Strona główna
Książeczka stanu cywilnego wydana w 1948 roku przez USC w Żarowie
W drugiej połowie lutego prezentowaliśmy tzw. książeczkę stanu cywilnego, która została wydana w 1952 roku przez Urząd Stanu Cywilnego w Żarowie. Dzisiaj chcemy zaprezentować kolejny egzemplarz, tym razem starszy, bo wydany przez wspomniany Urząd w roku 1948. Dla przypomnienia książeczki tego rodzaju wprowadzono w Rzeczpospolitej Polskiej po zakończeniu II wojny światowej. Ich wydawanie zostało unormowane przez dekret z dnia 25 września 1945 roku i rozporządzenie z dnia 24 listopada 1945 roku. Książeczkę udostępniła nam mieszkanka Żarowa. Składamy pani Serdeczne Podziękowania.
Czytaj więcej: Książeczka stanu cywilnego wydana w 1948 roku przez USC w Żarowie
Szwoleżerowie z pułku "Löwenstein-Wertheim" na szańcach pod Wierzbną
Podczas tzw. wojny siedmioletniej (1756-1763; w kontekście konfliktu Prus z Austrią, zwana III wojną śląską) wiosną 1760 roku roku Austriacy opanowali cały Śląsk z wyjątkiem kilku twierdz, pozostających w pruskich rękach (m.in. Świdnica). Na wieść o zajęciu Kłodzka (26 lipca) przez oddziały cesarskie, król pruski Fryderyk II wyruszył z Saksonii na Śląsk i 9 sierpnia stanął pod Legnicą. Siły pruskie liczyły ok. 30 000 żołnierzy (22 500 piechoty i 7 500 kawalerii) i 120 dział. Austriacy skierowali pod Legnicę siły feldmarszałka Leopolda von Dauna, liczące ok. 90 000 żołnierzy. Fryderyk II usiłował obejść lewe skrzydło Austriaków, lecz zagrożony osaczeniem przez przeważające siły austriackie, został zmuszony do cofnięcia się pod miasto. Wojska austriackie, rozłożyły się obozem pod Złotoryją, Kościelcem i Grzybianami, zagrażając pruskim liniom komunikacyjnym do Wrocławia (pruskie magazyny z zaopatrzeniem). Fryderyk II postanowił w nocy z 14 na 15 sierpnia odejść za rzekę Czarna Woda, aby zbliżyć się do Wrocławia. Austriacki feldmarszałek von Daun, nie wiedząc o tym przegrupowaniu, zamierzał obejść nocą pruskie skrzydła za pomocą oddziałów z korpusu generałów Ernsta von Laudona i Franza Lacy'ego. Sam zamierzał uderzać w centrum głównymi siłami.
Czytaj więcej: Szwoleżerowie z pułku "Löwenstein-Wertheim" na szańcach pod Wierzbną
Secesyjne budowle na Ziemi Żarowskiej
Terminem secesja (z łaciny secessio – wycofanie się, odwrócenie) określa się styl w architekturze, rozwijający się pod koniec XIX i na początku XX wieku (do wybuchu I wojny światowej). W poszczególnych krajach przyjmował on różne nazwy. We Francji – Art Novueau, w Niemczech Jugendstil i Sezessionsstil, w Anglii Modern Style, we Włoszech Stille Floreale i Stile Liberty. Potocznie mówi się, że jakiś budynek jest w stylu secesyjnym, gdy posiada odpowiednie ozdoby. Tym niemniej istnieją przykłady wielu budowli bez charakterystycznych elementów. Przy budowie budynków poszukiwano głównie funkcjonalności, dlatego niektóre z cech secesji, takie jak krzywe linie i brak symetrii stosowano w mniejszym stopniu, gdyż wymagania konstrukcyjne utrudniały wznoszenie asymetrycznych, falistych form. Tak jak w pozostałych dziedzinach (malarstwo, rzeźba, projektowanie graficzne), secesja wkraczała do budynków pełniących różnorodne funkcje: barów, kościołów, stacji kolejki podziemnej, galerii sztuki, teatrów, budynków użyteczności publicznej i domów prywatnych. Po I wojnie światowej i licznych przebudowach wiele przykładów architektury secesyjnej zatraciło swój styl. Mimo tego fasady wielu z nich zachowały swój pierwotny charakter.
