Strona główna
Stanisław Bal - żołnierz 48. Pułku Piechoty AK "Baza Topór" oraz 4. Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego
Łukowiec Wiszniowski i Łukowiec Żurowski – dwie siostrzane wioski w powiecie rohatyńskim przedwojennego województwa stanisławowskiego, usytuowane na styku trzech kresowych województw: stanisławowskiego, lwowskiego i tarnopolskiego. Okres wojny zapisał się w dziejach Łukowców heroicznie. Obie wsie liczące razem około 3000 mieszkańców zorganizowały wspólnie Samoobronę, która obejmowała 40 placówek wartowniczych – 18 na Łukowcu Wiszniowskim i 22 na Łukowcu Żurowskim. W każdej placówce noc w noc przez ponad dwa lata czuwało od 8 do 12 ludzi. Czyli razem każdej nocy wsie były pilnowane przez około 400 ludzi. Zorganizowana samorzutnie Samoobrona z czasem została podporządkowana Armii Krajowej – Inspektoratowi stryjskiemu AK, na czele którego stał kapitan Zdzisław Pacak – Kuźmirski – późniejszy pułkownik. Z jego inicjatywy do Łukowców ściągnięto kilkudziesięciu dobrze uzbrojonych żołnierzy Armii Krajowej głównie ze Stryja i Lwowa i zorganizowano bazę partyzancką pod kryptonimem „Topór” z czterema batalionami, oddziałem osłonowym, oddziałem zwiadowców konnych, kwatermistrzostwem, oddziałem żandarmerii, sądem polowymi i kapelanem pułku.
Kolumna Maryjna z 1870 roku w Bukowie
W 1349 roku biskup wrocławski Przecław odkupił za 208 grzywien srebra w groszach praskich uprawnienia immunitetowe we wsi Buckow (ob. Buków) od Schybana, Jana i Franczka de Czecow. Jednocześnie od starosty wrocławskiego Konrada de Falkenhayn, otrzymał dokument potwierdzający biskupstwu wrocławskiemu posiadanie Bukowa wraz ze wszystkimi prawami w tym sądowniczymi. Dobra kościelne oraz patronat nad miejscową świątynią, należały jednak do wrocławskiej kapituły katedralnej. Taki stan własnościowy utrzymał się przez ponad 460 lat, aż do chwili sekularyzacji dóbr kościelnych, które miało miejsce w 1810 roku. Wówczas zarząd nad dobrami bukowskimi, przejął skarb państwa, który w szybkim czasie sprzedał "dobra lenne" i sołectwo osobom prywatnym oraz przeprowadził uwłaszczenie chłopów, zakończone w 1819 roku. Jak podają źródła, do chwili sekularyzacji majątku kościelnego, w Bukowie nie nie osiedlali się protestanci. Już w XVI wieku biskupstwo wrocławskie skutecznie przeciwstawiło się tutaj reformacji oraz utrzymało katolicką świątynię, której nie przejęli luteranie. Napływ ludności protestanckiej rozpoczął się dopiero w drugiej i trzeciej dekadzie XIX wieku. Wiadomo, że ok. 1829 roku w Bukowie mieszkało 27 ewangelików, a w 1890 roku liczba ta wzrosła do 61 osób. W 1925 roku protestanci stanowili zaledwie 9% mieszkańców wsi (68 osób), co było charakterystyczne dla wszystkich miejscowości parafii bukowskiej, zamieszkiwanych przez 1296 katolików i 301 protestantów.
Życzenia Świąteczne
Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą wiele radości oraz refleksji dotyczących minionego okresu i planów na nadchodzący Nowy Rok. W tych wyjątkowych dniach chcemy życzyć Wszystkim Naszym Czytelnikom dużo zdrowia, pogody ducha, spełnienia wszystkich marzeń, zawodowej satysfakcji oraz wielu sukcesów.
