Strona główna
Zbiór wyrobów z dawnej fabryki szamotowej C.Kulmiz w Żarowie, powiększony o kolejny eksponat
W 1985 roku na łamach kwartalnika "Materiały Ogniotrwałe", ukazał się artykuł zatytułowany "Żarowskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych w 40-lecie pracy w Polsce Ludowej". Jego autorzy, dr inż. Jurand Bocian (wówczas dyrektor ŻZMO) i dr inż. Justyn Stachurski w rysie historycznym poświęconym ŻZMO, tak pisali o wytwórczości przedsiębiorstwa na przełomie XIX i XX wieku: Zakład przeznaczany do wytwarzania materiałów ogniotrwałych został zbudowany w okresie 1860-1870 r., a jego założycielem był przemysłowiec von Kulmiz, właściciel sąsiednich zakładów chemicznych. W późniejszych latach zakład należał do spółki akcyjnej. O jego lokalizacji zadecydowało odkrycie w bezpośrednim sąsiedztwie złoża kaolinu oraz miejscowe paliwo i dogodne połączenie kolejowe na linii Wrocław-Wałbrzych. Zakład był wyposażony wówczas w piec 14-komorowy opalany gazem generatorowym, sprzężone ze sobą piece okresowe i pławialnię kaolinu. Produktami zakładu były wyroby i zaprawy szamotowe. Na ówczesny czas zakład ten można było uznać za posiadający postępowe urządzenia i technologię. W okresie późniejszym nastąpiło włączenie zakładu do koncernu „Didier Werke AG". Podstawową bazą surowcową, na której była oparta produkcja wyrobów szamotowych w zakładzie Żarów, był kaolin surowy z obecnej kopalni kaolinu „Andrzej", częściowo pławiony w zakładzie, jego odpady po pławieniu, ogniotrwałe gliny surowe z okolic Żarowa i z rejonu pobliskiego Jaroszowa, ogniotrwałe gliny palone we własnym zakresie, złomy szamotowe i lupki prażone z Nowej Rudy. W zakładzie tym gliny suszono w szopach na powietrzu, a przemielano je w młynach kulowych, zaś rozdrabnianie i przemiał surowców schudzających odbywały się w kruszarkach szczękowych i gniotownikach walcowych. Przygotowanie mas przeprowadzano metodą plastyczną przy zastosowaniu pras ślimakowych. Do formowania półfabrykatów używano różnych dotłaczarek, jednakże znaczną ich część formowano ręcznie. Około 1910 r. uruchomiono piec kanałowy według patentu E. G. Faugerona. Specjalnością zakładu już w 1899 r. było wytwarzanie retort dla pieców gazowniczych. W 1900 r. produkcja zakładu wynosiła około 20 tys. ton rocznie, a po uruchomieniu w 1910 r. pieca kanałowego wzrosła do około 25 tys. ton rocznie. W okresie międzywojennym i wojennym wytwarzano w zakładzie wyroby szamotowe, kwasoodporne i izolacyjne, a w ramach wyrobów szamotowych kształtki do budowy wielkich pieców i bloki do wyłożenia pieców szklarskich.
Książki z dawnej biblioteki SP Wierzbna w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Jak czytamy w opracowaniu pt. Historii Miasta i Gminy autorstwa Tomasza Ciesielskiego, szkoła w Wierzbnej ... podjęła działalność jesienią 1945 r. jako jedna z pierwszych w okolicy. Przez cały czas realizowała pełen program nauczania. Liczba uczniów: 1960/61: 234; 1975/76: 180. Na początku lat 70-tych przeprowadzony został remont budynku szkolnego, który jednak nie rozwiązał problemów z zapleczem sanitarnym. To ostatnie zostało wykonane w trakcie remontu w latach 80-tych. W 1997 r. odnowiono elewację i pokryto budynek nowym dachem. We wrześniu 2002 r. podjęło w szkolę naukę zaledwie 33 uczniów i jej utrzymanie straciło sens zarówno ekonomiczny, jak i społeczny. W marcu 2003 r. Rada Miejska Żarowa podjęła uchwałę, a z dniem 1 IX 2003 r. oficjalnie zlikwidowano szkołę wierzbneńską. W latach 40- i 50-tych działała Publiczna Szkoła Przysposobienia Rolniczego, do której mogli uczęszczać rolnicy legitymujący się ukończeniem kilku klas szkoły podstawowej. Z dawnej biblioteki Szkoły Podstawowej w Wierzbnej do zbiorów Żarowskiej Izby Historycznej trafiły dwa albumy zatytułowane "Polska 1944-1955" oraz "Polska 1956-1965". Oba wydane zostały w 1966 roku przez Spółdzielnię Wydawniczą "Książka i Wiedza" z Warszawy. Książki opatrzone są dwoma rodzajami pieczęci bibliotecznych z nazwami: "Biblioteka Szkolna w Wierzbnie" i "Szkoła Podstawowa w Wierzbnej – Biblioteka" oraz pieczęcią placówki: Szkoła Podstawowa w Wierzbnie pow. Świdnica. Obie pozycje wydawnicze przekazała do Żarowskiej Izby Historycznej pani Weronika Przewoźna. Składamy Pani Serdeczne Podziękowania.
