Strona główna
Zestaw 7 fotografii z Pyszczyna i Wierzbnej
Zbiory fotograficzne Żarowskiej Izby Historycznej, zostały powiększone o zestaw 7 fotografii, przedstawiających pałac w Pyszczynie (1 egzemplarz), pałac w Wierzbnej (3 egzemplarze), fragment zabudowy poklasztornej z platanem klonolistnym w Wierzbnej (1 egzemplarz), krzyże pojednania w Wierzbnej (2 egzemplarze). Dokładny czas wykonania niniejszych fotografii pozostaje nieznany (najwcześniej początek lat 90. XX ?). Fotografie przekazał do Żarowskiej Izby Historycznej pan Andrzej. Składamy panu Serdeczne Podziękowania.
Paul Volkmer z Krukowa - żołnierz wojsk kolonialnych poległy w bitwie pod Sandfontein
Intensywność walk na frontach I wojny światowej powodowała, że średnio 10% walczących żołnierzy ginęło, co jest bardzo wysokim odsetkiem w porównaniu np. do 5% w czasie wojny burskiej i do 4,5% zabitych w czasie II wojny światowej. Siły brytyjskie i wojska z dominiów straciły około 12% żołnierzy, a ogólny stosunek strat wynosił 56%. Na każdego żołnierza na polu walki przypadało 3 ludzi personelu pomocniczego (służba medyczna, artyleria i zaopatrzenie) i mało prawdopodobna była sytuacja, w której żołnierz przeżyłby wojnę bez odniesienia jakichkolwiek obrażeń. Nierzadkie były też przypadki, gdy ten sam człowiek był ranny więcej niż jeden raz podczas swojej służby. Trzy czwarte wszystkich obrażeń spowodowanych w czasie walk było wywołanych pociskami artyleryjskimi. Rana wywołana odłamkiem była z reguły groźniejsza niż postrzał karabinowy, bo okruchy ziemi czy skał wywoływały groźne zakażenie. Już sam wybuch pocisku mógł zabić wskutek silnego wstrząsu.
Czytaj więcej: Paul Volkmer z Krukowa - żołnierz wojsk kolonialnych poległy w bitwie pod Sandfontein
Stare drzewa świadkami historii, cz.1 – Góra Pyszczyńska
Na całym świecie rośnie obecnie około 3 bilionów 40 miliardów drzew. Wiele gatunków charakteryzuje się długowiecznością. W Polsce wiek poszczególnych dębów oraz cisów dochodzi do 1000 lat. Najstarszym drzewem w naszym kraju jest cis pospolity, który rośnie w Henrykowie Lubańskim (województwo dolnośląskie). Wiek tego drzewa ocenia się na ok. 1250 lat, obwód 512 cm, wysokość 13 m. Najbardziej sędziwy wiek osiągają okazy sosny długowiecznej (łac. Pinus longaeva) rosnące w Górach Białych (ponad 4700 lat). Często określa się je mianem najstarszych roślin na Ziemi, jednak żyją znacznie krócej od wegetatywnie rozmnażających się okazów topoli osikowych i niektórych krzewów (np. okaz Lomatia tasmanica z Tasmanii istnieje od 43600 lat). Z tego też względu czasem najstarszym drzewem określa się Old Tjikko, okaz świerka pospolitego w Szwecji, którego system korzeniowy miał w czasie odkrycia (2004 r.) ok. 9550 lat, mimo że pień jest o wiele młodszy. Nawet najkrócej żyjące gatunki drzew dożywają zwykle kilkudziesięciu lat, nierzadko gatunki określane jako krótkowieczne (np. sumak octowiec lub topola osika).
