Strona główna
Tajemnica Cegielni Tonwerke
19.02.2016 - I Żarowska Prelekcja Historyczna
I Żarowska Prelekcja Historyczna - 19.02.2016
I Żarowska Prelekcja Historyczna już za nami. Licznie zgromadzona w kawiarni GCKiS publiczność miała niepowtarzalną okazję usłyszeć o legendarnym złotym pociągu oraz tajemnicach i skarbach skrywanych przez Masyw Ślęży. O tych wszystkich ciekawostkach opowiedziała w niepowtarzalny sposób znana podróżniczka i pisarka pani Joanna Lamparska. Nasza dotychczasowa współpraca oparta na wspólnym odkrywaniu tajemnic historii nabiera tempa, a co najważniejsze przyniosła mieszkańcom Żarowa wiele emocji podczas wczorajszego spotkania. Drugim tematem Żarowskich Prelekcji był jeniecki system obozowy w okolicy Żarowa. Mało znane fakty oraz bezimienne groby tych, którzy swój udział w II Wojnie Światowej przepłacili niewolą, ciężką pracą i tragiczną śmiercią. Dla wielu Naszych słuchaczy spore zaskoczenie, szok, niedowierzanie a także cenne mailowe informacje i wskazówki przesłane po zakończeniu prelekcji. W imieniu Joasi Lamparskiej oraz Naszym składamy serdeczne podziękowania dla mieszkańców Żarowa oraz wszystkich przyjezdnych z pobliskich i odległych stron za tak liczną obecność i "żywe" zainteresowanie tematyką historyczną. Dla WAS było warto i niebawem spotkamy się ponownie z jeszcze większą dawką historycznych sensacji oraz "nowymi twarzami", które zaprezentują swój dotychczasowy dorobek odkrywczy, twórczość oraz niezwykle interesujące tematy. Do zobaczenia na II Żarowskiej Prelekcji Historycznej.
Czytaj więcej: I Żarowska Prelekcja Historyczna - 19.02.2016
I Żarowska Prelekcja Historyczna
Zapraszamy serdecznie na I Żarowską Prelekcję Historyczną, która odbędzie się w dniu 19 lutego 2016 r., o godzinie 18:00 w kawiarni Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Żarowie przy ul. Piastowskiej 10A. W programie: "Legendarny Złoty Pociąg" - prelekcja Joanny Lamparskiej, znanej dziennikarki, podróżniczki, autorki wielu książek o Dolnym Śląsku, "Kdo 43 i 1196 - jeniecki system obozowy w okolicy Żarowa" - prelekcja Bogdana Muchy, archeologa i specjalisty d/s zbiorów muzealnych w GCKiS, opiekuna Żarowskiej Izby Historycznej, autora licznych opracowań z zakresu historii i archeologii gminy Żarów
Pergola w parku przypałacowym w Łażanach
Jak czytamy w książce Tomasza Ciesielskiego Gmina Żarów. Monografia historyczna ... Otaczający posiadłość ogród o charakterze parku krajobrazowego powstawał na przestrzeni XIX w. Ciekawymi elementami ogrodu są monumentalna pergola o cechach klasycystycznych i "grota", stanowiąca obudowę źródła. W zamierzeniach stanowiły one zapewne część projektowanego założenia parkowego utrzymanego w stylu angielskim, którego budowy jednak zaniechano. Pergola założona jest na planie wydłużonego prostokąta. Dwie krótsze ściany – pełne murowane, dwie długie – kolumnowe. Zdwojone kolumny doryckie podtrzymują masywne belkowanie, trzony kolumn z enthasis, na ćwierćwałkach kolumn klasycystyczne girlandy. Ściany pergoli pokrywał daszek dwuspadowy. Od strony pałacu przyległa do pergoli oranżeria, obecnie całkowicie zrujnowana. Wszystkie budowle jeszcze pod koniec lat 50-tych były w dobrym stanie. Sam park powstał dopiero w 2 poł. XIX w., kiedy to obsadzono drzewami rozległy, ogrodzony może już w XVII w. teren dworski, przeznaczony dawniej na pastwiska, sad i stawy rybne. Teren nie otrzymał jakiejś celowej formy kompozycyjnej, brakowało w nim też ozdobnego detalu architektonicznego. Mowa jest tutaj rzecz jasna o parku przypałacowym w Łażanach oraz znajdujących się tam budowlach. Czym zatem jest wspomniana wcześniej pergola, jaka jest geneza i funkcja tej budowli ?