Czytaj więcej: Książki z dawnej biblioteki SP Wierzbna w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Historyczne pamiątki z gruzowiska budynku przy ul. Krasińskiego 1 w Żarowie
Jak się okazuje historyczne pamiątki podnieść można również ze sterty gruzowiska. Mowa jest o wyburzonym budynku przy ulicy Krasińskiego 1 (przed 1945 r. Büttnerstrasse 1) w Żarowie, o którym już dzisiaj pisaliśmy. Oprócz pamiątek w postaci zdemontowanej metalowej ramki z klapką służącej do wrzucania korespondencji (sprzed 1945 r.) oraz żeliwnej tablicy z nazwą ul. Krasińskiego (przytwierdzona w 1945 r.), udało nam się dzisiaj wypatrzeć pośród wywożonego gruzu dwie cegły z wybitą marką C.Kulmiz, a także porcelanową zatyczkę od butelki piwa z napisami Wilhelm Ludwig Kostenblut (ob. Kostomłoty, pow. średzki). Sklep prowadzony przez wspomnianego mieszkańca Kostomłotów, utrwalony został na jednej z kart pocztowych z lat 1900-1910. Nazwisko Wilhelm Ludwig wymienione zostało także w książce adresowej mieszkańców Kostomłotów z 1940 roku.
Czytaj więcej: Historyczne pamiątki z gruzowiska budynku przy ul. Krasińskiego 1 w Żarowie
O nieistniejącym budynku mieszkalnym przy ulicy Krasińskiego 1 w Żarowie
15 lat po uruchomieniu produkcji przez Zakłady Szamotowe Carla Kulmiza, w Żarowie były zaledwie 4 nieutwardzone trakty. Ówczesna zabudowa mieszkalna skupiała się przy tzw. trakcie Mrowińskim i Świdnickim. W opracowaniu pt. "100 lat Kościoła w Żarowie" autorstwa Zbigniewa Malickiego, przeczytać można wspomnienia żarowskiego kupca Gustava Pätzolda, który tak oto opisuje wygląd Żarowa w roku 1865: Po lewej stronie drogi prowadzącej z Łażan stał okazały budynek, należący do istniejącej od kilku lat "Silesii", nieco dalej hotel "Zur Hütte". Od niego aż do drogi do Mrowin tylko jeden kryty słomą dom i hotel Hillnera, późniejszy hotel Brodtkego, który wtedy był parterowym budynkiem. Dalej tylko pole. Po drugiej stronie ulicy trzy domy, także kryte strzechą. Również przy torach kolejowych zaledwie kilka krytych słomą chałup. Urząd pocztowy znajdował się w budynku stacji kolejowej. Wedle relacji Pätzolda jeszcze w 1865 roku zabudowa niewielkiej osady przemysłowej, jaką był Żarów, składała się głównie z drewnianych chałup pokrytych strzechą. Budynków murowanych było zaledwie kilka w tym duże wielorodzinne domy, budynek stacji kolejowej z pocztą oraz tylko jeden budynek gospodarczy wzniesiony ok.1850 roku (dawna obora/stajnia w zespole mieszkalno-gospodarczym przy dzisiejszej ul. Armii Krajowej 11). Sytuacja ta uległa zmianie po 1870 roku, kiedy wielki pożar pochłonął niemal w całości starą zabudowę drewnianą. Na ok.1870 rok datowane są pierwsze nowe budynki murowane wzniesione w stylu eklektycznym, m.in. budynek przy ul. Ogrodowej 2 – ob. komisariat Policji, budynek przy ul. Mickiewicza 13, budynek przy ul. Zamkowej 2 – ob. siedziba Urzędu Miasta i Gminy Żarów, budynek przy ul. Zamkowej 1 – dawna willa Kulmizów. W następnych latach liczba murowanych budynków mieszkalnych wzrastała wskutek nabywania ziemi przez zakłady przemysłowe i inwestorów indywidualnych: 1871 r. – 50 budynków, 1885 r. – 55 budynków, 1905 r. – 147 budynków, 1939 r. – 178 budynków. Do dnia dzisiejszego w zabudowie Żarowa dominują domy mieszkalne powstałe w czwartej ćwierci XIX i pierwszej ćwierci XX wieku.
