Strona główna
Belgijscy jeńcy wojenni z obozu w Żarowie
Belgijski udział w II wojnie światowej rozpoczął się 10 maja 1940 roku, kiedy wojska niemieckie zaatakowały kraj, który wcześniej realizował politykę neutralności. Po 18 dniach walki, Belgia poddała się 28 maja i znalazła się pod okupacją niemiecką. W czasie walk w armii belgijskiej służyło od 600 000 do 650 000 żołnierzy (prawie 20% męskiej populacji kraju). Król Leopold III, który dowodził armią, trafił do niewoli i pozostał więźniem do końca wojny. Podczas ofensywy majowej w 1940 roku do niewoli trafiło około 225 000 żołnierzy belgijskich (ok. 30% całej armii), którzy krótko po bitwie o Francję, wywiezieni zostali do obozów jenieckich (Kriegsgefangenenlager) znajdujących się na terenie Niemiec, Austrii i Polski. W niewoli był ok. 145 000 Flamandów i ok. 80 000 Walonów. Dla Niemców, belgijscy więźniowie byli tanim źródłem pracy użytecznym w rolnictwie, fabrykach i w kopalniach. Warunki pracy były zmienne, ale szacuje się, że około 2000 jeńców zmarło w niewoli wskutek chorób i braku opieki medycznej. Z czasem zwalniano coraz większą liczbę więźniów, ale około 64 000 belgijskich żołnierzy w niewoli było jeszcze w 1945 roku. Według szacunków sporządzonych na procesie norymberskim, 53 000 pozostało w obozach pod sam koniec wojny. Wśród więźniów zwolnionych w 1945 roku, jedna czwarta cierpiała na wyniszczające choroby, szczególnie gruźlicę. We wspomnieniach Henriego Bonnaffé i Maxime Poinsota – jeńców wojennych narodowości francuskiej, mowa jest m.in. o grupie ok. 200 Belgów, którzy podczas II wojny światowej, przebywali w obozie jenieckim w Żarowie (wraz z Francuzami i Rosjanami). Ciekawa informacja została zawarta także w Kronice Zastruża (Chronik Sasterhausen), gdzie znalazły się opisy Marii Scholz, dotyczące wydarzeń mających miejsce zimą 1945 roku w miejscowości Osiek (niem. Ossig), pow. Środa Śląska, gm. Kostomłoty. Po dziewięciu latach od zakończenia wojny, córka rolnika Rudolfa Scholza, urodzona w 1937 roku i wychowana w Osieku pisała:
Turystyka archeologiczna - ciekawy pomysł na wakacyjny urlop
Trwają wakacje, czas wypraw i wyjazdów, tych dalekich, zagranicznych i tych bliskich w nasze góry, na wieś, nad morze. Odbiegając dzisiaj na chwilę od spraw związanych z lokalną historią, pragniemy zwrócić uwagę wakacyjnych turystów na tzw. nieruchome zabytki archeologiczne. Z definicji zabytkiem archeologicznym jest każdy ślad działalności człowieka znajdujący się w ziemi lub pod wodą. Z kolei nieruchome zabytki archeologiczne, nazywane też stanowiskami archeologicznymi, są to obszary, w obrębie których występują źródła archeologiczne wraz z otaczającym je kontekstem, czyli bezpośrednim otoczeniem, układem warstw glebowych oraz zespołem danych, określających ich położenie. Mogą to być grodziska, cmentarzyska, pozostałości dawnych osad, nawarstwienia miast, nawarstwienia związane z funkcjonowaniem zamków, wsi historycznych, itd. Niektóre z nich są dzisiaj tzw. rezerwatami archeologicznymi, często zarządzanymi przez regionalne muzea i udostępnionymi częściowo lub w całości dla odwiedzających. Lista tego typu obiektów jest długa, tak więc poniżej zebraliśmy kilka ciekawszych. Mamy nadzieję, że zainteresują one czytelników na tyle aby postanowili poświęcić kilka dni urlopu na dotarcie do któregoś z tych niezwykłych świadectw przeszłości.