Wiejskie szkoły w gminie Żarów do 1945 roku
Wiejskie szkoły na obszarze Śląska, działały już w XIV wieku, jednak wzmianki o nich z okresu poprzedzającego XVI wiek są znikome. Być może już na przełomie XV i XVI wieku, tzw. szkoły parafialne funkcjonowały przy każdym probostwie. Ok. 1500 roku być może istniały już szkoły w Łażanach (Laasan) i Mielęcinie (Pfaffendorf) o czy wspomina niemiecki badacz C.Herold w swoim opracowaniu pt. Schematismus der offentlichen evangelischen und katolischen Volksschule des Reg.-Bez, Breslau 1911. Prężny rozwój oświaty skupionej w osadach wiejskich nastąpił w XVI wieku za sprawą ruchu reformatorskiego jak i kontreformacji. Zarówno protestanci jak i katolicy zainteresowani byli wówczas zakładaniem szkół przy każdej parafii. Negatywny wpływ zwłaszcza dla rozwijającego się szkolnictwa protestanckiego przyniosły lata wojny trzydziestoletniej 1618-48 i akcja kontreformatorska, która wykorzeniła oświatę wraz z parafiami ewangelickimi. Jej powolna odbudowa w oparciu o sieć parafii katolickich nastąpiła w 2 połowie XVII wieku. W początkach XVIII wieku oprócz szkół łażańskiej i mielęcińskiej, działały szkoły w Bukowie (Bockau), Imbramowicach (Ingramsdorf; powstała przed 1677 r. ?), Krukowie (Raaben; powstała w 1670 r. ?) oraz w Wierzbnej (Würben; przed 1700 r.). Lata 40-te XVIII wieku to czas, kiedy Śląsk przechodzi pod panowanie Królestwa Pruskiego. W praktyce dla szkolnictwa oznaczało to odtworzenie na nowo sieci szkół protestanckich, których w ciągu zaledwie 5 lat powstał kilkaset. W tym czasie powstają szkoły w Gołaszycach (Gohlitsch), Imbramowicach (Ingramsdorf), Łażanach (Laasan) oraz w 3 ćwierci XVIII wieku w Przyłęgowie (Preilsdorf). Kolejne lata przyniosły wzrost zainteresowania sprawami oświaty oraz regulaminy dla szkół katolickich i ewangelickich w kwestii wieku uczniów obowiązków i czasu trwania edukacji. Ustawy szkolne z lat 1800-1801 nie tylko obciążały kosztami utrzymania szkoły przez gminę w 2/3 i zwierzchność feudalną 1/3, lecz także określały czas trwania edukacji w szkołach elementarnych dla dzieci w wieku 6 do 13 lat i w niedziele do 16 roku życia. Rozbudowa sieci szkół elementarnych przyniosła w 1 połowie XIX wieku powstanie placówek w Kalnie (Kallendorf) i Zastrużu (Sasterhausen).
Wystawa "Żołnierze Wyklęci" w Żarowskiej Izbie Historycznej
Żołnierze wyklęci, żołnierze niezłomni – pod tymi nazwami kryje się antykomunistyczny, niepodległościowy ruch partyzancki, stawiający opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR, toczący walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podporządkowanymi im służbami w Polsce. Liczbę członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych szacuje się na 120-180 tysięcy osób. W ostatnich dniach wojny na terenie Polski działało 80 tysięcy partyzantów antykomunistycznych. Ostatni członek ruchu oporu – Józef Franczak ps. „Lalek” z oddziału kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka” – zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami (woj. lubelskie) osiemnaście lat po wojnie – 21 października 1963 roku. W praktyce jednak większość organizacji zbrojnych upadła na skutek braku reakcji mocarstw zachodnich na sfałszowanie przez PPR wyborów do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1947 i powyborczej amnestii, po której podziemie liczyło nie więcej niż dwa tysiące osób. W walkach podziemia z władzą zginęło około 15 tys. ludzi, w tym około 7 tys. członków podziemia. Żarowska Izba Historyczna oraz Stowarzyszenie GRH "Pancerni" Strzegom serdecznie zapraszają na wystawę "Żołnierze Wyklęci", którą obejrzeć będzie można w dniach 28.02.-27.03.2016 r. w Żarowskiej Izbie Historycznej przy ul. Armii Krajowej 40 (w godzinach otwarcia). Serdecznie Zapraszamy !!!