Czytaj więcej: Stare drzewa świadkami historii, cz.1 – Góra Pyszczyńska
Hermann Friedrich Wäsemann - autor neorenesansowej przebudowy pałacu w Mrowinach
W 1868 roku spadkobiercy hrabiny von Fürstenburg sprzedali dominium mrowińskie przedsiębiorcy żarowskiemu Carlowi Friedrichowi von Kulmiz. Dwa lata później nowy właściciel majętności, przystąpił do przebudowy rezydencji, która do dziś wznosi się na północno-wschodnim skraju miejscowości. Prace modernizacyjne, zostały ukończone w 1871 roku. Zwarta bryła budynku pałacowego na planie wydłużonego prostokąta, została urozmaicona i rozczłonkowana za pomocą ryzalitów i czterokondygnacyjnej wieży od strony zachodniej. Elewacje pałacu zachowały liczne detale architektoniczne: podziały ramowe wykonane za pomocą gzymsów oraz pilastrów i boniowanych lizen, obramowania części otworów okiennych, naczółki, ozdobne płyciny, portyk kolumnowy, tralkowa attyka. Reprezentacyjne wejście znajduje się po stronie południowej. Po XIX-wiecznej przebudowie, obiekt jest budowlą trzykondygnacyjną na wysokich piwnicach, w którym znajduje się 40 pomieszczeń, w tym sporych rozmiarów sala balowa z tarasem wyprowadzonym w fasadzie północnej. Pałac nakryty jest płaskim dachem.
Czytaj więcej: Hermann Friedrich Wäsemann - autor neorenesansowej przebudowy pałacu w Mrowinach
W sakiewce dawnych mieszkańców gminy Żarów, cz.14: Monety Fryderyka Wilhelma II 1786-1797
Fryderyk Wilhelm II Pruski urodził się 25 września 1744 roku w Berlinie. Jego stryj, król Fryderyk II nie darzył go wielkim szacunkiem. Obwiniał jego ojca za klęski w trzeciej wojnie śląskiej. Różnili się też w kwestiach charakteru. Król był człowiekiem o ascetycznym trybie życia, mało religijnym racjonalistą, kochającym sztukę i doświadczonym w polityce. Książę koronny natomiast interesował się głównie francuskimi wzorami życia dworskiego – obok głębokiej religijności cenił sobie wielkie uczty, wystawne życie i kochanki. Był przy tym też człowiekiem inteligentnym i oczytanym, a przede wszystkim o wiele serdeczniejszym niż Fryderyk II, czym zaskarbił sobie popularność podwładnych jeszcze przed objęciem władzy. Fryderyk II swego następcy aż do końca nie wprowadzał w sprawy państwowe. Nie interesował się przygotowaniem go do roli władcy Tak oto pisał o Fryderyku Wilhelmie II: Życie na dworze stanie się bardzo wesołe. Mój kuzyn roztrwoni skarb, pozwoli zdemoralizować się wojsku. Pod rządami kobiet państwo upadnie. W 1780 roku z polecenia króla książę Fryderyk Wilhelm złożył wizytę carycy Katarzynie II, aby zapobiec zawarciu sojuszu rosyjsko-austriackiego. W Petersburgu książę spotkał się z chłodnym przyjęciem i lekceważeniem. Katarzyna pisała o nim: Zupełnie nie można się zorientować, co w nim siedzi. Nie umie prowadzić rozmowy, czasem tylko milczy – tak że nic z tego nie wychodzi. Jego wstrzemięźliwość stawia w niezręcznej sytuacji każdego, kto ma z nim do czynienia. Powiadają, że umie myśleć. To nawet prawdopodobne: to samo można powiedzieć i o indyku, ale nie zawsze jest dobrze być indykiem, czy nawet grać jego rolę. Basta. Mimo złego przyjęcia Fryderyk Wilhelm zaprzyjaźnił się z Wielkim Księciem Pawłem. Obiecali sobie wzajemne dochowanie dozgonnej przyjaźni.
