Strona główna
Żarowska Orkiestra Dęta (1948-2018) - 70 lat istnienia
Wiele miast ma swoje symbole. Najczęściej są nimi: charakterystyczny budynek, znana instytucja bądź firma lub też cenny zabytek. Co można uznać za symbol Żarowa ?. W tej kwestii zdania będą z pewnością podzielone. Mimo wszystko wiele osób zgodzi się z pewnością, że jednym z takich właśnie symboli Żarowa jest tutejsza Orkiestra Dęta, która stanowi wspaniały przykład ludzkiej pracowitości, wytrwałości i olbrzymiej liczby talentów. Orkiestra ta stała się pasją dla wielu osób z wielu pokoleń. Grało w niej i gra nadal po kilku członków z jednej rodziny. Żarowscy Orkiestranci wielokrotnie reprezentowali Miasto i Gminę na przeróżnych uroczystościach. Stali się tak naprawdę niepisanymi ambasadorami Żarowa. Trudno sobie wyobrazi, aby jakiekolwiek święto odbyło się bez Ich udziału. W archiwalnym numerze Gazety Żarowskiej (nr 12/2008 z 05.09.2008 r.), przeczytać możemy:
Czytaj więcej: Żarowska Orkiestra Dęta (1948-2018) - 70 lat istnienia
Johann Wilhelm Oelsner – właściciel Krukowa i Zastruża, mistrz loży masońskiej we Wrocławiu
Wielu z Was z pewnością spotkało się z pojęciem masoneria lub wolnomularstwo. Ruch masoński okryty nimbem tajemniczości, domyśleń i niedomówień miał i ma na celu stworzenie nowego porządku świata, opartego na trzech fundamentalnych ideach masońskich: wolności, braterskości i równości. Urzeczywistnienie tych idei miało miejsce w czasie posiedzeń lóż, na których bardziej zaawansowani i wtajemniczeni w arkana ruchu masoni, przekazywali swą wiedzę i doświadczenie młodszym adeptom. Warto podkreślić, że w okresie powstania, przed kilkoma stuleciami, nie stwarzano utrudnień w ich działalności. Ukrywane przed niewtajemniczonymi rytuały masońskie, formy i zasady działania, a przede wszystkim niemożność ich kontroli przez Państwo i Kościół spowodowały że, w niektórych państwach zakazano działalności lożom wolnomularskim. Dzisiaj dzięki informacjom zawartym na różnego rodzaju stronach internetowych, można w łatwy sposób zapoznać się bliżej z tematem masonerii. Tym, którzy jednak po raz pierwszy spotykają się z owym zagadnieniem, należy w paru zdaniach przybliżyć historię, cel i formę działalności wolnomularskiej. Tak więc masoni to ruch ponad narodowy zainicjowany po raz pierwszy w Anglii w roku 1717. Celem nadrzędnym tego ruchu było doprowadzenie do zbratania się ze sobą różnych narodów i różnych religii świata.
II Konkurs Wiedzy Historycznej o Gminie Żarów "Zabytki Architektury"
Żarowska Izba Historyczna serdecznie zaprasza do udziału w II Konkursie Wiedzy Historycznej o Gminie Żarów "Zabytki Architektury". Konkurs składa się z 25 plansz zawierających 2-3 fotografie zabytków architektury znajdujących się na obszarze Gminy Żarów. Uczestnicy będą mieli za zadanie wskazać odpowiednią fotografię do zadanego pytania. Łączna pula nagród – 300 zł. Zgłoszenia przyjmowane są przed rozpoczęciem Konkursu. Wydarzenie odbędzie się w dniu 5 grudnia 2018 roku o godz. 18:00 w Żarowskiej Izbie Historycznej przy ul. Dworcowej 3. SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU !!!