Czytaj więcej: Wystawa "Żołnierze Wyklęci" w Żarowskiej Izbie Historycznej
Pionierzy - kilka słów o działalności grup operacyjnych na Ziemiach Odzyskanych i dokumencie z 1945 roku
Jeszcze w 1945 roku, a więc w początkowej fazie zasiedlenia ziem odzyskanych, dużą rolę odegrały tzw. grupy operacyjne, kierowane tam przez władze państwowe, samorządowe, poszczególne resorty, instytucje szczebla centralnego oraz partie polityczne. Zadaniem tych grup była organizacja życia polskiego na przejmowanych przez Polskę ziemiach zachodnich, w tym powoływanie administracji państwowej i samorządowej. Uchwała Rady Ministrów z dnia 14 marca 1945 roku wyznaczała podział administracyjny ziem zachodnich na cztery okręgi pod kierownictwem pełnomocników Rządu RP (Śląsk Opolski, Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie, Warmia i Mazury). Biorąc pod uwagę stopień trudności w powierzonych zadaniach pełnomocnikom rządu na ziemiach odzyskanych przyznano szerokie uprawnienia. Osobom tym podlegały wszystkie urzędy i instytucje (bez organów sprawiedliwości). W stosunku do władz niezespolonych pełnomocnicy rządu pełnili funkcje koordynacyjne z prawem uchylania decyzji sprzecznych z obowiązującym prawem lub godzących w interes publiczny. Pełnomocnicy byli zobowiązani do powołania grup operacyjnych, a następnie wysłania ich w teren z zadaniem zorganizowania administracji stopnia okręgowego i obwodowego. Pełnomocnicy obwodowi mieli zorganizować zarządy miejskie i gminne. Aby przystąpić do wykonania zadań należało skompletować grupy operacyjne. Ekipy administracyjne kompletowano w rożnych ośrodkach. Grupy operacyjne dla Dolnego Śląska powstawały w Kielcach i Krakowie, a pełnomocnikiem na okręg Dolnego Śląska był od marca 1945 do maja 1946 roku Stanisław Piaskowski, wcześniej pełniący obowiązki wicewojewody kieleckiego.
Wystawa: 100 lat od Piekła Verdun
Bruno Fiebig, Oswald Hänsch, Artur Hartmann, Georg Hippe, Alois Lindner, Eberhard Weimann to zaledwie kilka nazwisk żarowian, którzy 100 lat temu polegli w straszliwej bitwie pod Verdun. Ogółem w walkach śmierć poniosło kilkudziesięciu mieszkańców z ówczesnych miejscowości dzisiejszej gminy Żarów. Bitwa pod Verdun to jedna z wielkich bitew I wojny światowej, toczona od 21 lutego do grudnia 1916 roku w okolicy miejscowości Verdun we Francji. W zamierzeniu dowództwa niemieckiego walki te miały spowodować wykrwawienie się armii francuskiej. Po serii ataków i kontrataków, w których obie strony poniosły ciężkie straty (Niemcy – 338 tysięcy żołnierzy, Francja – 348 tysięcy) Verdun pozostało w rękach Francuzów. Walki te przeszły do historii jako "piekło Verdun" lub "młyn verdeński", ponieważ obie strony dziesiątkowały się wzajemnie, zaś niektóre z epizodów, np. obrona fortu Vaux, stały się symbolem żołnierskiego męstwa. W 100. rocznicę bitwy pod Verdun w Żarowskiej Izbie Historycznej obejrzeć będzie można serię wstrząsających fotografii, ukazujących tragizm tamtych walk. Na wystawę pt. "100 lat od piekła Verdun", zapraszamy w dniach od 24 stycznia do 21 lutego 2016 roku (w godzinach otwarcia, wstęp wolny).