Kościół ewangelicki i pastorówka w Wierzbnej
W latach 80. XVI wieku, część katolickiej społeczności Wierzbnej przeszła na wyznanie luterańskie. Wsparta przez protestanckich właścicieli Bagieńca i Nowic, przejęła na krótki czas ok. 1585 roku, miejscowy kościół katolicki. Po raz drugi świątynia została przejęta dziesięć lat później i utrzymana aż do 1629 roku, kiedy we wsi pojawili się cesarscy dragoni z regimentu Karla Lichtensteina. Pomimo ciężkich czasów wojny trzydziestoletniej, stosunki pomiędzy katolikami a luteranami w Wierzbnej układały się poprawnie. Względny spokój i powrót do normalnego życia po zakończeniu działań wojennych wzburzyło w latach 80. XVII wieku, rozporządzenie wydane przez opata krzeszowskiego Bernarda Rose. W myśl cysterskiego dokumentu wszyscy mieszkańcy dóbr klasztornych w Wierzbnej, którzy byli luteranami, mieli przejść na katolicyzm lub opuścić wieś bez odszkodowania za pozostawiony tutaj majątek. W rezultacie w 1709 roku w Wierzbnej nie mieszkał już żaden ewangelik. Nieliczni zmienili wyznanie, a reszta wyemigrowała do Łużyc, które wchodziły w skład Księstwa Saksonii. Po zajęciu Śląska przez wojaka pruskie, król Fryderyk II, unieważnił wszystkie zarządzenia kościelne i klasztorne, które ograniczały swobodę wyznania religijnego. Od tego czasu w dobrach wierzbneńskich, mogli osiedlać się ewangelicy. Początkowo, było ich jednak niewielu. W XVIII wieku jedna osoba, a w latach 30. XIX wieku 18 osób. Znaczący przyrost mieszkańców wyznania luterańskiego w Wierzbnej, notowany był dopiero od połowy XIX wieku: 1845 r. – 52 osoby, 1871 r. – 130 osób, 1905 r. – 294 osób, 1925 r. – 263 osoby.
Szczątki nosorożca leśnego odnalezione w Imbramowicach
Interglacjał to okres między dwoma glacjałami (zlodowacenie w czasie którego znaczne obszary Ziemi pokryte są lądolodem), w którym wskutek ocieplenia czyli wzrostu temperatury powierzchnia lodowca cofa się lub ustępuje z danego obszaru. Okres ten charakteryzuje się również wzrostem poziomu oceanu światowego i przesuwaniem się stref roślinnych ku biegunom. Od ok. 132 000 do 115 000 lat temu trwał tzw. interglacjał eemski. Panował wówczas ciepły wilgotny klimat ze średnią roczną temperaturą około 10°C (obecnie 7–8°C), a tereny Polski porastały gęste lasy liściaste z dużym udziałem gatunków ciepłolubnych. Zamieszkiwały je zwierzęta o wysokich wymaganiach termicznych, między innymi nosorożce i słonie leśne. Nosorożce leśne (łac. Stephanorhinus kirchbergensis lub nosorożec Mercki) osiągały wówczas rozmiary zbliżone do współcześnie żyjącego nosorożca białego. Długość ich ciała wahała się w granicach: 3,3-4,2 m; wysokość w kłębie: 1,5-1,9 m, przy masie rzędu 1,5-2,5 t.
Czytaj więcej: Szczątki nosorożca leśnego odnalezione w Imbramowicach
Przepustka stała z DZCH "Organika" Żarów
Przepustka to dokument uprawniający do przekroczenia punktu kontroli osób lub pojazdów. Współcześnie używany przy bramach wjazdowych na tereny zamknięte dla osób „obcych” – niezatrudnionych i niemających uzasadnionej potrzeby wstępu na teren zamknięty. Przepustki stosowane są przy bramach wejściowych i wjazdowych do dużych zakładów przemysłowych, niektórych biurowców, urzędów itp., a także na tereny militarne. System przepustek wprowadzany jest zarządzeniami wewnętrznymi kierownictwa firm, w których obowiązuje, ma za zadanie kontrolę ruchu osób zwłaszcza tam, gdzie zachodzi niebezpieczeństwo naruszenia zasad tajemnicy (służbowej, państwowej, wojskowej itp.), a także zagrożenie terroryzmem. Przepustki wydawane bywają jako stałe (o długich terminach ważności), np. dla pracowników chronionych instytucji, codziennie (lub co najmniej wielokrotnie) mających prawo przechodzenia przez punkt kontrolny, oraz jednorazowe, np. dla interesantów i gości odwiedzających te instytucje.