Czytaj więcej: Turystyka archeologiczna - ciekawy pomysł na wakacyjny urlop
I Żarowskie Spotkanie Miłośników Motoryzacji
Żarowska Izba Historyczna oraz Gminne Centrum Kultury i Sportu zapraszają wszystkich do uczestnictwa w I Żarowskim Spotkaniu Miłośników Motoryzacji. Impreza odbędzie się w niedzielę 7 sierpnia 2016 r. na parkingu przy Targowisku Miejskim w Żarowie w godzinach 10:00-18:00. W programie m.in. wystawa pojazdów, konkursy z nagrodami dla uczestników (Najgłośniejszy Wydech, Najładniejsza Felga, Najładniejszy Klasyk Spotkania, Show&Shine – pojazd który robi "największa robotę" – ogólny wygląd, silnik, wnętrze), konkurs rzutu oponą na odległość i in., pokazy straży pożarnej, szkoła nauki jazdy, parada ulicami miasta. Podczas spotkania będą miały miejsce wystawy firm branży motoryzacyjnej, na których będzie można zapoznać się z ich ofertą handlową. Dla zgłodniałych przewidziano stoisko gastronomiczne z pysznościami. Uczestnicy spotkania mogą liczyć na odpowiednią oprawę muzyczną. Zapraszamy właścicieli pojazdów zabytkowych, kolekcjonerskich, unikalnych, specjalnych, sportowych, tuningowych i militarnych do przyjazdu i zaprezentowania swojej motoryzacyjnej perełki. Liczba miejsc otwartych i zadaszonych ograniczona (zgłoszonych już ponad 100 pojazdów). Wszystkich chętnych do zaprezentowania własnego pojazdu prosimy o zgłoszenie drogą mailową na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. (prosimy podać imię i nazwisko, miejscowość oraz podstawowe informacje dotyczące pojazdu lub foto). Wszystkich Serdecznie Zapraszamy !!!
Wakacje 2016 - Młodzi "odkrywcy" z Bukowa
W ramach tegorocznych wakacji na wsi, organizowanych przez Gminne Centrum Kultury i Sportu w Żarowie, zawitaliśmy 7 lipca do świetlicy w Bukowie. Specjalnie dla zgromadzonych tam dzieciaków z Bukowa i Dzikowej (gm. Mietków) zabraliśmy ze sobą torbę wypełnioną po brzegi różnorodnymi "skarbami", które jak się okazało cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Każdy z młodych uczestników naszych warsztatów miał niepowtarzalną okazję aby obejrzeć drobne zabytki z dawnych wieków. Drobiazgowym oględzinom udostępnionych artefaktów i towarzyszącym pytaniom nie było końca. Dla młodych "odkrywców historii" z Bukowa przygotowaliśmy również prezentację multimedialną dotyczącą zabytków architektury, które znajdują się w ich miejscowości. Na zakończenie wszyscy razem udaliśmy się za wiejską świetlicę nad potok Tarnawkę w poszukiwaniu śladów przeszłości. Uśmiech goszczący na buziach uczestników dzisiejszych warsztatów to dla nas Skarb Największy. Składamy serdeczne podziękowania za niezwykle miłe przyjęcie oraz wspólnie spędzone chwile.