Zaginione epitafia z kościoła parafialnego w Wierzbnej
W 1729 roku, ruszyła w Wierzbnej dynamiczna rozbudowa niewielkiego XIII-wiecznego kościółka. Kierownikiem prac budowlanych był wówczas mistrz murarski ze Świdnicy niejaki Christoph Kohler. W trakcie realizacji całego przedsięwzięcia zaadoptowano ok. 4/5 kubatury przyległego do kościoła starego domu zakonnego. Resztę oddzielono ścianą ścianą tworząc tzw. dom ogrodnika – część północna, w której obecnie mieści się zakrystia. Wedle założeń architektonicznych, wyburzeniu uległy wówczas ściany działowe i stropy, przemurowano mury magistralne, a we wnętrzu wybudowano przyścienne filary. Nawa kościoła została przysklepiona pięcioma przęsłami sklepienia żaglastego. Całość założenia wnętrza osiągnęła wymiary równe 35 x 10,4 m. W rezultacie przebudowy rolę fasady nowej świątyni przejął stary kościół romański, którego bryłę zachowano ze względu na niższe koszty budowy lub też jako symbol i zabytek architektury średniowiecznej w jednym. Oczywistym jest, że wraz z nowym rozplanowaniem po przyłączeniu korpusu barokowego do romańskich murów, wnętrza tych ostatnich musiały został gruntownie przebudowane. W pierwszej kolejności oddzielono od nawy prezbiterium, urządzając w nim zakrystie. Między romańskimi wieżami posadowiono Grób Święty, zaślepiając w ten sposób dawne wejście do świątyni. Zamurowaniu uległ także średniowieczny portal, a nowe wejście, przebito w południowej elewacji na osi barokowego korpusu. Nawa została podzielona na część wschodnią, w której urządzono kaplicę maryjną oraz zachodnią, gdzie wybudowano masywną kruchtę z emporami prowadzącą do nowego kościoła. Poszerzono też zachowane okna a inne zamurowano. W rezultacie stara romańska świątynia przestała pełnić swoją dotychczasową funkcję i stała się kruchtą dla nowego założenia. Nowy kościół konsekrował w dniu 4 lipca 1730 roku biskup sufragan wrocławski Elias Sommerfeld.
Czytaj więcej: Zaginione epitafia z kościoła parafialnego w Wierzbnej
Generał Ludwig de Lopis baron de Monteverques - właściciel Domanic, Mrowin i Pożarzyska w latach 1650-1669
Ludwig de Lopis baron de Monteverques, urodził się 14 lutego 1610 roku w Avinionie. Pochodził z hiszpańskiego rodu, przybyłego do południowej Francji, którego żyjąca na Śląsku linia wymarła bezpotomnie w 1739 roku. Nazwisko rodowe pochodziło od nazwy zamku położonego w hrabstwie Avinion. Rodzicami Ludwiga byli Jéróme de Lopès II de Montdeverques z Avinionu, markiz de Lauris (Prowansja) i poślubiona przez niego w 1607 roku Jeanne de Perussis de Barles. Oprócz późniejszego właściciela Domanic, Mrowin, Pożarzyska, przysiółka Pusmühle i folmarku Weselina, na Śląsku znani byli dwaj inni przedstawiciele rodu de Monteverques. Pierwszy z nich Dionisius de Monteverques, był w 1637 roku dowódcą pułku w Brzegu. Z kolei major (Obristwachtmester), Palamedes, Freiherr Mondt de Verquez, pełnił służbę w cesarskim regimencie piechoty. Poległ w styczniu 1644 roku podczas szturmu wojsk generała Johannesa Götza na zajmowany przez Szwedów zamek w Wołowie. Jego niezachowany nagrobek znajdował się w kościele pw. św. Krzyża we Wrocławiu.
Wyniki dwóch konkursów wiedzy historycznej o gminie Żarów "Zabytki architektury"
Za nami dwa konkursy wiedzy historycznej o gminie Żarów. Pierwszy z nich odbył się w dniu 5 grudnia o godz. 18:00 w Żarowskiej Izbie Historycznej. Tutuł Mistrza Wiedzy Historycznej o gminie Żarów, wywalczył pan Bolesław Moryl, który wykazał się wspaniałą wiedzą dotyczącą lokalizacji zabytków architektury na Ziemi Żarowskiej, zdobywając tym samym aż 25 punktów z 27 możliwych do uzyskania. Dzień później do rywalizacji w III Międzyszkolnym Konkursie Wiedzy Historycznej o Gminie Żarów przystąpiły 3-osobowe reprezentacje ze szkół: SP Imbramowice im. UNICEF, SP Żarów im. Jana Brzechwy, Gimnazjum w Żarowie im. Jana Pawła II i ZSZ im. Jędrzeja Śniadeckiego w Żarowie. Drużynowo pierwsze miejsce zajęła Szkoła Podstawowa z Imbramowic, broniąc ubiegłorocznego tytułu oraz zdobywając trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji indywidualnej. SKŁADAMY SERDECZNE PODZIĘKOWANIA WSZYSTKIM UCZESTNIKOM OBU KONKURSÓW I GRATULUJEMY ICH LAUREATOM.