Czytaj więcej: O nieistniejącym budynku mieszkalnym przy ulicy Krasińskiego 1 w Żarowie
XIX-wieczne butle z dawnego sklepu Hermanna Neugebauera w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Pierwsze sklepy i zakłady rzemieślniczo-usługowe w Żarowie zaczęły powstawać w połowie XIX wieku. Jak przekonują karty pocztowe z lat 90-tych XIX wieku, już wtedy przy ówczesnej Schweidnitzer Strasse (dzisiaj ul. Armii Krajowej 47), działał sklep (dom handlowy) prowadzony przez miejscowego kupca Hermann Neugebauera. Ten poważany mieszkaniec Żarowa wraz ze swoją małżonką Magdaleną, ufundował w 1927 roku trzy nowe dzwony dla żarowskiego kościoła pw. NSPJ (stare zostały przekazane podczas I wojny światowej na przetop). Grobowiec, w który pochowano zasłużone dla Żarowa małżeństwo Neugebauerów, znajduje się przy ul. 1 Maja (dawny cmentarz, obecnie lapidarium). Rzeźba św. Jakuba Starszego, która pierwotnie umieszczona była w centralnym punkcie rodowego grobowca Neugebauerów, obecnie stoi przy kościele pw. NSPJ w Żarowie. Kolekcję Żarowskiej Izby Historycznej powiększył wspaniały zbiór 11 kamionkowych, 1-litrowych butli po wodzie mineralnej z końca XIX lub przełomu XIX/XX wieku. Butle pochodzą z piwnicy budynku przy ul. Armii Krajowej 47, w którym niegdyś mieścił się sklep Hermanna Neugeuabera. Za ich przekazanie do Żarowskiej Izby Historycznej Składamy Serdeczne Podziękowania pani Weronice Przewoźnej.
Propagandowa tablica "Brygady Pracy Socjalistycznej" z ŻZMO w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Ważnymi postaciami w socrealizmie (kierunek w sztuce, określany jako metoda twórcza, istniejący od 1934 roku w sztuce radzieckiej, a następnie w pozostałych krajach socjalistycznych) byli przodownicy pracy. Przodownicy pracy to byli pracownicy (np. górnicy, hutnicy, murarze, stoczniowcy), którzy przekraczali tzw "normę", czyli wyznaczone i ustalone przez partię określone zadania do wykonania (na dzień, tydzień, miesiąc, kwartał i pół roku naprzód). Ważnym elementem było socjalistyczne współzawodnictwo pracy (np. w ramach brygady czy w ramach jednego zakładu pracy) - która brygada szybciej ułoży więcej cegieł, która brygada urobi więcej węgla itp. Przodownicy pracy jako element socjalistycznej propagandy zaczęli się pojawiać w latach 30-tych XX wieku w Związku Radzieckim. Komunistyczna propaganda wykorzystywała postacie przodowników pracy do manipulowania ludźmi i tworzenia kłamliwego obrazu rzeczywistości. Jako przeciwieństwo przodowników pracy przedstawiano bumelantów, którzy według komunistycznej propagandy byli wrogami ludu i imperialistycznymi, kapitalistycznymi agentami.