Rudolf Gajda "Kikut" - jednoręki napastnik KS/RKS "Silesia" Żarów
Wiosną 1946 roku grupa młodych pracowników Zjednoczonych Zakładów Chemicznych "Silesia" w Żarowie zorganizowała reprezentację piłkarską, która rozgrywa mecze z mieszkającymi tu jeszcze Niemcami. 3 maja 1946 roku drużyna KS "Silesia", rozegrała pierwsze spotkanie derbowe z lokalnym przeciwnikiem KS "Szamotownia" i odniosła zwycięstwo 2:1 (2:0). 19 maja RKS "Silesia" wygrywa 3:2 (1-0) spotkanie z ZZK Jawornik Świdnicki. Kilka dni później 29 maja, odbywa się kolejny mecz derbowy pomiędzy RKS "Silesia" i RKS "Szamotownia". Pomimo prowadzenia do przerwy 2-0, ostatecznie "Silesia" przegrywa 2-3. 9 czerwca 1946 roku w Żarowie rozegrane zostało spotkanie pomiędzy reprezentacjami miejscowości. RKS Żarów podejmował KS Strzegom. Mecz zakończył się pogromem gości 14-0. W krótkiej notce podsumowującej opublikowanej na łamach Wiadomości Świdnickich, po raz pierwszy wspomniano o zawodniku nazwiskiem Gajda, nadmieniając "... Najlepszym na boisku Gajda z K.S. "Silesia" (inwalida wojenny) był on wspaniałym przebojowcem, a siedem bramek strzelonych przez niego mówią same za siebie". Następne trzy gole dla Żarowa Gajda strzelił w meczu rozegranym w Świdnicy. Miejscowa "Polonia" została pokonana przez reprezentację Żarowa 4-3 (4-0), a Gajda zanotował wówczas hat tricka na miarę zwycięstwa. Pod koniec 1946 lub na początku 1947 roku, po rejestracji i zgłoszeniu do rozgrywek, KS/RKS "Silesia" zmienia nazwę na Robotniczy Klub Sportowy (RKS) Unia Żarów. W 2 połowie lat 40. filarem zespołu są tacy piłkarze jak: Szulc (bramkarz), Otrząsek, Kozubek, Rabenda, Lazar, Zemła, Ibrum, Szczepańczyk, Cieśla, Stefanik, Jarosz, Aleksander Mathej, Szczepaniak, Buhajczyk, Maliba, bracia Kreczmer, Bokserek oraz gwiazda zespołu Gajda, który znany był ówczesnym sympatykom żarowskiej piłki pod pseudonimem "Kikut". Piłkarz ten pochodził jak wielu innych zawodników z Tarnowskich Gór.
Czytaj więcej: Rudolf Gajda "Kikut" - jednoręki napastnik KS/RKS "Silesia" Żarów
Władysław Przygoda z Przyłęgowa - żołnierz ZWZ i 12 Pułku Piechoty AK
Na Ziemi Wadowickiej już w 1939 roku zaczęto organizować lokalne struktury Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), który 14 lutego 1942 roku przemianowany został na Armię Krajową (AK). Na początku 1940 roku utworzony został Obwód Wadowice, który wchodził w skład Okręgu Śląskiego AK. Dowódcą Obwodu został dr Apolinary Wietrzny ps. "Wiktor". Siedzibą Komendy był Andrychów. Na obszarze Obwodu powstały zespoły zajmujące się wywiadem, legalizacją i udzielaniem schronienia uciekinierom oraz innym osobom prześladowanym przez Niemców. W czasie akcji "Burza", okolice Kocierza, były miejscem działalności małego oddziału partyzanckiego. Z kolei na obszarze Generalnego Gubernatorstwa, powstał w 1941 roku Podobwód ZWZ Kalwaria, który obejmował okolice Kalwarii Zebrzydowskiej, Lanckorony i Przytkowic. Jego dowódcami byli kolejno por. Franciszek Pawłowski ps. "Sęp" a po nim por. Władysław Wojas. ps. Dąb". Realizowano organizację szkoleń, gromadzenie sprzętu a później akcje sabotażowo-dywersyjne. W 1943 roku na terenie Podobwodu działały oddziały "Jastrząb" oraz "Setka" pod dowództwem ppor. Alojzego Piekarza ps. "Lep". Do zadań należały ataki na strażnice graniczne oraz niszczenie niemieckich szlaków komunikacyjnych. W styczniu oraz marcu 1944 roku partyzanci z oddziału "Setki" zniszczyli w Brzeźnicy i Kalwarii Zebrzydowskiej ewidencję osobową dostaw, które musiała świadczyć miejscowa ludność.