Czytaj więcej: Wyniki dwóch konkursów wiedzy historycznej o gminie Żarów "Zabytki architektury"
Ks. major Tomasz Lipecki (pseud. Sawa, Pustelnik) - proboszcz w Wierzbnej i Żarowie w latach 1945-1949
Po II wojnie światowej Polska znalazła się w orbicie wpływów Związku Radzieckiego. W lutym 1945 roku po konferencji jałtańskiej wprowadzono w kraju rządy komunistyczne. Trwały one do 1989 roku. Był to czas szczególnie trudny dla Kościoła katolickiego w Polsce. Już 12 września 1945 roku zerwano konkordat zawarty przez rząd polski ze Stolicą Apostolską w 1925 roku. Następnie od 1948 roku rozpoczęto akcje propagandowe, które przedstawiały katolicyzm jako wroga nowego systemu. Ideologią komunistyczna zakładała bowiem materializm i tym samym odrzucała istnienie Boga, popierając ateizm. Podejście to ma swoje źródło w twierdzeniu Karola Marksa, który religię określał jako „opium ludu”, czyli coś zbędnego i przeszkadzającego w osiągnięciu szczęścia. Stało się ono jedną z podstaw potępiania i prześladowania Kościoła w okresie komunistycznej dyktatury. Ponadto Kościół jawił się ówczesnej władzy politycznej jako konkurencja, która może osłabić jej autorytet. Polska od początku wyróżniała się religijnością spośród innych państw będących pod dominacją Związku Radzieckiego. Okupacja i terror niemiecki (w obozach koncentracyjnych zginęło ponad 2 000 polskich księży) przyczyniły się bowiem do pogłębiania uczuć religijnych Polaków i zakorzenienia katolicyzmu w ich mentalności. Kościół z okresu PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa; 1952-1989) określany jest przede wszystkim jako Kościół męczenników. Duchowni oraz ludzie związani z działalnością Kościoła płacili wysoką cenę za obronę swoich poglądów i religii. Wielu księży zostało aresztowanych i skazanych na tortury. Część prześladowanych oddała również swoje życie w imię wiary.
Uczniowska tarcza Szkoły Podstawowej nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Żarowie
Jak czytamy w opracowaniu Tomasza Ciesielskiego pt. Żarów. Historia Miasta i Gminy, Żarów 2006: SP nr 1 podjęła działalność w budynku przy ul.Szkolnej 1 jesienią 1945 r. Organizatorem szkoły i jej pierwszym kierownikiem był Wojciech Pacuła. W 1947 r. zastąpił go Jan Laska, który administrował placówką aż do 1972 r. W pierwszych latach szkoła borykała się z trudnymi warunkami lokalowymi, brakiem sprzętu i pomocy naukowej. Sytuację lokalową najpierw poprawił remont obiektu przy ul.Szkolnej latem 1946 r., a następnie przejęcie budynków zwolnionych przez Szkołę Przemysłową: w 1949 r. przy ul. Armii Krajowej 15, a w latem 1954 r. przy ul. Armii Krajowej 58. Ten ostatni budynek został przekazany szkolnictwu podstawowemu dopiero po stanowczej interwencji GRN Żarów, gdyż dyrekcja Zespołu Szkół Chemicznych zamierzała zaadoptować go na internat. Poprawiło się też wyposażenie szkoły: sukcesywnie przybywało książek do biblioteki szkolnej, a w 1949 r. szkoła otrzymała radio. W 1949 r. patronem szkoły został Henryk Sienkiewicz. W roku szkolnym 1956/57 wydzielono ze SP nr 1, SP nr 2, która przejęła najstarszy budynek przy ul. Szkolnej 1. W 1964 r. liczba uczniów w SP 1 osiągnęła rekordowy poziom 758. W 1967 r. placówka otrzymała sztandar. W roku szkolnym 1976/77 w związku z wprowadzaną w życie reformą oświatową zostały połączone SP nr 1 i SP nr 2, które docelowo miały stać się częścią dziesięcioletniej Zbiorczej Szkoły Gminnej. RNMiG Żarów podjęła też wtedy decyzję o stopniowym wyremontowaniu w ciągu kilku lat wszystkich budynków szkolnych. W przypadku obiektu przy ul. Armii Krajowej 58 o jego remont dyrekcja szkoły zabiegała już od 1965 r. Szybko okazało się, że plany to jedno, a możliwości drugie. Remont budynku rozpoczął się dopiero pod koniec lat 80-tych i zakończył w 1990 r. W 1999 r. część pomieszczeń SP nr 1 przekazano Gimnazjum Gminnemu. 10 II 2002 r. Rada Miejska podęła uchwałę o likwidacji SP nr 1 i SP nr 3 oraz utworzeniu w ich miejsce jednej szkoły podstawowej. Całą baza lokalowa SP nr 1 została przekazana gimnazjum.