Amerykański samolot rozpoznawczy zestrzelony w rejonie Pożarzyska - echo "zimnej wojny" z lat 50-tych XX wieku
Wedle niedawnych facebookowych zapowiedzi rozwijamy temat dotyczący tajemniczego samolotu, który miał zostać zestrzelony w latach 50-tych XX wieku, a jego elementy znalazły się w naszej pobliskiej okolicy. Źródłem informacji jest tutaj rosyjsko języczna strona poświęconej lotnictwu wojskowemu, gdzie natrafiliśmy na interesujące wpisy forumowiczów. Jak wynika z treści zamieszczonych tam postów w świetle raportu nr 0802c z dnia 16 września 1956 roku pilot major Nikołaj Wasiliewicz Karasjow z 18. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego, 4. Armia Powietrzna (operujący z lotniska w Szprotawie), napotkał i zestrzelił w przestrzeni powietrznej wrogi samolot. Żródło podaje przy tym, że jego elementy rozrzucone na dużej przestrzeni zbierano (zabezpieczono) m.in. w rejonie miejscowości Pożarzysko i Domanice. Brak niestety informacji jakiego typu samolot został zestrzelony. W kolejnym poście, powołując się raport nr 0814c z dnia 24 września 1956 roku, mowa jest, że samolot myśliwski typu MiG-17, zestrzelił amerykański samolot rozpoznawczy. Post trzeci bez odniesienia do konkretnych dokumentów wskazuje, że strąconym samolotem był Boeing B-47 Stratojet. Tyle danych udało się uzyskać, weryfikując jednocześnie inne dostępne strony o podobnej tematyce. Wielką ciekawostką, a zarazem potwierdzeniem wiarygodności odszukanych informacji jest fakt, że zawarte w zapiskach precyzyjne koordynaty zawiodły nas w ubiegły weekend w miejsca, w którym rzeczywiście udało się odnaleźć elementy wykonane ze stopu aluminium (wszystkie poza jednym). Ich forma jest nam doskonale znana z poszukiwań szczątków bombowego Boeinga B-17G pod Wierzbną. Czy są to więc elementy samolotu rozpoznawczego, który został zestrzelony w 1956 roku przez radzieckiego MiG-a-17, o czym mówią dostępne źródła ?? Wiele przemawia za trafnością takiej właśnie identyfikacji odnalezionych przedmiotów. Na razie jednak nie ma 100 % pewności, że są to szczątki Boeinga B-47 Stratojet, jak piszą zainteresowani tematem. Faktem jest, że wspomniany wyżej radziecki 18. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego z 4. Armii Powietrznej bazował na lotnisku w Szprotawie a jego piloci latali na samolotach myśliwskich typu MiG-17.
Relikt żarowskiego przemysłu sprzed ponad 100 lat w przydomowym odgródku
Powstała w latach 40-tych XIX wieku na gruntach łażańskich huta "Maria" (nazwa od imienia żony Carla von Kulmiza), początkowo produkowała wyroby kowalskie dla potrzeb rolnictwa, przemysłu i kopalń. Jako surowiec wykorzystywano złom żeliwny. Do produkcji używano młotów napędzanych przez maszyny parowe. Wyroby kowalskie stanowiły znikomą część produkcji jeszcze w początkach XX wieku. Pod koniec lat 60-tych XIX wieku przeprowadzono generalną modernizację, która przekształciła hutę w nowoczesną fabrykę maszyn Maschinenfabrik von C.Kulmiz G.m.b.H. Jako datę jej założenia podawano w oficjalnych dokumentach rok 1850. Produkowano w niej maszyny i kotły parowe, maszyny rolnicze, urządzenia dla fabryk chemicznych i spożywczych. W 1926 roku zamknięto przestarzały i zdekapitalizowany zakład. Większość budynków rozebrano – w 1939 roku na części dawnego terenu fabrycznego uprawiano len. Przetrwały niektóre zabudowania, w których otworzono zakład naprawczy maszyn "Kulmiz". W latach 60-tych XX wieku na dawnym terenie fabrycznym wybudowano szkołę. Do dziś zachowały się nikłe ślady działalności fabryki maszyn Karla von Kulmiza. Obszerny opis zakładu zawarty został w publikacji z 1911 roku pt. Przemysł i Zakłady na Środkowym i Dolnym Śląsku: Księga jubileuszowa z 52. Dorocznego Spotkania Stowarzyszenia Niemieckich Przemysłowców we Wrocławiu w dniach 10-14 czerwca 1911 roku. Oprócz tego czasami na różnego rodzaju aukcjach natrafić można na zachowane reklamy Maschinenfabrik von C.Kulmiz G.m.b.H lub też tabliczki znamionowe, które niegdyś przytwierdzone były do wytwarzanych przez nią urządzeń. Nam udało się wypatrzyć na jednym z przydomowych żarowskich ogródków (nie podajemy lokalizacji z uwagi na zakusy złomiarzy), masywny żelazny walec, wykonany z nitowanych płyt, który bez wątpienia stanowi fragment starego kotła parowego. Jak mówią o nim sami właściciele ogródka ... pierścień ten był tutaj od zawsze, pochodzi jeszcze z czasów Kulmiza i został wyprodukowany w jego fabryce ..., to fragment żelaznego kotła parowego.
Czytaj więcej: Relikt żarowskiego przemysłu sprzed ponad 100 lat w przydomowym odgródku