Czytaj więcej: Władysław Przygoda z Przyłęgowa - żołnierz ZWZ i 12 Pułku Piechoty AK
Zestaw 7 fotografii z Pyszczyna i Wierzbnej
Zbiory fotograficzne Żarowskiej Izby Historycznej, zostały powiększone o zestaw 7 fotografii, przedstawiających pałac w Pyszczynie (1 egzemplarz), pałac w Wierzbnej (3 egzemplarze), fragment zabudowy poklasztornej z platanem klonolistnym w Wierzbnej (1 egzemplarz), krzyże pojednania w Wierzbnej (2 egzemplarze). Dokładny czas wykonania niniejszych fotografii pozostaje nieznany (najwcześniej początek lat 90. XX ?). Fotografie przekazał do Żarowskiej Izby Historycznej pan Andrzej. Składamy panu Serdeczne Podziękowania.
Paul Volkmer z Krukowa - żołnierz wojsk kolonialnych poległy w bitwie pod Sandfontein
Intensywność walk na frontach I wojny światowej powodowała, że średnio 10% walczących żołnierzy ginęło, co jest bardzo wysokim odsetkiem w porównaniu np. do 5% w czasie wojny burskiej i do 4,5% zabitych w czasie II wojny światowej. Siły brytyjskie i wojska z dominiów straciły około 12% żołnierzy, a ogólny stosunek strat wynosił 56%. Na każdego żołnierza na polu walki przypadało 3 ludzi personelu pomocniczego (służba medyczna, artyleria i zaopatrzenie) i mało prawdopodobna była sytuacja, w której żołnierz przeżyłby wojnę bez odniesienia jakichkolwiek obrażeń. Nierzadkie były też przypadki, gdy ten sam człowiek był ranny więcej niż jeden raz podczas swojej służby. Trzy czwarte wszystkich obrażeń spowodowanych w czasie walk było wywołanych pociskami artyleryjskimi. Rana wywołana odłamkiem była z reguły groźniejsza niż postrzał karabinowy, bo okruchy ziemi czy skał wywoływały groźne zakażenie. Już sam wybuch pocisku mógł zabić wskutek silnego wstrząsu.
Czytaj więcej: Paul Volkmer z Krukowa - żołnierz wojsk kolonialnych poległy w bitwie pod Sandfontein
Stare drzewa świadkami historii, cz.1 – Góra Pyszczyńska
Na całym świecie rośnie obecnie około 3 bilionów 40 miliardów drzew. Wiele gatunków charakteryzuje się długowiecznością. W Polsce wiek poszczególnych dębów oraz cisów dochodzi do 1000 lat. Najstarszym drzewem w naszym kraju jest cis pospolity, który rośnie w Henrykowie Lubańskim (województwo dolnośląskie). Wiek tego drzewa ocenia się na ok. 1250 lat, obwód 512 cm, wysokość 13 m. Najbardziej sędziwy wiek osiągają okazy sosny długowiecznej (łac. Pinus longaeva) rosnące w Górach Białych (ponad 4700 lat). Często określa się je mianem najstarszych roślin na Ziemi, jednak żyją znacznie krócej od wegetatywnie rozmnażających się okazów topoli osikowych i niektórych krzewów (np. okaz Lomatia tasmanica z Tasmanii istnieje od 43600 lat). Z tego też względu czasem najstarszym drzewem określa się Old Tjikko, okaz świerka pospolitego w Szwecji, którego system korzeniowy miał w czasie odkrycia (2004 r.) ok. 9550 lat, mimo że pień jest o wiele młodszy. Nawet najkrócej żyjące gatunki drzew dożywają zwykle kilkudziesięciu lat, nierzadko gatunki określane jako krótkowieczne (np. sumak octowiec lub topola osika).
Czytaj więcej: Stare drzewa świadkami historii, cz.1 – Góra Pyszczyńska
Hermann Friedrich Wäsemann - autor neorenesansowej przebudowy pałacu w Mrowinach
W 1868 roku spadkobiercy hrabiny von Fürstenburg sprzedali dominium mrowińskie przedsiębiorcy żarowskiemu Carlowi Friedrichowi von Kulmiz. Dwa lata później nowy właściciel majętności, przystąpił do przebudowy rezydencji, która do dziś wznosi się na północno-wschodnim skraju miejscowości. Prace modernizacyjne, zostały ukończone w 1871 roku. Zwarta bryła budynku pałacowego na planie wydłużonego prostokąta, została urozmaicona i rozczłonkowana za pomocą ryzalitów i czterokondygnacyjnej wieży od strony zachodniej. Elewacje pałacu zachowały liczne detale architektoniczne: podziały ramowe wykonane za pomocą gzymsów oraz pilastrów i boniowanych lizen, obramowania części otworów okiennych, naczółki, ozdobne płyciny, portyk kolumnowy, tralkowa attyka. Reprezentacyjne wejście znajduje się po stronie południowej. Po XIX-wiecznej przebudowie, obiekt jest budowlą trzykondygnacyjną na wysokich piwnicach, w którym znajduje się 40 pomieszczeń, w tym sporych rozmiarów sala balowa z tarasem wyprowadzonym w fasadzie północnej. Pałac nakryty jest płaskim dachem.