Wakacje z rowerem 2016 - Wierzbna i Kalno
Założeniem priorytetowym żarowskiego Klubu Cyklistów "Old Spokes" działającego przy GCKiS są wycieczki rowerowe po gminie Żarów oraz poznawanie interesujących miejsc naszej okolicy i najbliższego regionu, zarówno w kontekście kulturowym, społecznym, historycznym, przyrodniczym oraz propagowanie zdrowego stylu życia, a także wdrażanie każdej grupy wiekowej do czynnego spędzania wolnego czasu. Z tym właśnie zamierzeniem przystąpiliśmy do 5. edycji "Wakacji z rowerem 2016". 6 lipca o godz. 9:30 spod GCKiS wyruszyła pierwsza tegoroczna wakacyjna wyprawa rowerowa. Jej uczestnicy zawitali kolejno do Wierzbnej i do Kalna w gm. Żarów. Trasę wycieczki otwierała miejscowość Wierzbna, znana ze swych pięknych zabytków architektury. Rowerzyści z Żarowa odwiedzili tutaj kościół pw. Wniebowzięcia NMP, ruiny dawnej zabudowy klasztornej oraz przyległy budynek pałacowy, a także kolumnę z figurą św. Jana Nepomucena z końca XVII w. Największy zachwyt spośród wymienionych miejsc wzbudził wystrój kościoła z przepięknymi freskami, rzeźbami oraz malowidłami barokowych ołtarzy. Nie mniej ciekawym była również ruina dawnego budynku klasztornego, zwanego "długim domem". Z Wierzbnej uczestnicy wycieczki skierowali do Kalna, gdzie znajduję się wspaniały zabytek architektury sakralnej w postaci kapliczki modlitewnej wybudowanej na początku XVIII w. z inicjatywy opata krzeszowskiego Dominika Geyera. Budowla ta jest murowaną kapliczką jednokondygnacyjną o prostej bryle, nakrytą dwuspadowym dachem ceramicznym. Fasada z osiowym wejściem do kapliczki, zwieńczona jest falistym szczytem, zamkniętym profilowanym wyładowanym gzymsem. Wieżyczka z umieszczonym w niej dzwonem, nakryta jest baniastym hełmem z krzyżem i chorągiewką wiatrową z datą 1872 (data przeprowadzonego remontu). Uczestnicy pierwszej wakacyjnej wyprawy rowerowej przejechali łącznie (wszyscy razem) ok 146 km. Następna wyprawa rowerowa już w przyszłą środę 13 lipca. Tym razem udamy się do Morawy w gm. Strzegom na odbywający się tam Finał Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w skokach przez przeszkody. Spotykamy się 13 lipca pod GCKiS przy ul. Piastowskiej 10A o godz. 9:30. Serdecznie zapraszamy do udziału !!!
Rolnicze znaleziska z wytwórni Stauffera i Hähnela
Do kategorii maszynoznawstwa, będącego jedną z podstawowych dziedzin wiedzy inżynierii mechanicznej, zaliczyć należy bez wątpienia dwa mosiężne przedmioty, odnalezione na rolniczym polu i przyniesione przez znalazcę do Żarowskiej Izby Historycznej. Niewielki, mieszczący się w dłoni przedmiot w formie nakrętki z wewnętrznym gwintem, mający 4 cm średnicy i 2 cm szerokości oraz wytłoczony napis Stauffer Buechse i cyfrę 4, to nic innego jak smarowniczka, potocznie zwana też kalamitką. Jest to urządzenie służące do dozowania smaru w urządzeniach technicznych. Zapewnia przedostanie się do odpowiednich punktów smarowych smaru lub oleju. Rozróżnia się smarowniczki: do smarów ciekłych (smarowniczki olejowe) i do smarów stałych. Urządzenie to stosowane jest głównie w łożyskach ślizgowych. Prezentowany poniżej egzemplarz to smarowniczka kapturowa systemu Stauffera, która podawała 4 cm³ smaru (tłoczyła smar do urządzenia przy jej dokręcaniu). Ten rodzaj smarowniczki produkowany jest i używany od lat 80-tych XIX wieku. W 1921 roku znalazł zastosowanie m.in. w ciągniku rolniczym Lanz Bulldog, wytwarzanym przez Heinrich Lanz AG w niemieckim Mannheim. Drugi przedmiot to element (dysza/palnik) od lutlampy wyprodukowanej przez niemiecką firmę E.Hähnel, modell 200/300. Lutlampa, inaczej lampa lutownicza jest to przyrząd w formie palnika, zasilany paliwem ciekłym (benzyna, nafta) lub lotnym (propan butan). W przypadku zasilania paliwem ciekłym do uzyskania wstępnego ciśnienia niezbędnego do rozpalenia palnika stosowana jest wbudowana w palnik ręczna pompka. Benzynowe lutlampy sztorcowe znalazły zastosowanie przy ciągnikach rolniczych Lanz Bulldog (Lötlampe Modell 33) oraz Ursus C-45. Wedle instrukcji, należało bowiem najpierw rozgrzać lutlampą głowicę żarową, aż ta nabierze wiśniowej barwy, zakręcić w międzyczasie korbką pompy układu smarowania i podpompować paliwo specjalną ręczną pompką. Kiedy głowica była już odpowiednio rozgrzana można było rozpocząć rozruch ciągnika. Trudno dzisiaj jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy odnalezione elementy mają związek z wymienionymi wcześniej ciągnikami, czy też innymi urządzeniami, które pracowały niegdyś na roli.