Czytaj więcej: II Konkurs Wiedzy Historycznej o Gminie Żarów "Zabytki Architektury"
Wieszak odzieżowy "Specialhaus S. Leuchtag, Breslau" w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Minęły trzy dni i kolejny drewniany wieszak w naszej kolekcji. Tym razem miły prezent sprawiła nam pani Lidia Sikorska z Bierutowa, która przysłała krótki list oraz stary wieszak odzieżowy, pochodzący ze Specjalnego Domu/Sklepu z garderobą dla kobiet i dzieci, który mieścił się przy Schmiedebrücke 55 (ob. ul. Kuźnicza) we Wrocławiu, a który prowadziła na przełomie lat 30/40-tych XX w. niejaka Sara Helena Leuchtag. W opracowaniu Alfreda Koniecznego pt. Pierwsza akcja deportacji Żydów z 25 listopada 1941 r., przeczytać możemy: również 22 listopada zwróciła się do gestapo Helena Wiersbitzky wywodząc, iż w latach 1937-1938 prowadziła interesy z firmą deportowanej obecnie Helene Leuchtag z Schmiedebrücke 55. Podczas "nocy kryształowej" 9 listopada 1938 r. ich wspólny sklep został zdemolowany. Wówczas H. Leuchtag jako rekompensatę za poniesione szkody przekazała rodzinie Wiersbitzky na własność swą sypialnię wraz z dywanami i firanami z prawem używania do momentu ewentualnej deportacji, co właśnie nastąpiło. Nadprezydent, któremu sprawę przedłożono, nie wyraził zgody na przejęcie sypialni i jej wyposażenia.
Żarów i Imbramowice - fotografie z przełomu XX/XXI wieku
Prezentujemy dzisiaj kilka przekazanych i nadesłanych nam fotografii z Żarowa, które wykonane zostały na przełomie XX i XXI wieku. Z pewnością pamiętacie jak wyglądały te miejsca kiedyś, a jak wyglądają obecnie. Upływ czasu, kolejne modernizacje oraz nowe obiekty zmieniły oblicze miasta. Przypomninamy dzisiaj widoki w zasadzie z "dawnego" już Żarowa: plac zabaw tzw. "Małpi Gaj" przy ul. Armii Krajowej, widok w stronę dzisiejszego parkingu przy Tesco z nieistniejącym budynkiem przy ul. Armii Krajowej 11b, widok na plac z parkinkiem przed dworcem PKP, widoki na ciepłownię przy ul. Piastowskiej i bloki osiedla Piastów, plac budowy Gimnazjum przy ul. Piastowskiej, widok na Przedszkole Miejskie przy ul. Władysława Łokietka 14. Zbiór uzupełniają fotografie z widokiem na fragment kopalni "Andrzej" i budowę remizy OSP Imbramowice w 1995 roku.
Czytaj więcej: Żarów i Imbramowice - fotografie z przełomu XX/XXI wieku
Kilka słów o nieistniejących urządzeniach technicznych DZCH "Organika" na stawie miejskim w Żarowie
Wedle informacji Tomasza Ciesielskiego, zawartych w monografii historycznej: w pierwszych latach powojennych na stawie przy dzisiejszej ul. Wyspiańskiego istniało od strony ul. Słowiańskiej kąpielisko. Łącznie z plażą zajmowało powierzchnię 1.8 ha i było własnością gminy. Odprowadzanie do stawu ścieków komunalnych sprawiło, że konieczne stało się jego zamknięcie w początkach lat 50-tych. Przez cztery kolejne dekady staw pozostawał martwy biologicznie, a pełnił funkcję zbiornika wody przemysłowej dla DZCh i zlewiska nieczystości. Od lat 60-tych kilkakrotnie przymierzano się do rekultywacji stawu przy ul.Wyspiańskiego. Nic z tego nie wyszło i dopiero skanalizowanie Żarowa pozwoliło na wyeliminowanie w początku lat 90-tych zrzutu ścieków do stawu przy ul. Wyspiańskiego. W latach 1994-1997 w ramach robót publicznych oczyszczono staw, nabrzeża i uporządkowano otaczający go teren. Po oczyszczeniu przybrzeżnych warstw dennych oraz zamontowaniu areatorów – napowietrzaczy do wody, przywrócono życie biologiczne w stawie. Żarowskie Koło Wędkarskiego dokonało jego zarybienia. Uroczystego otwarcie terenów rekreacyjnych wokół stawu dokonano w maju 1998 r. w trakcie „Dni Żarowa”.