Rachunek żarowskiej "Silesii" z 1869 roku opatrzony podpisem Carla von Kulmiza w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Druga połowa XIX wieku przyniosła dynamiczny rozwój branży chemicznej w przemyśle. Karl Kulmiz, człowiek otwarty na wszelkie innowacje, postanowił to wykorzystać. 25 października 1858 roku powołał spółkę komandytową Silesia w Ida und Marienhűtte. Zakład, jako pierwszy na Śląsku, rozpoczął produkcję kwasu siarkowego w oparciu o odkryte niedawno lokalne złoża pirytu (po ich wyczerpaniu, produkcję kontynuowano w oparciu o surowiec importowany z Westfalii i Węgier). Asortyment produkcji był ustawicznie rozszerzany. Po zaledwie czterech latach od uruchomienia, zakład produkował także kwas azotowy, ług żrący, sodę krystaliczną, sól glauberską, wapno chlorowane oraz superfosfat. Firma przynosiła duże zyski, co dawało asumpt do dalszego w nią inwestowania. Aby łatwiej sfinansować inwestycje, w 1862 roku spółkę komandytową przekształcono w spółkę akcyjną, której głównymi akcjonariuszami byli Karl oraz Paul Kulmizowie. Rok 1872 przynosi kolejne przekształcenie spółki, na bazie Silesii zostaje powołane zrzeszenie zakładów chemicznych Silesia Verein Chemischer Fabrik in Saarau. W skład nowej spółki akcyjnej wchodziły: żarowski zakład chemiczny, przedsiębiorstwo handlowe K. Kulmiza, huty Ida i Maria, fabryka nawozów sztucznych, kopalnie pirytu i rud siarki w Nassau, Norwegii i Kanadzie oraz w niedługim czasie kombinat górniczo – hutniczy w Marciszowie. Następne lata przynoszą nowe inwestycje: rozwój produkcji w zakładzie żarowskim, tworzenie i przejęcia działających na rynku firm. W 1911 roku Silesia Verein Chemischer Fabrik in Saarau zarządza już 16 zakładami na terenie całych Niemiec. Jej kapitał akcyjny wzrósł do kwoty 5 600 000 marek.
O Szkole Podstawowej nr 3 w Żarowie i pozostałych placówkach oświatowych gminy Żarów w artykule z Gazety Robotniczej wydanej w pażdzierniku 1982 roku
Po raz kolejny napisał do nas pan Arkadiusz, mieszkaniec Żarowa: Dzień dobry. Oto kolejna rzecz, którą dzięki istnieniu i uprzejmości Izby Historycznej, pragnę się podzielić. Wprawdzie trzy, cztery dekady temu, Żarów nie miał strony internetowej i nie wydawano miejskiej gazety, ale to nie znaczy, że nie pisało się o Żarowie w prasie, czy nie słyszało w regionalnym radiu, a nawet telewizji. Jednym z przykładów obecności naszego miasta i gminy w mediach o dużym "zasięgu", niech będzie ciekawy artykuł, z popularnej przed laty "Gazety Robotniczej" - ob. "Gazeta Wrocławska". 14 października 1982 roku, ukazał się "okraszony" fotografiami, obszerny wywiad przeprowadzony dwa dni przedtem. Choć rzecz dzieje się w niegdysiejszej Szkole Podstawowej nr 3, przez nielicznych znanej jako "1000-latka", nieco zastanawiający wydaje się tytuł artykułu: "W wiejskiej szkole". Usprawiedliwieniem dla takowego, jest dość szeroko omówiona sytuacja gospodarczo-ekonomiczna, wszystkich placówek oświatowych gminy. Przecież wówczas szkół wiejskich, wcale nie było mało. Z odkurzonej i co najważniejsze, zachowanej gazety, którą kiedyś z pewnością przekażę do Izby: o niezwykle uroczystym dla szkoły dniu, nauczycielach i dzieciakach z Żarowa.
List archidiakona głogowskiego Johanna Kirsteina z 1786 roku w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Niecodzienny eksponat zasilił zbiory Żarowskiej Izby Historycznej. Jest nim list spisany w 1786 roku w Głogowie (232 lata temu !!). List składa się z 2 kart, które zachowane są w całości w doskonałym stanie. Na przedniej złożonej części widnieje pieczęć lakowa nadawcy z inicjałami JHK, czyli pieczęć archidiakona głogowskiego Johanna Kirsteina. List podpisany osobiście przez wspomnianego dostojnika, pisany jest innym atramentem i charakterem pisma niż podpis. Jest to dawna praktyka, że sekretarz pisał, a zwierzchnik sygnował. Dodać trzeba, że Kirstein miał już wówczas 78 (!) lat i żył jeszcze zaledwie dwa lata. Archidikon głogowski urodził się w 1708 roku. W 1762 roku został archiprezbiterem Zielonej Góry i kanonikiem w kościele św. Krzyża we Wrocławiu. Po zrzeczeniu się kantoratu, 4 października 1764 roku otrzymał patent nominacyjny na archidiakona. Instalowany na archiprezbiteriat głogowski 30 stycznia 1765 roku. Kapituła zleciła mu zbudowanie nowej kurii przy Drodze Kamiennej. Zlecenia jednak nie realizował. Zmarł 17 kwietnia 1788 roku. Jego portret namalowany przez głogowskiego portrecistę Puschmanna wisiał w zakrystii Kolegiaty. Ukazywał Kirsteina w szacie, noszonej przez kanoników wszystkich śląskich konwiktów, na którą nakładano „almucium” z futra. Było ono wzbogacone przez kołnierz barkowy „mozetta” z bladofioletowo - niebieskiego sukna. Wrocławscy kanonicy nosili kołnierze w kolorze czerwonym.