Czytaj więcej: Rolnicze znaleziska z wytwórni Stauffera i Hähnela
Perełki odnalezione na żarowskim strychu
Kolekcjoner to osoba, która świadome zbiera różnego rodzaju przedmioty, zazwyczaj o ustalonym zakresie merytorycznym, topograficznym lub chronologicznym w celu tworzenia zbiorów, wystaw lub pokazów. Kolekcjonerstwo lub zbieractwo jest najczęściej amatorskim hobby osoby, która tym się zajmuje. Nie mniej jednak, to właśnie kolekcjonerzy posiadają rozległą i przebogatą wiedzę odnośnie przedmiotów stanowiących ich życiową pasję. W ubiegły czwartek napłynęła do nas informacja mailowa: witam, w czasie porządkowania strychu nad mieszkaniem, które kupiłem w Żarowie znalazłem kilka starych przedmiotów, chętnie przekażę je do państwa zbiorów, proszę o kontakt. Jak przekonaliśmy się Pan Stanisław, który w piątek odwiedził Żarowską Izbę Historyczną z całą pewnością zasługuje na miano prawdziwego kolekcjonera, któremu na sercu leży dobro wszelkiego rodzaju staroci. Jak się okazuje niecałe dwa miesiące temu zakupił w Żarowie mieszkanie, które obecnie remontuje i tutaj zamierza przeprowadzić się z Wrocławia. Od 32 lat kolekcjonuje starą biżuterię, głównie stare pierścienie, sygnety i brosze, których w swoich zbiorach ma już ponad 1600 egzemplarzy. Jak sam mówi ... moja pasja kolekcjonowania tych przedmiotów narodziła się z chwilą kiedy odnalazłem stare pierścionki oraz dużą bursztynową broszę mojej babci. Wróciły wspomnienia z dzieciństwa i to one sprawiły, że rozpocząłem kolekcjonowanie starej biżuterii. Nie mam przy tym ustalonej typologii lub wyznacznika. Przedmioty z mojej kolekcji pochodzą z różnego rodzaju aukcji, głównie internetowych. Nabywam te, które wpadną mi w oko. To takie oderwanie od codziennych spraw, które daje mi dużo satysfakcji. Gdy ukończę remont i przeprowadzkę to z miłą chęcią zorganizuje u państwa dużą wystawę zbiorów własnych oraz tych, które posiadają moi znajomi. Pan Stanisław podczas porządkowania strychu, który poprzedni właściciele pozostawili "zagracony" odnalazł bardzo interesujące pamiątki, które przyniósł ze sobą do Żarowskiej Izby Historycznej.