Kilka słów o nieistniejącej wieży przy remizie OSP Żarów w latach 1960-1981
Nie wszyscy wiedzą i nie wszyscy pamiętają, o tym że remiza OSP Żarów, miała kiedyś wysoką wieżę. Ale po kolei. Założycielami OSP w Żarowie byli druhowie Henryk Balcerzak, Leon Flak, Władysław Ton i Franciszek Radwan. Majątek OSP stanowił w 1949 roku stary samochód poniemiecki marki Branaboor PKW z przyczepą TSA oraz motopompa marki "Firszt", która służyła do 1957 roku. W następnych latach nowy sprzęt przydzielany był w miarę możliwości do OSP Żarów, przez Powiatową Komendę Straży Pożarnej w Świdnicy. W 1960 roku Zarząd OSP Żarów przystąpił do budowy wieży spinalnej w czynie społecznym Z inicjatywą taką wystąpił jako pierwszy prezes Zarządu, pan Leon Zarębski. Wieża, w której suszono m.in. węże, służyła strażakom z OSP Żarów do początku lat 80-tych. W 1981 roku przystąpiono bowiem do budowy nowego boksu dla beczkowozów. Wieża została wówczas rozebrana. Potwierdzają to fotografie z 1984 roku. Do chwili obecnej zachował się rysunek z 1960 roku (skala 1:100), przedstawiający elewację frontową i boczną remizy z wieżą. Może ktoś posiada stare fotografię remizy z wieżą z lat 1960-1981. Prosimy o kontakt.
Czytaj więcej: Kilka słów o nieistniejącej wieży przy remizie OSP Żarów w latach 1960-1981
Wieszak odzieżowy "Kaufhaus Heinrich Hamann, Inh: Paul Radler, Saarau"
Nasza pokaźna już kolekcja drewnianych wieszaków wzbogacona została o kolejny egzemplarz. Tym razem jest to niewielki wieszak z dawnego sklepu odzieżowego należącego do Paula Radlera, który oferował m.in. ubrania dla dzieci. W książce adresowej z 1929 roku, kupiec Paul Radler figuruje pod adresem Schweidnitzer Strasse 27. Z kolei pod rokiem 1942, ta sama osoba wpisana została pod adresem Schweidnitzer Strasse 49. Taką lokalizację wspomnianego sklepu odzieżowego, potwierdza jedna z żarowskich pocztówek, na której utrwalono Kaufhaus Heinrich Hamann (Dom handlowy), Inh: Paul Radler (Inh. - skrót od niem. Inhaber = właściciel). Składamy Serdeczne Podziękowania mieszkance Żarowa za przekazanie wieszaka do Żarowskiej Izby Historycznej.
Czytaj więcej: Wieszak odzieżowy "Kaufhaus Heinrich Hamann, Inh: Paul Radler, Saarau"
Kapliczki zapomnianej kalwarii w rejonie Bukowa, Dzikowej i Borzygniewu
Kapliczka jest niewielką budowlą kultową, wznoszoną przy drogach lub rozdrożach w celach wotywnych, dziękczynnych, obrzędowych lub innych. Jej najprostszą formą jest drewniana skrzynka z obrazem lub rzeźbą (świątkiem Jezusa, Matki Bożej lub postać Świętego) zawieszona na drzewie lub słupie. Rozbudowaną natomiast, niewielka czworoboczna forma drewnianego lub murowanego budynku nakrytego dachem. Geneza tych obiektów sięga odległych czasów i pozostaje nierozstrzygnięta. Jedni wskazują na pochodzenie grecko-rzymskie tłumacząc, że kapliczki znajdowały się wówczas przy niemal każdym skrzyżowaniu oraz w domach. Inna wersja mówi, że nazwa „kapliczka” wywodzi się od łacińskiego wyrazu cappa co znaczy płaszcz, dla upamiętnienia płaszcza św. Marcina, który przechowywany był w specjalnym budynku kultowym, zwanym „kaplicą”. O kapliczkach jako miejscach kultu miał wspominać też w 2 połowie IV wieku św. Ambroży – biskup Mediolanu. Inna wersja wywodzi kapliczki od pogańskich słupów kultowych, na których stawiano naczynia z prochami zmarłych … jeśli kto umierał, to czynili nad nim tryznę, a potem czynili stos wielki i wkładali na ten stos umarłego i spalali, a potem, zebrawszy kości, wkładali je w małe naczynie i stawiali na słupie przy drogach, jak czynią Wiatycze i dziś.