Wyroby ze szkła uranowego w zbiorach Żarowskie Izby Historycznej
Szkło uranowe to popularna nazwa szkła z domieszką związków uranu, takich jak dwuuranian sodowy (Na2U2O7) lub tlenki uranu, użytych w charakterze barwnika. Zawartość związków uranu w szkle uranowym zwykle wynosi około 2–3%, choć w niektórych XIX-wiecznych wyrobach dochodziła do 25%. Dawniej szkło uranowe wykorzystywano do produkcji zastawy stołowej i przedmiotów codziennego użytku. W końcu lat czterdziestych XX wieku popularność szkła uranowego raptownie spadła z powodu skojarzeń z bronią atomową i strachu przed promieniowaniem. Był to strach całkowicie nieuzasadniony, ponieważ niewielka aktywność promieniotwórcza wyrobów ze szkła uranowego nie stanowiła zagrożenia dla zdrowia. Na zaprzestanie masowej produkcji wpłynęło także ograniczenie dostępności uranu w okresie zimnej wojny. Współcześnie szkło barwi się uranem tylko okazjonalnie. Starsze wyroby ze szkła uranowego spotykane są w muzeach oraz są poszukiwane przez kolekcjonerów. Czyste (bez dodatkowych barwników) szkło uranowe zwykle przyjmuje barwy od żółtej do zielonej, w zależności od stopnia utlenienia i stężenia jonów uranu. Szkło uranowe wykazuje silną fluorescencję w świetle ultrafioletowym. Można je zahartować w wysokiej temperaturze, powodując częściową krystalizację, w wyniku czego przechodzi do postaci nieprzezroczystej o barwie białej. Ze względu na podobieństwo do wazeliny, ten rodzaj szkła uranowego nazywany jest szkłem wazelinowym. Istnieje również jasnozielona, nieprzezroczysta odmiana tego szkła, nazywana chryzoprazem ze względu na podobieństwo do minerału o tej samej nazwie.
Czytaj więcej: Wyroby ze szkła uranowego w zbiorach Żarowskie Izby Historycznej
Odnalezione na strychu "oleodruki" w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej
Rozwój technik drukarskich i fotomechanicznych w drugiej połowie XIX wieku w ogromnym stopniu wpłynął na masowe powielanie i rozpowszechnianie drukowanych obrazów wśród uboższych i średniozamożnych warstw społeczeństwa. Moda na oleodruki rozpoczęła się wraz z intensywnymi zmianami gospodarczo-społecznymi. Przemiany te były możliwe dzięki rewolucji przemysłowej, migracji ludności, uwłaszczeniu chłopstwa, wzrostowi dobrobytu, a także powiększaniu się przestrzeni mieszkalnych uboższych warstw społecznych. Drukowane obrazy były namiastką sztuki elitarnej, wcześniej dostępnej tylko nielicznym i majętnym. Wzorce czerpano z dziewiętnastowiecznych salonów mieszczańskich oraz z bogatych wnętrz barokowych i renesansowych kościołów. Rozkwit produkcji barwnych oleodruków przypada na lata 1880-1940. Drukarnie produkujące tanie obrazy fabryczne rozmieszczone były w całej Europie, najintensywniej natomiast rozwijały się na terenie Cesarstwa Niemieckiego i Austro-Węgier. To one zdominowały rynek wydawniczy pod koniec XIX wieku, kolportując obrazy od Hiszpanii przez Włochy, Francję, ziemie polskie aż do Rosji.
Czytaj więcej: Odnalezione na strychu "oleodruki" w zbiorach Żarowskiej Izby Historycznej