Felix Henry - autor projektu żarowskiego "Marienhausu"
W XIX-wiecznej architekturze światowej, zaznaczył się nurt zwany historyzmem. Jako kierunek nietwórczy i eklektyczny, polegał na zaniechaniu dążenia do stworzenia stylu, odpowiadającego aktualnym warunkom historyczno-społecznym, na rzecz naśladowania przeszłych wielkich stylów architektonicznych. W historii architektury historyzmu można rozróżnić trzy fazy rozwojowe: historyzm romantyczny (do około 1870), ścisły historyzm (około 1870-1890) i późny historyzm (po 1890). Historyzm romantyczny stopniowo wyparł klasycyzm. Preferowanymi stylami były neogotyk i styl arkadowy, od ok. 1850 roku wypierany przez neorenesans, jednak wiązano ze sobą elementy nie występujące w poszczególnych stylach, tak że twórczość nie oznaczała wiernego naśladowania poszczególnych stylów, lecz subiektywną ich interpretację. Pojawiały się też motywy pozaeuropejskie (styl neomauretański). Ścisły historyzm powstał na podstawie XIX-wiecznych badań naukowych. Projektowano łącząc elementy dozwolone w danym stylu, odrzucając ich swobodną interpretację. Wytworzono kanony opisywalnych neostylów, korzystano z wzorników. Preferowanym stylem stał się neorenesans. Z kolei późny historyzm odchodzi od neorenesansu i orientuje się na neobarok. Ścisłe przepisy poprzedniej fazy zostają zastąpione przez bardzo swobodną interpretację elementów dekoracyjnych, które nie są już organizowane ściśle osiowo. Pojawiają się liczne wykusze, ryzality, kopuły, a także balkony. Można zaobserwować dążenie do przepychu i monumentalizmu. Niektóre elementy dekoracyjne, np. kwiatowe, wskazują już na rodzącą się secesję.
Czytaj więcej: Felix Henry - autor projektu żarowskiego "Marienhausu"
Dyplomy z DZCH "Organika" Żarów 1965-1991
Jedną z form uznania, wyróżnienia, czy też pozytywnej oceny za osiągnięcia, wkład pracy na rzecz Dolnośląskich Zakładów Chemicznych "Organika", było wręczenie dyplomu dla zasłużonych pracowników. Na przestrzeni ponad 50 lat w powojennej historii DZCH, nagrodą tego rodzaju wyróżniono wiele osób. Wręczane były dyplomy różnych wzorów. Dzisiaj prezentujemy dyplomy nadane "Z okazji XX-lecia Dolnego Śląska" (6.06.1965 r.), "Za 25-letnią nieprzerwaną pracę" (6.06.1971 r.), "Za aktywną, ofiarną i długoletnią pracę w ZOS" (1971 r.), "Za 35 letnią pracę" (31.05.1980), "Z okazji 35-lecia uruchomienia zakładu" (czerwiec 1981 r.), "Z okazji jubileuszu 40-lecia pracy zawodowej" (31.05.1986 r.), "Z okazji jubileuszu 45-lecia pracy zawodowej" (4.06.1991 r.). Dyplomy udostępniła nam mieszkanka Żarowa. Składamy pani Serdeczne Podziękowania.
Terrorysta z Imbramowic na pokładzie samolotu PLL LOT
W dzisiejszych czasach obecność terrorystów na pokładach samolotów należy do rzadkości. Współcześni porywacze, kojarzący się głównie z fanatycznymi zamachowcami z 11 września 2001 roku, dla przeciętnego Polaka wydawać się mogą nieistniejącym zagrożeniem. Jednak ponad 40 lat temu, w porywaniu samolotów zaczęli specjalizować się właśnie Polacy. Polska zaś na przełomie lat 70. i 80. XX wieku stała się krajem, w którym najczęściej dochodziło do tego typu porwań. Nie wynikało to jednak z zamiłowania rodaków do terroryzmu, lecz z faktu, że w czasach PRL-u, dla tych, którzy chcieli nielegalnie opuścić kraj, droga powietrzna stała się dość często uczęszczaną drogą ku wolności. Samolot zaś, idealnym środkiem transportu mogącym bez większych przeszkód pokonać "żelazną kurtynę", przynajmniej w teorii.
Czytaj więcej: Terrorysta z Imbramowic na pokładzie samolotu PLL LOT