Czytaj więcej: Kapliczki zapomnianej kalwarii w rejonie Bukowa, Dzikowej i Borzygniewu
Dawne dwory rycerskie w Imbramowicach i Marcinowiczkach
Dwór obronny to obiekt pełniący funkcję mieszkalno-obronną, który łączy w sobie cechy wieży mieszkalnej, rezydencji typu motte, dworu oraz zamku. W wielu przewodnikach mylnie nazywany jest zameczkiem, szlachecką fortalicją, zamkiem a nawet lamusem, spichlerzem czy też stodołom. Pod względem architektury dwor obronny to najczęściej zbudowany na planie prostokąta lub kwadratu (pozbawiany dziedzińca) kilkukondygnacyjny budynek murowany, który składa się co najmniej z piwnicy i piętra. O obronności takiej budowli świadczą grube mury, nierzadko przekraczające metr grubości, które od strony zewnętrznej często podparte były masywnymi narożnymi przyporami. Na parterze takiego budynku znajdowały się zazwyczaj małe okienka i strzelnice kluczowe. Okna i drzwi posiadały natomiast kamienne obramowania, a wejście główne prowadziło często przez ozdobny portal. Bryłę takiej budowli z reprezentacyjną salą na piętrze, nakrywał najczęściej czterospadowy dach. Dwory obronne wznoszone były jako siedziby bogatszych rodów rycerskich w XIV-XVI wieku. Swoje znaczenie utraciły wraz z rozwojem artylerii, kiedy ich obronna funkcja została mocno ograniczona. Część z nich została w późniejszym okresie rozbudowana i przekształcona w obiekty pałacowe, pozbawione funkcji obronnych. Wiele dworów w swojej pierwotnej niezmienionej postaci, nie dotrwała do naszych czasów. Opuszczone, zamienione w magazyny rolnicze, dewastowane i pozbawione należytej opieki, zniknęły zupełnie lub stanowią dzisiaj postępującą ruinę. Ten los podzieliły niestety dwa wspaniałe niegdyś dwory rycerskie znajdujące się w Imbramowicach (niem. Ingramsdorf) i Marcinowiczkach (niem. Klein Merzdorf), gm. Żarów. W pierwszym straszył rzekomo zły duch, który przepędzał kolejnych właścicieli, aż do chwili wyburzenia w latach 60-tych XX wieku. Z kolei drugi, opuszczony i zapomniany, niknie na naszych oczach, wbrew przepisom prawa, które powinny chronić go jako zabytek architektury.
Czytaj więcej: Dawne dwory rycerskie w Imbramowicach i Marcinowiczkach
Gustav Tschee z Przyłęgowa - pilot rozpoznawczego samolotu Rumpler C.I
Początki organizacji lotnictwa wojskowego jako komponentu różnych służb (łączności, saperów itp.) lub wojsk lądowych, przypadają w zasadzie na lata 1910–1911. Wyczyn Louisa Blériota zaktywizował bowiem sztaby generalne i ministerstwa wojny we Francji i Włoszech oraz w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Rosji. W 1910 zorganizowano wojska aeronautyczne we Francji i w Rosji, a rok później we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii Królewski Korpus Lotnictwa powstał w maju 1912 roku. Natomiast w Niemczech wojskowa służba powietrzna działała od października 1912 roku. Ponadto w latach 1910–1911 we wszystkich tych państwach zostały utworzone wojskowe szkoły lotnicze. Początkowo w rozwoju lotnictwa przodowała Francja. Już bowiem 10 listopada 1909 roku w Vincennes powstała – w składzie artylerii – jednostka doświadczalna Etablissement d’Aviation Militaire. Kilka dni po przelocie Blériota nad kanałem La Manche francuskie Ministerstwo Wojny podjęło decyzję o rozpoczęciu szkolenia pilotów wojskowych. Już wiosną 1910 roku prawie jednocześnie rozpoczęły działalność Wojskowa Szkoła Lotnicza w Châlons i Wojskowa Szkoła Lotnicza w Satory pod Wersalem. 2 sierpnia 1914 roku, w momencie ogłoszenia mobilizacji, stan lotnictwa francuskiego był już znaczny. Stanowiło ono 0,4% wojsk lądowych. 23 eskadry (21 eskadr korpusów armijnych po 6 samolotów oraz 2 eskadry po 3 samoloty współdziałające z kawalerią) stacjonowały na terytorium Francji (132 samoloty), 4 eskadry zaś – w koloniach (razem 162 samoloty, 6 sterowców i 10 balonów). Lotnictwo francuskie było nadal jednym z najsilniejszych. Dysponowało bowiem najlepiej rozwiniętym zapleczem i miało najliczniejsze rezerwy zarówno w sprzęcie, jak i w personelu latającym.
Czytaj więcej: Gustav Tschee z Przyłęgowa - pilot rozpoznawczego samolotu Rumpler C.I