III Żarowska Prelekcja Historyczna
Późnym piątkowym popołudniem 17 czerwca 2016 roku odbyła się kolejna, trzecia już odsłona Żarowskiej Prelekcji Historycznej. Zgromadzeni widzowie mieli niepowtarzalną okazję aby wysłuchać opowieści oraz obejrzeć materiał filmowy, z którym zawitał do Żarowa, znany eksplorator i prezes Stowarzyszenia "Riese", gospodarz udostępnionych do zwiedzania obiektów "Włodarz" oraz Muzeum Techniki Militarnej „Molke S III” w Ludwikowicach Kłodzkich – Krzysztof Szpakowski. Nie mogło oczywiście zabraknąć przy tym najbardziej interesujących tematów związanych z "Riese". Zgromadzona w kawiarni Gminnego Centrum Kultury i Sportu publiczność mogła zobaczyć trójwymiarowe wyniki najnowszych badań georadarowych przeprowadzonych m.in. w masywie Włodarza. Największym znanym kompleksem poniemieckim na terenie Gór Sowich jest "Włodarz" ("Wolfsberg"), część ogromnego projektu budowlano-górniczego o kryptonimie "Riese" ("Olbrzym"). Znajduje się on na północno-zachodnim zboczu góry o tej samej nazwie, niedaleko Jugowic Górnych (Jawornik). Prace przy budowie tego, jak i innych kompleksów, rozpoczęła wiosną 1943 r. Śląska Wspólnota Przemysłowa. Od tego momentu w rejon Gór Sowich zwożono rzesze robotników przymusowych i jeńców. Wyrobiska podziemne zaczęto drążyć rok później, kiedy to roboty przejęła Organizacja Todt, specjalizująca się w budowie schronów i kwater wojskowych. Od momentu zmiany kierownictwa budowy roboty nabrały rozmachu i tempa. Setki więźniów, m.in. Polaków, Rosjan i Żydów, rozpoczęły mozolne prace górnicze w straszliwych warunkach. Przy kompleksie "Włodarz" powstał jeden z największych obozów w rejonie "Riese", w którym przebywało średnio około 3000 więźniów – opowiadał Krzysztof Szpakowski.
Wspomnienia z Mikoszowej i pamiątki przekazane do Żarowskiej Izby Historycznej
Jak pisze Tomasz Ciesielski w swoim opracowaniu pt. Żarów. Historia Miasta i Gminy (Żarów 2006): Od lutego do maja 1945 roku linia frontu przebiegała w pobliżu Mikoszowej. Skutki tego były dotkliwe - 6 doszczętnie zniszczonych i 6 uszkodzonych gospodarstw chłopskich. Jesienią 1945 r. mieszkało we wsi 206, a zimą-latem 1946 r. 219 Niemców. Większość wysiedlono 7 i 12 VIII 1946 r. Niemieccy mieszkańcy Mikoszowej zajęli 6 wagonów w transportach kolejowych, które 8 i 13 VIII zostały wyprawione z Kraszowic do Tuplic i dalej do radzieckiej strefy okupacyjnej. Pierwsi osadnicy polscy przybyli do Mikoszowej w połowie sierpnia 1945 r. Pod koniec tego miesiąca mieszkało we wsi 23 Polaków. Wśród osadników z 1945 r. dominowali przybysze z Małopolski - do 12 IX przybyło 8 rodzin z powiatu bocheńskiego i 4 z samborskiego. W 1946 r. osiedlali się we wsi zarówno przesiedleńcy z Polski centralnej, jak i z terenów przejętych przez Ukraińską SRR: głównie powiat Sambor. Do końca 1947 r. wszystkie gospodarstwa rolnicze zostały obsadzone przez Polaków, ale liczba mieszkańców wsi dynamicznie wzrastała do końca 1948 r. Wspomnienia oraz pamiątki z Mikoszowej przekazała do Żarowskiej Izby Historycznej pani Ewa.