Czytaj więcej: Hermann Friedrich Wäsemann - autor neorenesansowej przebudowy pałacu w Mrowinach
W sakiewce dawnych mieszkańców gminy Żarów, cz.14: Monety Fryderyka Wilhelma II 1786-1797
Fryderyk Wilhelm II Pruski urodził się 25 września 1744 roku w Berlinie. Jego stryj, król Fryderyk II nie darzył go wielkim szacunkiem. Obwiniał jego ojca za klęski w trzeciej wojnie śląskiej. Różnili się też w kwestiach charakteru. Król był człowiekiem o ascetycznym trybie życia, mało religijnym racjonalistą, kochającym sztukę i doświadczonym w polityce. Książę koronny natomiast interesował się głównie francuskimi wzorami życia dworskiego – obok głębokiej religijności cenił sobie wielkie uczty, wystawne życie i kochanki. Był przy tym też człowiekiem inteligentnym i oczytanym, a przede wszystkim o wiele serdeczniejszym niż Fryderyk II, czym zaskarbił sobie popularność podwładnych jeszcze przed objęciem władzy. Fryderyk II swego następcy aż do końca nie wprowadzał w sprawy państwowe. Nie interesował się przygotowaniem go do roli władcy Tak oto pisał o Fryderyku Wilhelmie II: Życie na dworze stanie się bardzo wesołe. Mój kuzyn roztrwoni skarb, pozwoli zdemoralizować się wojsku. Pod rządami kobiet państwo upadnie. W 1780 roku z polecenia króla książę Fryderyk Wilhelm złożył wizytę carycy Katarzynie II, aby zapobiec zawarciu sojuszu rosyjsko-austriackiego. W Petersburgu książę spotkał się z chłodnym przyjęciem i lekceważeniem. Katarzyna pisała o nim: Zupełnie nie można się zorientować, co w nim siedzi. Nie umie prowadzić rozmowy, czasem tylko milczy – tak że nic z tego nie wychodzi. Jego wstrzemięźliwość stawia w niezręcznej sytuacji każdego, kto ma z nim do czynienia. Powiadają, że umie myśleć. To nawet prawdopodobne: to samo można powiedzieć i o indyku, ale nie zawsze jest dobrze być indykiem, czy nawet grać jego rolę. Basta. Mimo złego przyjęcia Fryderyk Wilhelm zaprzyjaźnił się z Wielkim Księciem Pawłem. Obiecali sobie wzajemne dochowanie dozgonnej przyjaźni.
Kościół ewangelicki i pastorówka w Wierzbnej
W latach 80. XVI wieku, część katolickiej społeczności Wierzbnej przeszła na wyznanie luterańskie. Wsparta przez protestanckich właścicieli Bagieńca i Nowic, przejęła na krótki czas ok. 1585 roku, miejscowy kościół katolicki. Po raz drugi świątynia została przejęta dziesięć lat później i utrzymana aż do 1629 roku, kiedy we wsi pojawili się cesarscy dragoni z regimentu Karla Lichtensteina. Pomimo ciężkich czasów wojny trzydziestoletniej, stosunki pomiędzy katolikami a luteranami w Wierzbnej układały się poprawnie. Względny spokój i powrót do normalnego życia po zakończeniu działań wojennych wzburzyło w latach 80. XVII wieku, rozporządzenie wydane przez opata krzeszowskiego Bernarda Rose. W myśl cysterskiego dokumentu wszyscy mieszkańcy dóbr klasztornych w Wierzbnej, którzy byli luteranami, mieli przejść na katolicyzm lub opuścić wieś bez odszkodowania za pozostawiony tutaj majątek. W rezultacie w 1709 roku w Wierzbnej nie mieszkał już żaden ewangelik. Nieliczni zmienili wyznanie, a reszta wyemigrowała do Łużyc, które wchodziły w skład Księstwa Saksonii. Po zajęciu Śląska przez wojaka pruskie, król Fryderyk II, unieważnił wszystkie zarządzenia kościelne i klasztorne, które ograniczały swobodę wyznania religijnego. Od tego czasu w dobrach wierzbneńskich, mogli osiedlać się ewangelicy. Początkowo, było ich jednak niewielu. W XVIII wieku jedna osoba, a w latach 30. XIX wieku 18 osób. Znaczący przyrost mieszkańców wyznania luterańskiego w Wierzbnej, notowany był dopiero od połowy XIX wieku: 1845 r. – 52 osoby, 1871 r. – 130 osób, 1905 r. – 294 osób, 1925 r. – 263 osoby.