości było przynajmniej kilku, którzy nigdy nie powrócili do swoich domów. To właśnie ku ich pamięci, stawiano różnego rodzaju pomniki.
Francuski dąb i mogiła żołnierzy napoleońskich w Mrowinach
W 1812 roku Napoleon Bonaparte rozpoczął wojnę z Rosją, jedynym niepokonanym jeszcze przeciwnikiem na kontynencie. Miał do dyspozycji liczącą blisko 600 000 żołnierzy "Wielką Armię", wyposażoną w 1300 dział. Dnia 24 czerwca 1812 roku wojska Napoleona wkroczyły na terytorium Imperium Rosyjskiego. Przeciwnik dysponując armią o połowę mniejszą, nie chciał stoczyć decydującej bitwy, w obawie przed klęską. Dowódca rosyjskiej armii, generał Michał Kutuzow stosował metodę ciągłego wycofywania się w głąb kraju. W ten sposób Napoleon bez walki dotarł w okolice Moskwy. Dopiero tam car Aleksander I w obawie przed utratą swej stolicy wymógł na Kutuzowie stoczenie bitwy z Francuzami. Miała ona miejsce koło wsi Borodino w dniach 5-7 września 1812 roku. Starcie było zacięte i krwawe. Zginęło w nim około 40 000 – 58 000 Rosjan i około 35 000 – 40 000 żołnierzy Napoleona, niemniej bitwa była nierozstrzygnięta. Po niej generał Kutuzow wycofał się dalej na wschód, przez co 14 września 1812 roku Francuzi mogli zająć Moskwę. Następnego dnia w mieście wybuchł pożar (do dziś nie wiadomo, która ze stron przyczyniła się do niego). W zniszczonej w dużym stopniu Moskwie, Napoleon nie miał zamiaru spędzać zbliżającej się zimy i dał hasło do odwrotu.
Czytaj więcej: Francuski dąb i mogiła żołnierzy napoleońskich w Mrowinach
Granitowe kolumny przedsiębiorstwa C.Kulmiz pomnikiem historii w Warszawie
Carl Friedrich von Kulmiz, człowiek znany z szybkich decyzji, wielostronności oraz intuicji w interesach, stworzył w stosunkowo krótkim czasie prawdziwe „przemysłowe eldorado”, w skład którego wchodziły fabryki żarowskie, fabryki w Halbstadt, Marktredwitz i Piekarach, cukrownie w Łanach, Swojczycach i Trestnie, kombinat górniczo-hutniczy w Marciszowie, fabryka mosiądzu w Tyrolu, browar w Sobótce Górce, kopalnie węgla brunatnego w okolicach Żarowa i in., kopalnie pirytu i rud siarki w Nassau, Norwegii i Kanadzie, kopalnie wałbrzyskie „Chwalibóg” („Segen Gottes”) oraz „Mieszko”, wcześniej „Melchior”, a także założone w drugiej połowie XIX w. przedsiębiorstwo eksploatacji i przeróbki kamienia pod nazwą „Granitwerke C.Kulmiz” („Steinkohlenbergwerks Kulmiz”). Jego siedzibą była Ścinawka Średnia (niem. Oberstreit). W skład przedsiębiorstwa wchodziły kamieniołomy w Rogoźnicy (niem. Groß Rosen), Grabinie (niem. Gräben) w powiecie strzegomskim (Kreis Striegau), Mikoszowie (niem. Niclasdorf) w powiecie strzelińskim (Kreis Strehlen) oraz kamieniołom mrowiński (przy drodze Mrowiny-Siedlimowice). Przedsiębiorstwo „Granitwerke C.Kulmiz” było szeroko znane ze swoich wyrobów kamieniarskich, które służyły jako budulec przy wielu przedsięwzięciach budowlanych. Dowodem tego może być artykuł autorstwa Kazimierza Kobylińskiego pt. „Ustawianie wielkich kolumn granitowych przy budowie zbiorników dla wody filtrowanej Wodociągów Warszawskich”, który został opublikowany w tygodniku poświęconym sprawom techniki i przemysłu „Przegląd Techniczny” nr 3 z dnia 16 stycznia 1908 r.:
Czytaj więcej: Granitowe kolumny przedsiębiorstwa C.Kulmiz pomnikiem historii w Warszawie
Płaskorzeźby greckich bogów z wieży dawnego pałacu w Siedlimowicach
Twórca przedwojennej świetności pałacu w Siedlimowicach, dr filozofii Heinrich von Korn urodził się 6 kwietnia 1829 roku we Wrocławiu. Pochodził z rodziny znanych wrocławskich wydawców gazet i książek. Był aktywnym uczestnikiem życia publicznego we Wrocławiu, członkiem wielu stowarzyszeń oraz radcą miejskim. Należał do inicjatorów powstania Muzeum Starożytności Śląskich. Hojnymi darami z własnej kolekcji wspomagał Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu, do którego trafiły m. in. prace Adolpha von Menzela i Martena van Heemskerka. W 1892 roku Heinrich von Korn sfinansował zakup budynku przeznaczonego następnie na Śląskie Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności. W Jego prywatnych zbiorach znajdowały się dzieła zarówno mistrzów dawnych (np. wspomnianego już Martena van Heemskerka), jak i współczesnych: Antona von Wernera czy Arnolda Böcklina. W 1867 roku nabył od hrabiego von Pückler pałac w Siedlimowicach. Z inicjatywy von Korna rezydencja, która od połowy XVIII wieku stanowiła czteroskrzydłowe założenie barokowe, została gruntownie przebudowana w latach 1873-1875. W rezultacie powstał neorenesansowy, dwukondygnacyjny pałac, pokryty dwuspadowym dachem z bogato zdobionymi lukarnami. Całość założona była na planie litery L. W tym samym czasie do pałacu dobudowano od strony wschodniej kaplicę i niewielką oranżerię, a od strony północnej czterokondygnacyjną wieżę z cebulowatą kopułą. Wieża połączona była arkadowym przejściem z korpusem głównym budowli.
Czytaj więcej: Płaskorzeźby greckich bogów z wieży dawnego pałacu w Siedlimowicach