Czytaj więcej: Wspomnienia z Mikoszowej i pamiątki przekazane do Żarowskiej Izby Historycznej
Spotkanie z Andrzejem Dobkiewiczem, autorem albumu Miasto i Gmina Żarów na dawnych pocztówkach
Album to początek fascynującej podróży. Zajmują zaledwie kilkadziesiąt centymetrów. Ale mają magiczną moc. Potrafią przenieść w zupełnie inny świat, a jednocześnie pokazać ten istniejący w zupełnie innym świetle. Pocztówki. Ich popularność ciągle rośnie. Od kilkunastu miesięcy na rynku wydawniczym Dolnego Śląska zaczęły się ukazywać albumy z pocztówkami, których autorem jest Andrzej Dobkiewicz, a które wydaje Wydawnictwo Kubara Lamina. Z okazji wydania ósmego tomu serii w Żarowie odbyło się spotkanie autorskie z twórcą ich serii. „Miasto i gmina Żarów na dawnych pocztówkach” to publikacja, która ukazała się drukiem w maju. Znajdziemy tam blisko 300 widokówek pokazujących wszystkie miejscowości znajdujące się na terenie gminy. Pochodzą one z końca XIX i początku XX wieku. Można na nich zobaczyć gminę Żarów sprzed stu lat.
Operacja "Venona", czyli Żarów w tajnej rozgrywce wywiadów USA i ZSRR
Po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow w sierpniu 1939 roku kryptowywiad wojsk lądowych USA rozpoczął gromadzenie kopi depesz przychodzących i wychodzących z ambasad Niemiec, Japonii i Związku Radzieckiego, a mieszczących się w Stanach Zjednoczonych. Zaszyfrowane wiadomości nie próbowano jednak odczytywać. Sytuacja diametralnie uległa zmianie w 1941 roku po napaści III Rzeszy na ZSRR oraz grudniowym ataku lotnictwa japońskiego na Pearl Harbour. Wówczas kryptolodzy z Signal Intelligence Service (Służba Wywiadu Łączności US Army), przystąpili do deszyfracji niemieckiej i japońskiej korespondencji dyplomatycznej. Depesze radzieckie pozostały nietknięte w zaplombowanych workach. Jesienią 1942 roku odczytano w Waszyngtonie wiadomość nadaną z Tokio do attachés wojskowych w Berlinie i Helsinkach. Japończycy przesyłali informacje o swoich dotychczasowych sukcesach w łamaniu radzieckich szyfrów, podawali praktyczne wskazówki oraz prosili o wszelkie informacje dotyczące podobnych działań. Analiza wydobytych z teczek wcześniejszych depesz wskazywała, że do radzieckich szyfrów dobierano się już od czerwca 1941 roku także w Sztokholmie i Budapeszcie, korzystając przy tym z pomocy Finów, posiadających spore już doświadczenie w odczytywaniu tajnej korespondencji radzieckiej. Był to bardzo dobry punkt wyjścia dla amerykańskiego centrum dekryptażu mieszczącego się w Arlington Hall w stanie Wirginia. Zatrudniona tam parownica Gene Grabeel otrzymała zadanie pogrupowania radzieckich depesz wychodzących z USA do Moskwy względem użytych systemów kryptograficznych oraz moskiewskich adresatów. Na tej podstawie ustalono, że Rosjanie posługiwali się pięcioma systemami szyfrowymi. Pierwszy był używany najprawdopodobniej w depeszach dotyczących wymiany handlowej oraz programu pomocy Lend-Lease (wysyłki sprzętu wojskowego do ZSRR), drugim posługiwali się dyplomaci, a pozostałe trzy zarezerwowane były dla radzieckich służb wywiadowczych GRU i NKWD. Kolejne posunięcie naprzód nastąpiło w 1943 roku w obliczu szerzących się pogłosek i obaw o zawarcie pokoju między III Rzeszą a Związkiem Radzieckim. To oznaczało by rzecz jasna przerzucenie znacznej ilości sił niemieckich do działań przeciwko Wielkiej Brytanii i USA oraz przechylenie szali zwycięstwa na stronę Hitlera i jego sojuszników.
Czytaj więcej: Operacja "Venona", czyli Żarów w tajnej rozgrywce wywiadów USA i ZSRR