Czytaj więcej: Uczniowska tarcza Szkoły Podstawowej nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Żarowie
Mapa "Stadt und Landkreises Schweidnitz" sprzed 1932 r. w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Do zbiorów Żarowskiej Izby Historycznej, trafił kolejny eksponat z dziedziny kartografii. Jest nim mapa Stadt und Landkreises Schweidnitz sprzed 1932 r. w skali 1:37500. Mapa , która uwzględnia obszar dzisiejszej gminy Żarów, została wydrukowana przez powstałe jeszcze w 1 połowie XIX wieku głogowskie wydawnictwo Carl Flemming & C.T. Wiskott Aktiengesellschaft für Verlag und Kunstdruck. Eksponat przekazał do Żarowskiej Izby Historycznej pan Arkadiusz. Składamy panu Serdeczne Podziękowania. Landkreis Schweidnitz (pol. powiat świdnicki) to prusko-niemiecka jednostka podziału administracyjnego, istniejąca w latach 1816-1945, wchodząca w skład prowincji śląskiej (do 1919 r.), a następnie prowincji dolnośląskiej. Landkreis Schweidnitz powstał na terenie średniowiecznego księstwa świdnicko-jaworskiego 1 maja 1816 roku. Wchodził w skład rejencji dzierżoniowskiej, a po jej likwidacji w 1820 roku. Wrocławskiej.
Epitafium Lorenza von Hundt z kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia NMP w Imbramowicach
Już w średniowieczu pochówki darczyńców na rzecz Kościoła, osób stanu rycerskiego często związanych z ośrodkami diecezjalnymi lub dworem książęcym, a także duchownych dokonywano zazwyczaj na terenie świątyni pod posadzką krypt, kaplic lub też prezbiterium. W efekcie takiego obyczaju zaczęły pojawiać się w drugiej połowie XII wieku pierwsze nagrobki w postaci kamiennych płyt osadzanych w posadzce. Niebawem zaczęto wytwarzać płyty ozdobione różnymi rytami krzyża, znakami heraldycznymi, inskrypcjami a w końcu przedstawieniami figuralnymi, ukazującymi postać zmarłej osoby. Ta ostatnia z wymienionych form rozkwitła w drugiej połowie XVI wieku. Zachowane egzemplarze płyt z wyobrażeniem figuralnym, posiadają zazwyczaj kształt prostokąta z obramowaniem płaskim, na którym wyryta została stosowna inskrypcja. Wyróżnić należy dwa podstawowe pojęcia. Epitafium, czyli pomnik w postaci ozdobnej płyty lub tablicy z napisem ku czci zmarłego, najczęściej nie w miejscu pochówku, lecz w innym związanym z daną osobą, np. w kościele, na ścianie, filarze lub posadzce. Epitafium może zawierać płaskorzeźbiony wizerunek zmarłego albo scenę figuralną, a także odpowiednie symbole i alegoryczne atrybuty. Epitafia stanowią charakterystyczne elementy architektoniczne wystroju wnętrz kościołów. Z kolei płyta nagrobna jest to jakby pomnik na grobie zmarłego. Architektonicznie jest ona częścią grobowca ale nie zawsze, bo płyty umieszczane były często w murach, a więc nie nad grobami. Płyty najczęściej wykuwane były w piaskowcu, granicie lub marmurze. Niejednokrotnie przedstawiały postacie zmarłych z krótkim opisem wokół płyty. Umieszczane były zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz kościołów a także w murach cmentarnych.
Broń chemiczna w użyciu na linii frontu w pobliżu Bukowa i Imbramowic w kwietniu 1945 roku
Przede mną zieje lej. Obejmuję go wzrokiem jak rękami, muszę do niego wskoczyć jednym susem. Wtem dostaję cios w twarz, jakaś ręka chwyta mnie za ramię – czyżby trup ożył ? Ręka potrząsa mną, odwracam głowę, w trwającym sekundę rozbłysku światła dostrzegam twarz Katczinskiego. Kat ma usta szeroko otwarte i coś krzyczy, nic nie słyszę, potrząsa mną ponownie, zbliża do mnie twarz; w momencie gdy huk przycicha, dociera do mnie jego głos: – Gaz – gaaaz – gaaaz – przekazać dalej ! Przyciągam do siebie torbę z maską. W pewnej odległości ode mnie ktoś leży. W mojej głowie tłucze się tylko jedna myśl: Muszę mu powiedzieć: „Gaaaz – gaaaz!” Wołam, przysuwam się, uderzam w niego maską, niczego nie zauważa – jeszcze raz i jeszcze raz – kuli się tylko – to rekrut – rozpaczliwie spoglądam na Kata, który założył już maskę – ja też wyszarpuję swoją, hełm odrzucam na bok, maskę naciągam na twarz, docieram do tego młodego żołnierza, tuż obok mnie leży jego maska, chwytam ją, zakładam mu na głowę, on przytrzymuje – wtedy puszczam – i nagłym rzutem ciała ląduję w leju. Głuchy huk granatów gazowych miesza się z trzaskiem pocisków wybuchających. Między eksplozjami słychać dźwięki dzwonu, gongi, szczęk metalu zapowiadające wszędzie – gaz – gaz – gaz...